Tytuł: Om Shanti Om
Reżyser: Farah Khan
Rok produkcji: 2007
Kinematografia: Bollywood
Obsada: Shah Rukh Khan, Deepika Padukone, Arjun Rampal, Kirron Kher i inni
Opis:
Om jest statystą, zakochanym bez pamięci w gwieździe indyjskiego kina - Shanti. Chłopak jest jej najwierniejszym fanem, gotowym oddać za nią życie. Gdy na planie filmu wybucha pożar, Om ratuje Shanti i zostaje jej przyjacielem. marzy o wspólnej przyszłości, jednak życie Shanti nie jest tak piękne, jak mogłoby się wydawać. Om przez przypadek poznaje jej tajemnicę...
Trailer:
Zapraszam na recenzję filmu, który 9 listopada obchodził 9 rocznicę swojej premiery. Produkcji, która tuż po swojej premierze zagwarantowała sobie miejsce wśród prawdziwych klasyków indyjskiego kina. Panie i Panowie - zapraszam na kilka słów o Om Shanti Om!
FABUŁA
Opis, który przytoczyłam na początku posta, to notka z polskiego wydania DVD tego filmu. Zastanawiałam się, czy nie byłoby warto uchylić rąbka tajemnicy i dodać jeszcze coś do opisu, jednak uznałam, że lepiej będzie poznać tę historię na własną rękę - nie będę odbierała Wam przyjemności oglądania, jeśli zdecydujecie się na seans. Przyznam jedynie, że jest to zaledwie urywek całej historii, która jest czymś więcej niż zwykłą opowieścią o miłości. Z pozoru prosta historia, z minuty na minutę przemienia się w coś bardziej złożonego i angażującego. Na wzbudzenie ciekawości przytoczę tylko hasło ze zwiastuna: czasami jedno życie to za mało!
OBSADA
OSO jest bollywoodzkim debiutem Deepiki Padukone. Aktorki, która już od pierwszych scen wkradła się do ścisłej czołówki moich ulubionych. Padukone lśniła jako Shanti i stworzyła niesamowitą ekranową parę wraz z SRK, odgrywającym w filmie główną rolę. Nawet spora różnica wieku między aktorami nie była przeszkodą i nie rzucała się tak w oczy. Jednak, nie tylko Deepika i Khan zasługują tu na brawa. Film jest pełen niesamowitych kreacji aktorskich! Kirron Kher świetnie sprawdziła się jako matka naszego boahtera, Shreyas Talpade był genialnym przyjacielem, zaś Arjun Rampal został idealnie dobrany do roli czarnego charakteru. Produkcja pęka też w szwach od gwiazd indyjskiego kina, które pojawiają się w niesamowitych występach specjalnych. Om Shanti Om będzie więc doskonałą pozycją dla zagorzałych fanów Bollywood, a także tych, którzy to kino dopiero odkrywają i chcą poznać liczące się w branży twarze.
MASALA MOVIE
Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli stwierdzę, że Om Shanti Om, to idealny przykład masala movies. Ten film ma w sobie wszystko: od przezabawnych scen komediowych, przez wątek miłosny, po elementy wzruszającego dramatu oraz nawet trąci czymś z pogranicza thrillera czy też filmu akcji. Może nie jestem najlepsza w nazywaniu gatunków książkowych czy filmowych, jednak jednego jestem pewna - nazwij jakiś gatunek i jakaś jego cząstka na pewno znajduje się w tym filmie. OSO przypomina mi również o "starym, dobrym Bollywood", czyli o filmach sprzed okresu nazwanego przeze mnie "silnym amerykanizowaniem" kina indyjskiego.
KINO W KINIE, CZYLI MOC NAWIĄZAŃ FILMOWYCH
Motorem napędowym OSO są nawiązania. Ten film jest jednym wielkim workiem nawiązań do przeróżnych produkcji, aktorów, czy też wydarzeń związanych z historią kina indyjskiego. Nasi bohaterowie mówią tekstami z dawnych filmów, śpiewają piosenki z klasyków oraz wspominają różne sytuacje z planów filmowych. Także niektóre stroje, czy też odgrywane sceny łudząco przypominają jakieś starsze filmy. Nie bez powodu reżyserka osadziła historię w branży filmowej. Dzięki temu Om Shanti Om staje się prawdziwym hołdem złożonym w kierunku kina indyjskiego.
