Tytuł: Anjaana Anjaani
Reżyseria: Siddharth Anand
Rok produkcji: 2010
Kinematografia: Bollywood
Czas trwania: 151 min
Obsada: Priyanka Chopra, Ranbir Kapoor
Opis:
Noc, most Washingtona, dwoje nieznajomych. Oboje przyszli tam w celu popełnienia samobójstwa, jednak dzieje się coś, co sprawia, że plany obojga zostają udaremnione. Niespodziewanie, ich drogi ponownie się krzyżują. Akash i Kiara postanawiają więc spróbować zrobić to po raz kolejny, ale tym razem wspólnie. Jednak zanim do tego dojdzie, czeka ich niesamowita przygoda - mają 20 dni na spełnienie swoich ostatnich życzeń.
Trailer:
Zapraszam na recenzję niesamowitego filmu, który przypadnie do gustu nie tylko fanom Bollywood! ;-)
HISTORIA
Fakt, fabuła może nie jest niczym odkrywczym - było już wiele takich filmów, czy książek, jednak mimo wszystko, Anjaana Anjaani ma w sobie to coś, co sprawia, że produkcję ogląda się naprawdę przyjemnie. Pierwszemu spotkaniu bohaterów towarzyszy niezwykły klimat, który nie opuszcza nas aż do samego końca. Poznajemy ich bliżej - ich historie, motywy, dla których chcieli ze sobą skończyć. I mimo wszelkich wad, Akash i Kiara to postacie, które łatwo polubić. Z ciekawością śledzimy ich losy, kibicując, by jednak odnaleźli ten sens w życiu. A może nawet odnaleźli też siebie?
OBSADA
Ranbir Kapoor jako Akash oraz Priyanka Chopra w roli Kiary - ten duet naprawdę daje radę! Ten film całkowicie należy do nich - na nikogo innego nie zwracamy uwagi, bo ta dwójka wprost skrada całe show. Oboje stworzyli wiarygodne postacie, których perypetie przyniosą nam wiele emocji. I w dodatku jaka jest między nimi niesamowita chemia! Bardzo miło się na nich patrzy na ekranie.
HUMOR, MIŁOŚĆ I ŚMIERĆ?
Jak normalnie to nie byłoby zgrane trio, tak w tym filmie jest inaczej. Naszych bohaterów łączy to, że pragną swojej śmierci. Na początku chcą popełnić samobójstwo w tym samym miejscu, potem postanawiają zrobić to razem. I tu zaczyna się humor. Od razu jednak wszystkich uspokoję - wszystko jest w granicach dobrego smaku. Nikt tu nie żartuje z samobójstwa, a jedynie perypetie bohaterów wywołują śmiech. A w momentach, które wymagają powagi, otrzymujemy ją, pozbawioną wszelakich dowcipów. Do moich ulubionych zabawnych momentów na pewno zaliczyć można występ Akasha w pewnym specyficznym barze - jego Disco Dancer był przezabawny! To, co działo się po tym występie również było niezwykle zabawne. Śmiechu dostarcza też scena z rekinem.
O śmierci i humorze już było, co więc z tą miłością? Miłość jak zwykle pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. I zmienia wszystko.
MUZYKA
Anjaana Anjaani to jeden z tych filmów, przy których uwielbiam każdą piosenkę z soundtracku. Pojawiają się radosne utwory, takie jak np. I feel good, bądź klimatyczne jak Tujhe Bhula Diya. I jak te wolniejsze kawałki są idealnym tłem dla wydarzeń, tak te żywiołowe są świetnymi tanecznymi kawałkami, które jednak pasują do danych scen - nikt nie wyskakuje z tańcem nie wiadomo skąd, spokojnie. ;-)
Historia może i jest przewidywalna, może i od początku podejrzewamy, jak się skończy, jednak co z tego? W przypadku tego filmu nieważne jest to, czy od początku wiemy, jakie będzie zakończenie, ale to, czy spodoba nam się doprowadzenie do takiego zakończenia. Mi się spodobało i to bardzo. Oglądałam ten film już wiele razy i nadal towarzyszy mi wiele emocji podczas seansu. Film przepełnia radością, bawi, wzrusza i niesie za sobą przesłanie. A ostatnie sceny są niezwykle urocze, jednak bez przesłodzenia.
