poniedziałek, 22 lipca 2019

Coraz większy mrok - Colleen Hoover

Tytuł: Coraz większy mrok
Tytuł oryginalny: Verity
Autor: Colleen Hoover
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 19.06.2019 r.
Liczba stron: 320
Opis:
Lowen Ashleigh to niezbyt poczytna pisarka, do której los się uśmiechnął - w najcięższym momencie swojego życia dostaje szansę na zarobienie ogromnych pieniędzy. Jej zadaniem ma być dokończenie bestsellerowej serii thrillerów za Verity Crawford, która została sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku samochodowego.
Jednak gdy Lowen zatrzymuje się w domu pisarki, w celu przejrzenia jej notatek, trafia na maszynopis autobiografii Verity, a z niej wyłania się okrutna historia, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego.
Jakie tajemnice skrywa sparaliżowana autorka? I czy przyciąganie, jakie Lowen czuje do Jeremy'ego - męża Verity, nie okaże się zgubne? Jedno jest pewne - przed Lowen coraz większy mrok...

Każda książka Colleen Hoover z miejsca staje się bestsellerem. Jednak tym razem autorka odeszła od swojej bezpiecznej przystani i zaserwowała nam thriller psychologiczny. Czy i w takim wydaniu będzie przeze mnie polecana? Zapraszam na kilka słów o książce Coraz większy mrok!

MROCZNA COLLEEN HOOVER
Wcześniej nie wyobrażałam sobie królowej romansów w thrillerowym wydaniu, a jednak to się udało! I trzeba zaliczyć ten eksperyment do całkiem udanych. C. Hoover zgrabnie utkała pajęczynę powiązań i zwrotów akcji, okraszając całość nutą grozy i niepokoju. Umysł zaczyna pracować na pełnych obrotach za każdym razem, gdy Lowen sięga po maszynopis Verity. I tutaj warto wspomnieć o kreacji naszych głównych bohaterek - Lowen i Verity. Obie są świetnie skonstruowane i brak w nich papierowości. Nie polubimy ich, to jasne - to nie ten typ postaci, ale i tak będziemy ciekawi ich losów. Czego można się przyczepić? Postaci męskich, bo one właściwie są ledwie zarysowane, a o jednym panu zupełnie w pewnym momencie zapomniano, a można było ciekawie wplątać bohatera do fabuły, zwłaszcza że na początku trochę mącił. Jednak to przemyślenia, które mnie naszły jakiś czas po lekturze. Bo w jej trakcie zupełnie nie zwracałam uwagi na postacie męskie. To kobiety wiodą tutaj prym i to im poświęcamy najwięcej uwagi, a zwłaszcza Verity.  Na plus szalę przechyla jeszcze zakończenie, bo te jest naprawdę dobre i pomysłowe. Nie spodziewałam się tego!
STRUKTURA
Struktura tej powieści jest o tyle ciekawa, że mamy tu tak jakby dwie książki - jedna z nich to ta właściwa, opowiadająca teraźniejsze losy Lowen, zaś druga to autobiografia Verity, z której poznajemy przeszłość. Każda z tych części ma swój odrębny podział na numerowane rozdziały, dzięki czemu nie zagubimy się w tej historii. Mam też dwie narratorki - Lowen i Verity. Przyznam, że CoHo pokusiła się o ciekawe i zgrabnie wykonane zagranie. Lubię takie nietypowe rozwiązania, zwłaszcza, że ogromnie wpłynęło to na klimat powieści. Całość aż kipi niepokojem i w czasie lektury mamy wrażenie, że z każdej strony może czaić się zło.
Jeśli chodzi zaś o styl pisania autorki, to raczej niczym tutaj nie zaskakuje i czyta się płynnie, bez zgrzytów.
PODSUMOWUJĄC
Coraz większy mrok to udane podejście do thrillera psychologicznego w wykonaniu Colleen Hoover. Ciekawy pomysł na fabułę, barwnie wykreowane główne bohaterki oraz świetne zwroty akcji, a zwłaszcza ten, który tę historię zamyka. Oczywiście, książka nie uchowała się od wad - CoHo po macoszemu potraktowała rozbudowanie postaci męskich, jednak jak na pierwszy thriller, to jest zaskakująco dobrze. A jeśli całość opatrzymy jeszcze klimatem, który momentami przypomina ten z najbardziej zakręconych powieści Tarryn Fisher, to otrzymujemy książkę, którą zdecydowanie warto przeczytać i przymknąć oko na wady.
Jestem zadowolona z lektury, a jak będzie z Wami?
Polubiliście się z mroczną Hoover? Dajcie znać w komentarzach! ;-)

Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)

3 komentarze:

  1. Na początku nie byłam przekonana do tej książki bo cenię sobie Hoover właśnie w romansowym wydaniu. Jednak im więcej recenzji czytam tym bardziej chce przeczytać tę książkę. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio zachwyciłam się "Żoną mordercy", jak się potem okazało, napisała tę książkę autorka... "Wampirów z Morganville", których po prostu nie cierpię. Jak widać można xD
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie jestem po lekturze. Jako fanka autorki byłam ciekawa tego eksperymentu...
    Książka się podobała ale trochę czuje niesmak...

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.