Tu też mała uwaga - dla kogoś, kto nie jest zaznajomiony z Bollywood, niektóre sceny mogą wydać się niezrozumiałe, jednak nie martwcie się - nawet najwierniejszy fan tego kina nie wyłapie wszystkich smaczków - niektóre z nich sięgają nawet 1931 roku! I wcale nie odbiera to przyjemności oglądania! Mi z pomocą przyszła książeczka dołączona do wydania DVD, stworzona przez użytkowników dawnego forum Bollywood.pl (teraz forum już nie istnieje), jednak przyznam, że pierwszy seans zaliczyłam bez lektury tego przewodnika po nawiązaniach i był on równie udany i rozrywkowy co kolejne. ;-)
MUZYKA
Ścieżka dźwiękowa jest prawdziwą gratką dla wielbicieli rozmaitych gatunków muzycznych. Mamy spokojne, przyjemne utwory, radosne piosenki pełne sekwencji tanecznych w teledyskach, ale też i kawałki inspirowane Upiorem w operze. Z takiego przekroju naprawdę jest co wybierać! No i mamy tu też mały uśmieszek w stronę widza - piosenkę Dard-e-dico, która w polskim tłumaczeniu nazywałaby się "Bolesne disco". Jest to parodia piosenek bez sensu, w których aktorzy prężą nagie torsy, które mają ukryć ich nikłe zdolności aktorskie. Naprawdę jest i się z czego pośmiać i na co popatrzeć!
PODSUMOWUJĄC
Om Shanti Om to film, do którego mam niezwykły sentyment. I chociaż zawsze mam wielki problem ze słowem "ulubiony", to w tym przypadku mogę spokojnie napisać, że jest to jeden z moich ulubionych filmów indyjskich. Gwarantuje on świetną zabawę i w pełni satysfakcjonujący seans. Jeśli więc szukasz filmu na wieczór, to koniecznie sięgnij po OSO i daj się przenieść do świata kina!
Znasz Om Shanti Om? Dopiero planujesz obejrzeć?
Daj znać w komentarzach! ;-)
Lubię indyjskie filmy.Są bardzo wciągające,a tego nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńMuszę się do tego zabrać!Obserwuje!
http://weruczyta.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się spodoba! ;)
UsuńOdpowiadając na twoje pytanie, nie poznałam jeszcze Om Shanti Om-jeszcze! Zawsze twierdzę, że tego typu kino nie jest dla mnie. Tak twierdzę, ale twoje recenzje przekonują mnie, by zakupić na próbę jeden film. Jestem pod wrażeniem dobroci, które skrywa w sobie ten film. Zaczynając od aktorów aż po muzykę.
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić i czasami sobie zrobić małą odmianę po innych filmach. ;) Mam nadzieję, że skusisz się na coś indyjskiego. ;)
UsuńNo nie jest to mój ulubiony rodzaj kina więc raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńFilmy tego rodzaju oglądam sporadycznie, a ten niestety mnie nie zainteresował. :/ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Rozumiem, nic na siłę. ;)
UsuńOm Shanti Om to produkcja rewelacyjna! Lubię do niej wracać. Historia jest bardzo ciekawa, ale muzyka, stroje, obsada, nawiązania filmowe, to wszystko sprawia, że ten film jest jeszcze bardziej fascynujący. Naprawdę warto obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńZnam już dialogi i piosenki na pamięć, a ten film nadal mi się nie nudzi! ;) Swego czasu nawet próbowałam tańczyć układ z Dhoom taana, ale średnio mi wychodziło. XD
UsuńTym razem jakoś nie jestem przekonana do tego filmu, choć zastanowię się nad nim jeszcze.
OdpowiedzUsuńSprawdź, może akurat. ;)
UsuńDla mnie ta opowieść jest bardzo poruszająca... Owszem, mało realistyczna, ale te wszysykie uczucia i emocje... Uwielbiam filmy Bollywood. :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, ten film wzbudza wiele emocji! ;)
UsuńRaczej nie przepadam za Bollywood, więc raczej wątpię, abym kiedyś sięgnęła po ten film, chociaż faktycznie fabuła wydaje się interesująca. Kto wie, może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
bookmoorning.blogspot.com
Może akurat. ;)
UsuńKino Bollywood to nie jest moja bajka, rzadko kiedy decyduję się na podobne filmy. Gdybym jednak zdecydowała się na pewną odmianę wiem po jaki tytuł sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Może znajdzie się czas na to, żeby dać tym filmom szansę. ;)
UsuńSama fabuła tego filmu mnie średnio zainteresowała.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę. ;)
UsuńJakoś mnie nie powala fabuła, więc chyba odpuszczę. Rzadko oglądam tego rodzaju filmy.
