Spoilery to zło, każdy się chyba ze mną zgodzi. Lubimy sami poznawać historie zawarte w książkach, filmach, czy serialach. Jednak zauważyłam, że często trafiacie na mojego bloga przez wyszukiwania "X zakończenie", "Czy X i Y byli razem na końcu", co pozwala mi sugerować, że zło złem, ale jednak czasami korci Was poznać zakończenia pewnych tytułów. Zastanówmy się dziś więc jak to jest z tymi spoilerami.
Zapraszam do rozwinięcia!
SPOILERS, SPOILERS EVERYWHERE
Problem wrednie atakujących spoilerów dotyczy najczęściej seriali bądź filmów. Ile razy musieliście izolować się od mediów społecznościowych, bo dzień po premierze nowego odcinka wszyscy trąbili o tym, co się w nim stało? I nieważne, czy wyciszyliśmy wcześniej wszystkie możliwe profile serialu na portalach - spoiler może wyskoczyć z nawet najmniej oczekiwanego miejsca. Przykładowo na YouTube, gdzie kilka dni wcześniej szukaliśmy zwiastuna odcinku, a przez nieznośne pliki cookie strona potem proponuje nam w zakładce "wybrane dla Ciebie" wywiad z bohaterem, który umarł w finale sezonu. DZIĘKI, TEGO WŁAŚNIE SZUKAŁAM. ;-(
DROGI BLOGERZE/VLOGERZE, OZNACZAJ SPOILERY
Jak już wspomniałam wyżej, są osoby, którym spoilery nie przeszkadzają, a wręcz nie mogą się doczekać, aż dowiedzą się, czy ich ulubiony ship się połączył, który bohater umarł, bądź kto był zabójcą, jeszcze zanim sami przeczytają książkę, czy obejrzą jakąś produkcję. Osobiście nie rozumiem takiego podejścia, bo lubię sama odkrywać historie i co to za frajda czytać coś, czego zna się już zakończenie, jednak wcale nie neguję, jeśli ktoś coś takiego praktykuje - każdy ma inne preferencje. Osobom, które pragną poznać szczegóły fabuły z pomocą przychodzą recenzenci, którzy nie szczędzą w swoich wypowiedziach spoilerów. I jak rozumiem fakt, że czasami po przeczytaniu/obejrzeniu czegoś, bardzo chcemy podzielić się naszymi wrażeniami i dać znać, jakie emocje wywołały w nas konkretne sceny, tak przeklinam te osoby, które robią to bez ostrzeżenia. Hej, zaznacz, że będziesz spoilerować - nie każdy chce poznawać zakończenie z czyjejś recenzji.
Przez takie recenzje prędko nie sięgnę po Kiedy odszedłeś - naprawdę dziękuję za szczegółową recenzję ze wszystkimi możliwymi spoilerami u pewnej osoby. Teraz miną wieki, nim o nich zapomnę i będę mogła cieszyć się lekturą.
PSUJEMY SOBIE PRZYJEMNOŚĆ POZNAWANIA HISTORII, CZY USTRZEGAMY SIĘ PRZED ROZCZAROWANIEM?
Jak zdążyliście już zauważyć, jestem całkowitą przeciwniczką spoilerów, jednak próbując wejść w skórę tych, którzy je uwielbiają, potrafię znaleźć tylko jeden argument - te osoby po prostu nie chcą się rozczarować. Dlaczego? Mojej siostrze nie przeszkadzają spoilery, czasami wręcz przeciwnie - znając zakończenie wybiera, czy warto danej pozycji dać szansę. Jeśli historia po opisach zapowiada się na petardę, a potem okazuje się być straszliwym niewypałem, nie marnuje na nią czasu i szuka czegoś innego. I co z tego, że zna zakończenie? Liczy się to, jak do niego doprowadzono. No i pomyślcie - jeśli sięgacie po jakiś serial ze względu na lubianego aktora, on umiera już w pierwszym sezonie, a serial ma jeszcze ze 3... Po co tracić czas? (No chyba, że jesteście na studiach, tam strony z serialami online wręcz przegrzewają się w czasie sesji. ;-D)
Jak to jest u Was z tymi spoilerami? Przeszkadzają Wam, czy może wręcz przeciwnie? Popsuł Wam ktoś ostatnio przyjemność czytania/oglądania?
Dajcie znać w komentarzach!
NIENAWIDZĘ SPOILERÓW, no koszmarnie nienawidzę.
OdpowiedzUsuńTaka historia. Nie obejrzałam finału Voice of Poland w telewizji, na żywo, bo pracowałam. Następnego dnia pomijałam wszelkie strony, z których mogłoby mi zalecieć spoilerem. I co? Wchodzę na oficjalną stronę voice'a, żeby włączyć ten odcinek, a tam, w jego OPISIE (!!!!!!) "zwycięzcą edycji został xxxx". No kurna mać! -_- Trzeba być mocno nienormalnym, żeby robić coś takiego -_-
Pomijam już, że nie czytałam "Diabelskich maszyn" Clare (chociaż chciałam), a już znam najbardziej bolesne wydarzenie z trzeciego, ostatniego tomu.
Ech.