"Nie ma znaczenia, ile jest powodów, by umrzeć. Potrzebujesz tylko jednego powodu, by żyć."
Serdecznie polecam Wam Anjaana Anjaani, udany seans gwarantowany!
Oglądaliście, planujecie? Dajcie znać w komentarzach! ;-)
No cóż nie jest to raczej mój ulubiony gatunek filmu, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńSięgnij, może akurat Ci się spodoba. ;)
UsuńNie przepadam za Bollywood, ale dla tego filmu chyba się przełamię, bo wydaje się naprawdę dobry. W ogóle nie przeszkadza mi to, że przewidywalny, bo historia wydaje się piękna. Na pewno kiedyś sobie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję "Wszechświat kontra Alex Woods".
BOOK MOORNING
Przełam się, a nie pożałujesz! ;) Film jest naprawdę warty uwagi. ;)
UsuńPrzyznam, że mnie zaciekawił. Może się nawet skuszę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam. ;) Mam nadzieję, że Ci się spodoba. ;)
UsuńJejciu ile radości sprawiłaś mi tą recenzją! Anjaana Anjaani to jedne z moich ulubionych filmów! <33
OdpowiedzUsuńRanbir i Priyanka wypadli fenomenalnie. Soundtrack jest boski, a fabuła pomimo tego, że jest przewidywalna to mnie i tak bardzo się podoba :D
Ja również uwielbiam scenę z Disco Dancerem! :D
Polecam ten film każdemu!! :D
Też uwielbiam ten film, więc musiałam nadrobić na blogu recenzję! ;) Jeszcze trochę filmografii Ranbira i Priyanki tu zagości - bardzo ich lubię! ;)
UsuńJa też bardzo ich lubię, więc cieszę się że pojawi się więcej recenzji filmów z ich udziałem. Będę czekała :D
UsuńNa pewno pojawi się parę słów o Barfi, bo uwielbiam ten film. ;)
UsuńMam go na uwadze od teraz. ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. ;)
UsuńZachęcasz mnie do kolejnego filmu, muszę sobie koniecznie odświeżyć produkcje Bollywood :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńObejrzyj, mam nadzieję, że Ci się spodoba, bo to naprawdę niesamowity film! ;)
UsuńMasz mnie, tego filmu akurat nie obejrzałam, ale zapisuję tytuł ;D
OdpowiedzUsuńTo życzę w takim razie miłego seansu! ;)
UsuńAż wstyd się przyznać, jak wielkie filmowe zaległości mam :(
OdpowiedzUsuńNie ma co się wstydzić, tyle tego teraz jest, że ciężko wszystko nadrobić. ;)
UsuńKolejna propozycja filmowa w tym klimacie, może jednak dam się skusić. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że obejrzysz ten film. ;)
UsuńMusze obejrzeć!
OdpowiedzUsuńWydaje się naprawdę ciekawy i w moim stylu.
http://weruczyta.blogspot.com/
W takim razie życzę miłego seansu. ;)
UsuńOczywiście ja ze swojej strony film ogromnie polecam! Jest naprawdę świetny. Ogląda się go z przyjemnością. Na Ranbira to się napatrzeć nigdy nie mogę, także no xd Priyanka zagrała tutaj fajną postać, w krótkich włosach wygląda ślicznie. Oprócz samej historii czy obsady, ogromnym plusem jest ścieżka dźwiękowa, w której zakochałam się od pierwszego usłyszenia. Jest fenomenalna!
