Styczeń był dla mnie trudnym miesiącem. Zarówno jeśli chodzi o sprawy prywatne, jak i uczelniane. Dlatego to podsumowanie będzie nieco uboższe od tych, do których Was przyzwyczaiłam (tytuł mówi sam za siebie), jednak mimo wszystko, na blogu nadal dużo się działo, więc będzie co czytać i oglądać. ;-)
Zapraszam do rozwinięcia!
PRZECZYTANE
Rok 2017 rozpoczęłam kończąc lekturę ostatniego tomu trylogii Starbound - W sercu światła. Po czym skusiłam się również na dodatkowe opowiadanie z tego uniwersum - This night so dark. Cała ta seria urzekła mnie swoim klimatem, wykreowanymi bohaterami i niesamowitą wizją przyszłości.
Na początku stycznia miałam również możliwość zapoznania się z książką, która już od pierwszych stron skradła moje serce i mam nadzieję, że skradnie również Wasze tuż po swojej premierze. O jaką książkę chodzi? Oczywiście o znaną Wam z poprzedniego posta Diabolikę. Rok dopiero się zaczął, a ja już wiem, że ciężko będzie przebić innym autorom to, co zaserwowała nam S.J. Kincaid.
Następnie zanurzyłam się ponownie w twórczości Amy Harmon i pokochałam Making faces - książkę, która wzbudziła we mnie całą paletę różnorakich emocji i utwierdziła w przekonaniu, że po książki tej autorki mogę sięgać w ciemno.
Po tak wielu świetnych lekturach, styczeń przyniósł również jedno rozczarowanie, czyli książkę Dobrani, której bohaterowie byli tak irytujący, że nie potrafiłam skupić się na kilku innych elementach, które były całkiem ciekawe
A co na sam koniec? Will Grayson, Will Grayson, czyli powrót do Johna Greena, w którego książkach zaczytywałam się, gdy ten blog stawiał swoje pierwsze kroki. Tym razem w duecie z Davidem Levithanem, jednak z daleka już czuć specyficzny styl Zielonego. O tej książce opowiem Wam dokładniej w lutym, bo właśnie na samym początku tego miesiąca doczytywałam ostatnie strony tego utworu.
TYM RAZEM ŻADNYCH KSIĄŻKOWYCH ZAKUPÓW!
Zakupów nie było, ale jednak listonosz kilka razy mnie odwiedził. Poza egzemplarzami recenzenckimi i finalnymi, dostałam również jedną tajemniczą przesyłkę od Wydawnictwa SQN. Środek skrywał finalny egzemplarz Margo oraz drobny upominek, za co bardzo dziękuję! ;-)
Tajemna duologia już skompletowana! więcej zdjęć na moim Instagramie @shakeitoffamy |
CO W LUTYM?