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńOglądałam jeden film z tym aktorem i był dobry, z tym również chętnie bym się zapoznała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się go obejrzeć i Ci się spodoba. ;)
UsuńShah Rukh Khan <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSRK jest w tym filmie zdecydowanie w formie! :D
UsuńDołączam się do Ciebie, również mam wielki sentyment do tego filmu :D Obsada, fabuła, muzyka wszystko jest idealnie dobrane. Jest to jeden z moich ulubionych filmów Bollywood i bardzo lubię do niego wracać. Deepika w debiucie poradziła sobie rewelacyjnie, a z SRK stworzyli niezapomniany duet. OSO właśnie dzięki wstawkom z najróżniejszych starszych filmów, tworzy świetną całość i na pewno to go wyróżnia od innych filmów :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię do niego wracać, ten film ma w sobie jakiś niesamowity klimat. ;)
UsuńFilmu nie oglądałam i raczej w najbliższym czasie tego nie zrobię :/ Niezbyt przepadam za filmami, bo mnie po prostu nudzą zazwyczaj (zdecydowanie wolę seriale), ale jak już oglądam to z troszkę innego gatunku. Nie przepadam za takimi bollywoodzkimi. Ja lubię jak jest akcja i przygoda (ewentualnie bajki xD). Ale kto wie, może kiedyś :D Po za tym chyba nie zdzierżyła bym tych ich ubrań xD
OdpowiedzUsuńJednak bardzo się cieszę, że tobie się spodobał :)
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Oj tam, oni chodzą ubrani tak jak my w tych filmach. ;) Może w starszych pojawiają się tradycyjne ubiory, ale w tych nowszych ubrania są jak najbardziej współczesne. ;)
UsuńCiekawa jestem, jaką to tajemnicę skrywa Shanti :)
OdpowiedzUsuńOj, ta jej tajemnica nieźle namiesza. Ale to i dobrze, bo dzięki temu powstał w pełni rozrywkowy film. Bawi, wzrusza, zadziwia - jest wszystko. ;D
UsuńJak myślę o filmach Bollywood to właśnie ten tytuł przychodzi mi pierwszy do głowy. Kocham ten film! W sumie jest zrobiony z ogromnym rozmachem i trochę na amerykańska modłę (nie przypomina takich klasycznych filmów bollywoodzkich), ale uwielbiam w nim wszystko! Często odtwarzam sobie jego soundtrack i też mam do niego ogromny sentyment :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Fakt, coś w nim z tych amerykańskich filmów jest, ale i tak oglądając go mam wrażenie, że to takie stare, dobre Bollywood, tylko w nieco nowszym wydaniu. ;D
UsuńNaprawdę muszę nadrobić zaległości z bollywoodzkiego kina, bo czuję, że coś mnie omija, a ja na to pozwalam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
#Vy z Bluszczowych Recenzji
Nadrabiaj koniecznie! ;)
UsuńAktualnie nie mam zbyt wiele czasu na filmy. Jeśli będę miała czas na pewno rozpatrzę obejrzenie go skoro jest jednym z Twoich ulubionych. ;)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę niesamowity, mam nadzieję, że i Tobie się spodoba. ;)
UsuńKiedyś obejrzałam kilka Bollywoodzkich tytułów, i chociaż ogólnie lubię musicale i śpiew w filmach, to te pozycje niezbyt przypadały mi do gusty. A teraz jeśli chciałabym się przekonać czy po latach mam tak samo, to niestety, ale nie mam wystarczająco dużo czasu ;(
OdpowiedzUsuńMoże akurat kiedyś znajdziesz chwilę. ;) Ale wnioskuję, że pewnie ten taki charakterystyczny wysoki śpiew Ci się nie podobał. Jeśli tak, to nie martw się - w nowszych produkcjach to już rzadkość. ;)
UsuńNie oglądałam tego filmu, ale może obejrzę go podczas przerwy świątecznej. Będę mogła wtedy na spokojnie go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do tagu: https://bookwithhottea.blogspot.com/2016/11/the-pokemon-book-tag.html
Życzę miłego seansu w takim razie. ;) A co do tagu, to niestety na razie nie przyjmuję nominacji - brak czasu daje się we znaki. ;/
UsuńShah Rukh Khan!! I przez ciebie mam teraz ochotę oglądnąć ten film bo stęskniłam się za bollywoodzkimi klimatami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Oglądaj, miło powspominać te klimaty! ;)
UsuńNie przepadam za tym filmem, oglądałam go trzy razy i za każdym razem mniej mi się podobał :( Jednak muszę przyznać, że fabuła bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńSPOILER!
Ten moment z duchem bardzo mi się podobał, ponieważ sama byłam zaskoczona, ten dramatyzm aż mnie przeraził, jak się okazało, że została pogrzebana żywcem... :o To było okrutne!
KONIEC SPOILERU!