OdpowiedzUsuńChyba czas na powtórkę :)
Zgadzam się w 100%! Obsada i muzyka to zdecydowane atuty tego filmu! :)
UsuńTematyka filmu bardzo ciekawa. Lubię takie historie i masz rację przewidywalność nie ma tu nic do rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, tutaj liczą się zupełnie inne elementy. ;)
UsuńEch ja niestety przy filmach z Bollywood odpadam. Jakoś nie mogę ich polubić i tylko się irytuje jak nie ma nic innego w tv i muszę na takie produkcje zerkać.
OdpowiedzUsuńOj, przecież nie każdy film indyjski jest taki sam. :) Warto czasami dać im szansę. ;)
UsuńEch ja niestety przy filmach z Bollywood odpadam. Jakoś nie mogę ich polubić i tylko się irytuje jak nie ma nic innego w tv i muszę na takie produkcje zerkać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest ważne to iż jest przewidywalna - takie książki są najlepsze dla miłego spędzenia czasu :)
OdpowiedzUsuńOj, ale to przecież post o filmie... ;/
UsuńWitam Cię blogowiczu! Jestem Ronnie i robię szablony na blogspota :) Czemu to robię? Bo sprawia mi to dużo przyjemności i mogę się w ten sposób doszkalać. Robię to za darmo, Twoją dobrą wolą może być oczywiście jedynie zaobserwowanie mojego bloga. Zawsze możesz mnie odwiedzić i zobaczyć moje prace, które znajdziesz w podstronie "PORTFOLIO". Nie martw się, nie będę potrzebowała ani Twojego e-maila, ani hasła. Cały szablon wysyłam w załączniku a Ty po prostu wstawiasz go do siebie. Jeśli będziesz miała ochotę i chęć zmian wizerunku swojego szablonu zapraszam :) ronniecreators.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitaj Ronnie!
UsuńSpamuj sobie z daleka od mojego bloga i miej trochę szacunku do innych, skoro chcesz, aby wchodzili do Ciebie, a olewasz czyjeś prośby o zaprzestanie spamowania.
Pierwszy raz spotykam się z tytułem, ale muszę przyznać, że dzięki tym gifom zdecydowanie ubarwiłaś posta :D
OdpowiedzUsuńTo może skusisz się na seans? ;)
UsuńKolejny film, który zapisuje do mojej listy: chcę obejrzeć.
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że Ci się spodoba! ;)
UsuńJa za filmami niezbyt przepadam, więc raczej w najbliższym czasie się za niego nie zabiorę. Zwłaszcza, że jest Bollywoodzki i dzeijący sie w prawdziwym życiu! Takie filmy nie za specjalnie do mnie przemawiają. Ale kto wie...może kiedyś :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Nigdy nie mów nigdy, może kiedyś dasz mu szansę. ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post! Koniecznie sprawdź, bo przygotowałam coś fajnego!
ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM
facebook
W takim razie zachęcam do obejrzenia tego filmu ;)
UsuńJa niestety nie lubię przewidywalnych filmów, niezależnie od tego, jak dobre są. Bollywood to też nie do końca moja bajka :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę. ;)
UsuńBardzo fajny post, ale Bollywood to nie do końca moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to jeszcze nigdy nie oglądałam filmu utrzymanego w konwencji kina Bollywood ale może, może :)
OdpowiedzUsuńCiekawe. Nigdy nie oglądałem filmów tego typu.
OdpowiedzUsuńA ja w kulturze Indii jestem zakochana i jeśli będę miała okazję to chętnie ten film obejrzę.
OdpowiedzUsuńFilmów Bollywood nigdy nie oglądałam ale zwrócę uwagę na tą orientalną kinematografię :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kina ale post jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMnie od jakiegoś czasu nachodzi ochota na takie kino i pewnie w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś szuka lekkiej rozrywki to z pewnością takie kino się spodoba :)
OdpowiedzUsuń