W lutym mam wolne! Udało mi się uciec przed sesją i zaliczyć wszystko wcześniej, więc prawie cały miesiąc mam wolny. A to oznacza jedno - masę książek! Jakiś mały plan czytelniczy układa się gdzieś w mojej głowie, jednak nie trzymam się go aż tak kurczowo, więc po prostu poczekajmy, co przyniesie czas. ;-)Mogę Wam jedynie zdradzić, że w lutym chyba wreszcie sprawię sobie porządną biblioteczkę, której nie będzie wstyd Wam pokazać. Wierzcie mi, mojej obecnej półki na książki nie chcielibyście oglądać. ;-)
Jak Wasz styczeń? Widziałam, że część z Was również miała w tym miesiącu wiele zaliczeń na studiach, więc pochwalcie się, jak Wam poszło. I dajcie znać, co planujecie na luty! Życzę Wam udanego miesiąca! ;-)
I już zapraszam Was na następny post, w którym przybliżę Wam kolejną porcję książek, na których premierę czekam z niecierpliwością! ;-)
Rany, dlaczego to zawsze ja muszę być tą, która ma najdłuższą sesję? 😂 Płaczę właśnie nad patomorfologią, a na przeczytanie czeka tyle książek:(
OdpowiedzUsuńBTW, czekam właśnie na "Making faces" i mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak Tobie ;)
U mnie sesja nadal trwa, tylko na szczęście mi się udało od niej wykręcić. ;)
UsuńCzekam w takim razie na Twoją opinię o Making faces! ;)
Ale zazdroszczę wolnego w tym miesiącu! Ja cały styczeń przesiedziałam w notatkach i książkach i teraz mam zaledwie kilka dni wolnego, chyba że jakaś niechciana poprawka się pojawi... CZekam na recenzje! :)
OdpowiedzUsuńJa w styczniu miałam to samo - pełno notatek, zaliczeń itd. Teraz miło, że znalazła się chwila wytchnienia. ;)
UsuńKsiążki nie uciekną, a skoro nie kupiłaś nic w styczniu, to w lutym bedziesz mogła nadrabiać;) Gratuluję szybkiego uporania się z sesją, ja nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym znowu przygotowywać się do egzaminów - całe szczęście mam to już dawno za sobą:)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego prywatnie i książkowo lutego!:)
U mnie już coraz mniej tych sesji zostało, więc pewnie zleci wszystko tak szybko, że ani się obejrzę, a będzie po studiach. ;)
Usuńto nie było tak źle wcale, mi udało się przeczytać jakieś 2 lub 3 książki w styczniu :( pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAkurat na książki w tym miesiącu nie narzekam, trochę innych spraw było, które mi popsuły miesiąc niestety. ;/
UsuńPodziwiam Cię z tym, że nie zakupiłaś żadnej książki. Jestem po wrażeniem.
OdpowiedzUsuńJakoś nie miałam do tego zupełnie głowy w styczniu. Ale w lutym już nadrabiam. ;D
UsuńNa pewno przeczytam Making Faces, Margo i Will Grayson, Will Grayson.
OdpowiedzUsuńOd dawna chodzą mi po głowie te trzy książki. :D
http://itsabookgeek.blogspot.com
Chętnie potem się dowiem, jak Twoje wrażenia z lektury! ;)
UsuńJa muszę w końcu iść do księgarni po jakieś nowości, bo już dawno nic nie zakupiłam. Wstyd! :D
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej Twój portfel odpoczął od książkowych zakupów. ;) U mnie coraz bardziej boli, bo w lutym nadrabiam zaległości. XD
Usuń"Making faces" skradło moje serce - piękna powieść ❤
OdpowiedzUsuńGratuluję zaliczenia sesji i życzę Ci samym cudnych powieści w lutym!
houseofreaders.blogspot.com
Tych udanych lektur życzę i Tobie! :D
UsuńMimo iż nie kupiłaś nic, to same ciekawe książki dostałaś, więc nie ma co żałować :) Na jutrzejszy post czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Fakt, pojawiło się kilka cudnych tytułów. ;)
UsuńJa kupiłam o wiele mniej niż w ostatnich miesiącach, więc to duży sukces.
OdpowiedzUsuńDo twórczości Johna Greena mam duży sentyment ♥
Ja tak samo! Niby nic odkrywczego, bo Green praktycznie cały czas pisze o tym samym, ale i tak bardzo dobrze mi się go czyta. ;)
UsuńGratuluję zdanej sesji, pamiętam ze swoich studenckich czasów, że wcześniejsze zaleczenia były pod tym względem fajne, że później można się było cieszyć większą ilością wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńOj tak, dzięki temu można spokojnie odetchnąć i odpocząć przed rozpoczęciem nowego semestru. ;)
UsuńZastanawiam się jak Ty to zrobiłaś.... żadnych książkowych zakupów?
