środa, 3 maja 2023

Wszystkie nasze klęski - Christine Lynn Herman, Amanda Foody (Villains #2)

Tytuł: Wszystkie nasze klęski
Tytuł oryginalny: All of our Demise
Autor: Christine Lynn Herman, Amanda Foody
Seria: Villains #2
Wydawnictwo: Young
Premiera: 26.04.2023 r.
Liczba stron: 
Opis:
Opowieść taka jak ta nigdy nie mogła mieć szczęśliwego zakończenia.
Po raz pierwszy w splamionej krwią historii mroczny turniej czeka ostateczny kres. W momencie gdy zasady przestały obowiązywać, wszystko zaczęło się zmieniać.
Ci, którzy pragną złamać klątwę turnieju na dobre, nie cofną się przed niczym. Nieważne, ile osób będą musieli poświęcić po drodze. Jednak nie każdy chce, aby tragiczna tradycja wymarła. Pozostali przy życiu muszą dokonać wyboru: walczyć na śmieć i życie, jak zaplanowano na długo przed ich narodzinami, czy zakończyć krwawą rozgrywkę, niszcząc turniej kawałek po kawałku.

Tom pierwszy mnie zachwycił, jak było z drugim? Zapraszam do rozwinięcia!

FINAŁ DYLOGII VILLAINS!
Wszystkie nasze klęski bazują na niezwykle intrygującym pomyśle na fabułę - krwawy turniej, który może przeżyć tylko jego zwycięzca. Siedem potężnych rodzin, walczących o wysoką magię. Nasi bohaterowie są dopiero nastolatkami, a od lat byli przygotowywani do brutalnych starć i zabijania. Ich kamienie zaklęć się skrzą i zaskakują mnogością zastosowań. Jeśli myśleliście, że w pierwszym tomie się sporo namieszało, to w drugim historia staje się jeszcze bardziej zakręcona! Jest mnóstwo zwrotów akcji i są one jak najbardziej przemyślane i dopracowane. Niektóre zaskakiwały, innych się domyślałam. Już w pierwszym tomie zachwycałam się kreacją bohaterów i teraz nadal te zachwyty podtrzymuję. Zwłaszcza, że na pierwszy plan wyszły też postacie, których rozwinięcia bym się nie spodziewała. Uwielbiam jak każda z tych osób jest moralnie skonfliktowana i ma w sobie zarówno dobro, jak i coś z potwora. Każdy z nich miał jakiś pomysł na zakończenie turnieju i jak się okazuje, za każdym uczestnictwem w nim stała jakaś historia, często bardzo mroczna. Czy ktokolwiek z bohaterów zasłużył na szczęśliwe zakończenie? Czy łotry mogą liczyć tylko na potępienie? Zakończenie to kolejna mocna strona tej historii. Jest ono słodko-gorzkie i byłam nim całkowicie usatysfakcjonowana. Ale nic więcej Wam nie zdradzę!
Mam tylko jedno ALE - kilka sytuacji było przegadanych i mam wrażenie, że można było odchudzić z nich książkę. Przykład? Bohaterowie są w sytuacji zagrożenia, muszą coś zrobić dokładnie w tym momencie, a oni urządzają sobie pogawędkę na jedną czy dwie strony. To mi momentami zgrzytało, ale poza tym jestem zadowolona z lektury.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na długie rozdziały, w których trzecioosobowy narrator opowiada nam historię z perspektywy czterech mistrzów turnieju. Narrator nie jest wszechwiedzący, więc nie odbiera nam frajdy ze stopniowego poznawania bohaterów i wszystkiego wokół. Do tego styl pisania osób autorskich był prosty i łatwy w odbiorze, a jednocześnie potrafił zaangażować czytelnika. I jak w pierwszym tomie każdy rozdział rozpoczynał cytat z książki o turnieju, tak w drugim tomie rozdziały rozpoczynały relacje z turnieju - wzmianki z gazet, telewizji, radia. Pomagało to nam dowiedzieć się nieco o tym, jak odbierany był turniej przez osoby postronne, które w nim bezpośrednio nie uczestniczyły. Bardzo podobało mi się takie rozwiązanie. Dodatkowo, w książce pojawiła się mapka Ilvernath.
PODSUMOWUJĄC
Wszystkie nasze klęski to ekscytujący finał dylogii, pełen akcji i twistów. Zgrabnie poprowadzona historia i rozbudowana kreacja bohaterów to zdecydowanie mocne strony tej książki. Owszem, nie obyło się bez jakichś wad, ale nie były one na tyle duże, by mogły wpłynąć na moją pozytywną opinię o całej dylogii. Jestem nią tak czy siak zachwycona! Jeśli lubicie fantastykę młodzieżową z niejednoznacznymi bohaterami i ciekawą fabułą, to serdecznie Wam polecam Wszystkie nasze klęski!
Za możliwość przeczytania książki Wszystkie nasze klęski dziękuję Wydawnictwu Young! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.