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
O widzisz, a ja im więcej go oglądam, tym bardziej mi się podoba. ;)
UsuńCo do spoileru, to fakt, mnie też to zaskoczyło!
Lubię indyjskie filmy. :)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do obejrzenia OSO. ;)
UsuńKurde, ostatnio widziałam recenzję pewnego filmu bollywoodzkiego i głowę dałabym sobie uciąć, że u Ciebie, a okazuje się,że nie xD
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak: kiedyś z ciekawości obejrzałam kilka i to raczej nie mój świat :D
Nienawidzę musicali, więc to pewnie dlatego.
To wyskakiwanie z piosenką w środku akcji to dla mnie stanowczo zbyt duzo xD
Chociaż zawsze są tam piękne aktorki <3 I dużo świecidełek, co lubię xD
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Możliwe, że u mnie, bo tak coś kojarzę Ciebie w komentarzach przy okazji innego filmu. ;)
UsuńJeśli nie lubisz musicali, to żaden problem, teraz jest wiele indyjskich filmów, w których muzyki za bardzo nie uświadczysz, chyba że na tle, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. ;)
Dobrze, że jest to coś więcej niż zwykła opowieść o miłości. To mnie przekonuje i chętnie kiedyś ten film obejrzę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. ;)
Usuńtak tak tak obejrzalabym :D lubie takie odmozdzacze :D pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie mam nadzieję, że uda Ci się go obejrzeć. ;)
UsuńW swoim życiu oglądnęłam może jeden bollywoodzki film... Chętnie jednak bym ten fakt zmieniła! Stąd moje skromne pytanko, co poleciłabyś najpierw? Może jaki jest Twój ulubiony film z tego gatunku? Czekam na odpowiedz, bo naprawdę mnie zainspirowałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, chocabooks
Bardzo nie lubię się ze słowem ulubiony, więc takowego filmu nie mam, ale napisz, co Ty lubisz oglądać, a ja postaram się coś dobrać. ;)
UsuńOgólnie, tak z tego, co teraz wpada mi do głowy, to jeśli lubisz takie ciepłe, przyjemne historie, które trochę rozbawią, trochę wzruszą, to polecam np. Yeh Jawaani Hai Deewani (gdzieś chyba krążą nawet napisy polskie mojego autorstwa) bądź Anjaana Anjaani.
Jeśli bardziej historie o problematycznych rodzinach, ale takie nowocześniejsze niż Czasem słońce, czasem deszcz, to polecam np. Kapoor & Sons.
Jeśli romanse, to np. Aashiqui 2 (niech te 2 Cię nie zmyli, to żadna kontynuacja), bądź Fitoor, albo Mausam - te filmy mają niesamowite klimaty.
Jeśli coś mocniejszego, dojrzałego, to np. Provoked - historia o kobiecie, która zabiła swojego męża, gdyż stosował wobec niej przemoc i jej heroiczna walka w sądzie, by zyskać sprawiedliwość.
Horrorów z Indii nie polecam, bo raczej są one zabawne niż straszne, ale znowu jest historia o czarownicach, taka nie w klimatach horrorów, ale naprawdę fajnie poprowadzona - Ek Thi Daayan.
A jeśli znowu interesuje Cię tematyka terroryzmu, to polecam Kurbaan - świetny film.
Można by było wymieniać naprawdę wiele tytułów, więc może sprawdź któryś z nich, albo daj znać, jakie konkretnie tematyki Cię interesują, to coś pomyślę. ;)
OSO to też jeden z moich ulubionych filmów ;) Jest to masala, łącząca w sobie właśnie to, co uwielbiam w kinie bollywood. Aktorzy również dobrani są znakomicie. Rola Oma była stworzona dla Shahrukha :) Deepika stworzyła świetną Shanti i też dzięki tej roli bardzo ją polubiłam. Później miała kilka słabych filmów, ale ostatecznie dobra z niej aktorka. Z SRK stworzyli świetny duet, pomimo dużej różnicy wieku.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś ten film to prawdziwa gratka dla fanów bollywood, ale dzięki swojej (pozytywnie) zwariowanej fabule może się spodobać i tym którzy kina indyjskiego nie znają, aczkolwiek nie podchodzą do filmu zbyt poważnie i lubią się po prostu dobrze bawić :)
Zgadzam się w 100%! ;)
UsuńOj koleżanko masz prawdziwą, pozytywną obsesję na punkcie tych filmów :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ludzi z taką pasją ;)
Mam nadzieję, że znajdę kiedyś trochę czasu, żeby coś obejrzeć z tego gatunku. Tak czy siak - wiem gdzie szukać ;)
Pozdrawiam
Na planecie Małego Księcia
Jeśli trzeba będzie coś polecić, to służę pomocą! ;)
Usuń