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to rzecz nierealna. I szczerze mówiąc wolę się nie przyznawać ile książek kupiłam od początku 2017 roku ;)
Niestety, miałam taką sytuację, że nie miałam w ogóle głowy do książek, czy czegokolwiek, więc żaden to wyczyn. Ale na szczęście już powoli jest lepiej. ;)
UsuńW styczniu rownież nic nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńSłabo mi poszło, nie przeczytałam jeszcze żadnej mega ciekawej powieści :/
Praktycznie przez cały styczeń nie mogłam wkręcić sie w żadną historię przez serial, ktory skończyłam 😂
Zaczytanego lutego!
Fan of books ;)
Oj znam to, seriale nieźle wciągają! Jak nadrabiałam Sposób na morderstwo, to miałam praktycznie cały tydzień wyjęty z życia i potem myślałam tylko o serialu, a nie o książkach. ;D
UsuńO widzisz, a ja wlasnie kupiłam sobie skromną biblioteczkę, w naszej biedrze była całkiem fajna, pasująca mi kolorem do mebli i w rozsądnej cenie, zobacz, może u was też jest:) Zazdroszczę wolnego miesiaca!
OdpowiedzUsuńBędę musiała się rozejrzeć! :D Szkoda tylko, że tego śniegu tyle, bo się wychodzić z domu zupełnie nie chce. XD
UsuńJa niestety już jestem po feriach, tak więc luty mogę określić jednym słowem - nauka :D
OdpowiedzUsuńPlanuję natomiast przeczytać jeszcze w tym miesiącu "Margo" i może sięgnę też po "Diabolikę", chociaż tutaj waham się, czy nie przeczytać jej w oryginale :)
Wydaje mi się, że tłumaczenie Diaboliki daje radę, więc spokojnie można sięgać po polską wersję. ;) Chyba, że to w celu łączenia przyjemnego z pożytecznym i jakimś treningiem języka. ;D
UsuńU mnie z zakupami nowości też słabiutko ;P Chyba trzeba nadrobić, ale niestety dopiero w marcu bo luty będzie chyba jeszcze gorszy finansowo od stycznia ;D Tylko żebym później w marcu nie przesadziła, bo jak wpadnę do księgarni to różnie może być ;P
OdpowiedzUsuńZawsze można robić zakupy online - i taniej wyjdzie i rozważniej się kupuje (chociaż i tak kupuje się dużo :D), bo kilka razy się przelicza i od razu widzisz sumę końcową, więc można jakoś to kontrolować. :D
UsuńJa w styczniu też nie kupiłam żadnej książki, nadrobiłam za to już 1 lutego :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tak samo, promocja na Znaku mnie zmotywowała! :D
UsuńRobisz piękne zdjęcia, miło się je ogląda :D A co do niekupowania książek... Będziesz mogła pozwolić sobie na większe szaleństwo w innym miesiącu skoro teraz zaoszczędziłaś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Bardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają. ;)
UsuńOj tak, w lutym już nadrabiam zakupy. ;)
Ja zaś kupiłam sobie trochę książek, ale do nauki języków obcych: do hiszpańskiego i włoskiego. W hiszpańskim mam niewielki progres, a z włoskim mam zamiar wystartować, gdy tylko uporam się z paroma sprawami.
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu też książki do włoskiego i hiszpańskiego kupiłam. Dokupię jeszcze kilka, ale nie wiem dokładnie, kiedy bo idę do lekarza z przeklętym kolanem i nie wiem, czy czasem czegoś nie będę musiała kupić np. jakiegoś stabilizatora, więc zamiast kasa na książki, to kasa pójdzie na kolano.
Pozdrawiam.
W takim razie przyjemne z pożytecznym, skoro trening językowy. :D
UsuńŻyczę Ci dużo zdrówka, oby z kolanem było wszystko dobrze. ;)
Gratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńŚwietny wynik!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny post ;)
Dziękuję ;D
UsuńPodziwiam, że udało Ci się nie kupić żadnej książki, ja niestety nie byłam w stanie się powstrzymać :P
OdpowiedzUsuńZa to w lutym nadrabiam. ;D
UsuńSuper, że w lutym masz wolne. Wypoczywaj więc i nabieraj energii.
OdpowiedzUsuńI oczywiście gratuluję dobrego wyniku czytelniczego. Oby tak dalej.
Oj tak, teraz sobie trochę mogę wreszcie odpocząć. ;)
Usuń"Diabolika" to naprawdę świetna książka ;) Gratuluję wyników!
OdpowiedzUsuńZgadzam się - to niesamowita lektura! :D
UsuńGratuluję wyników!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi też się spodoba "Diabolika" :)
U mnie styczeń również był bardzo udany, a w lutym mam ferie, więc jeszcze więcej czasu na książki!
Mam nadzieję, że szybko uda Ci się przekonać, jak to jest z Diaboliką. ;)
UsuńTajemne miasto to moje must read & have. ;) A Margo to wspaniała powieść <3
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę, aby szybko udało się Tajemne miasto przeczytać. ;)
UsuńWow, gratuluję udanego miesiąca! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńWynik bardzo dobry, gratuluję ;) Podziwiam Twoją silną wolę, dla mnie książkowe zakupy to konieczność ;)
OdpowiedzUsuńTu akurat zadziałały inne czynniki niż silna wola, ale w lutym już nadrabiam. ;D
UsuńDobre wyniki! I Twoja silna wola by nie kupić książek to cudo, możesz mi jej użyczyć? haha
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
To niestety nie silna wola, więc nie mam czym się podzielić. ;/
UsuńJestem ogromnie ciekawa "Diaboliki" - ta książka zapowiada się cudownie. Gratuluję silnej woli. Ja właśnie dzisiaj zrobiłam zamówienie na 4 książeczki :D
OdpowiedzUsuńJa już 1 lutego kupiłam na promocji w Znaku dwie książki, a jeszcze szykuje się duże zamówienie, więc nadrabiam. :D
UsuńGratuluję stycznia. Za mną chodzi Margo dośc mocno i wiem, ze na pewno szybko ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz życzę Ci udanej lektury! :)
UsuńŻadnych zakupów książkowych w styczniu? Ale jak to? To tak się da?;)
OdpowiedzUsuńTym razem się udało, ale w lutym już pierwszego zaczęłam nadrabiać. :D
UsuńOh zazdroszczę wolnego lutego, nadrobisz może zakupy książkowe! :)
OdpowiedzUsuńJuż trochę nadrobiłam! ;D
UsuńDobrego odpoczynku! U nas na Litwie studia rozpoczynają się o miesiąc wcześniej, dlatego wolny miałam styczeń, a dziś już miałam pierwszy dzień nowego semestru :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanego nowego semestru! ;)
UsuńZnowu będę się zachwycać nad twoimi zdjęciami :D
OdpowiedzUsuńJak to, nic nie kupiłaś? Jednorożce będą smutne xd
Pozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com
W lutym jednorożce mogą się uśmiechać, bo już nadrabiam! ;D
UsuńNie mogę się doczekać, aż przeczytam Diabolikę. Jeszcze jej nawet nie mam, ale to kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria
Już nie mogę się doczekać, aż poznam Twoją opinię o tej książce! ;)
Usuń"Margo" wydaje się być ciekawą pozycję, ale poczekam aż przeczytać, żeby nie zrobić sobie tej parszywej nadziei ;) Obserwuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Julia z countrywithbooks.blogspot.com
Ja zdecydowanie Margo polecam, mam nadzieję, że i Tobie się spodoba. ;)
UsuńJa zawsze wypożyczam książki z biblioteki, dzięki czemu nic nie wydaję. ;)
OdpowiedzUsuńA ja znowu lubię mieć książki na własność i wracać do poszczególnych ich fragmentów, kiedy tylko będę miała na to ochotę. :)
Usuń