Z tymi programami czy serialami to zawsze tak jest. ;/ Wszędzie pełno spoilerów tuż po premierze, a przecież nie wszyscy od razu oglądają. ;/ Mogliby chociaż trochę to kamuflować. ;/
UsuńMnie generalnie nie przeszkadzają, powiem więcej, jeśli seria mnie mocno wciągnęła przekopuje Internet w poszukiwaniu spojlerów;p tak było z serią Mroza o Forscie, i jak na złość nie znalazłam informacji o tym, kto jest Bestią z Giewontu ;p
OdpowiedzUsuńRozumiem jednak tych, którym spojlery przeszkadzają. Sama niejednokrotnie pisząc recenzje zastanawiam się, czy pisać daną informacje, czy to już jednak o parę słów za dużo.
Haha! A ja się zastanawiałam, kto jest tak ciekawski, że wyszukuje moją stronę po haśle: "kto jest bestią z Giewontu" :)
UsuńJa spoilerów z zasady nie lubię, ale jeżeli się komuś wymsknie, to nie rozpaczam :) Pozdrawiam!
Przybylam, zobaczylam, spojlera nie znalazłam ;D
UsuńU mnie ktoś kiedyś nie znalazł spoilera dotyczącego zakończenia, to zasypał mnie toną maili, dlaczego nie napisałam w poście, czy na końcu byli razem. :D Więc Dorota - wiesz co robić! XD
UsuńHaha, już stukam maile do Miłki! Lepiej przygotuj swoją skrzynkę odbiorczą:D
UsuńPamiętaj, że u mnie teraz same mordy więc ryzyko jest niemałe... :)
UsuńCzęsto spoileruje sobie różne seriale, jeśli nie oglądam ich na bieżąco. Lubię te fanowskie filmiki na yt i no bywa tak, że chcąc nie chcąc obejrzę jakąś kluczową scenę. W wypadku seriali jakoś specjalne mi to nie przeszkadza :D.
OdpowiedzUsuńZa to mam pecha, jeśli chodzi o spoilery książkowe. Jakimś cudem prawie zawszę potrafię otworzyć książkę na bardzo istotnym fragmencie. Nagminnie też zaglądam na ostatnią stronę, więc xd. Próbuję pozbyć się tego nawyku, ale nie wychodzi mi to :/.
Nienawidzę za to spoilerów w recenzjach. Nawet gdy jeden spoiler mi nie przeszkadza, to uważam, że jest to po prostu nie fair wobec czytelników bloga, którzy nie czytali danej książki. Tak się nie robi.
Zgadzam się, zwłaszcza, że tyle wokół książek i filmów, że nie sposób jest wszystkie znać. ;/
Usuńja uwielbiam sopilery :D bo lubei dowiadywac sie jak to sie stal oze sie stalo :D albo spiler wokol GLOWNEGO SPOILERA ktorego mi nitk nie mowi aaaaaaaaah mnei t nakreca :D ale innym staram sie nic nie mowic bo wiem ze nei lubia :P pozdrawiam i zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, czyli jednak jesteś po tej drugiej stronie barykady. :D
UsuńJa jestem z tych dziwnych, którym spoilery w ogóle nie przeszkadzają. I co z tego, że go poznam? Tylko dlatego mam nie czytać książki albo nie obejrzeć filmu/serialu? Mogę się dowiedzieć, że ten bohater umrze, a ci skończą szczęśliwie, ale to tylko jedna informacja. Nie znam całego przebiegu zdarzeń, które do tego doprowadzą. To tylko bardziej motywuje mnie do zapoznania się, bo będę chciała się dowiedzieć jak to wyglądało.
OdpowiedzUsuńOstatnio mocno wkręciłam się w Teorię wielkiego podrywu i zaczęłam kibicować parze Sheldon - Amy. Wiadomość, kiedy będzie pierwszy pocałunek i inne ważne wydarzenia tylko napędzały mnie, żeby jak najszybciej do tego dotrzeć i zobaczyć to na własne oczy.
Wcześniejsze dowiedzenie się o finale książki też nie robi mi różnicy. Wiedziałam jak skończy się 'Zanim się pojawiłeś' i nie przeszkodziło mi to w przeżywaniu całej historii, bo skupiłam się na innych detalach, które umknęłyby mi, gdybym na szybko dążyła do zakończenia.
Moje recenzje też zawsze są naszpikowane spoilerami, bo nie wyobrażam sobie pisania z ukrywaniem połowy informacji, którymi chcę się podzielić.
Ale to tylko ja. :)
O widzisz, każdy lubi inaczej. ;) Ja nie lubię spoilerów, bo mi odbierają przyjemność czytania, czy oglądania - kiedy nie wiem, co się wydarzy, reakcje na poszczególne zdarzenia w fabule są o wiele inne, niż kiedy już tylko czekam, aż to się stanie.
UsuńI jak przy niektórych produkcjach, jak np. Plotkara, spoilery mi nie przeszkadzały, bo historia się na tym zupełnie nie opierała, tak przy Sposobie na morderstwo jednak te zwroty akcji i zaskoczenia robiły całą robotę. ;D
Ja nienawidzę spoilerów. Kurde, mam takie sytuacje często, że koleżanka mnie szantażuje, ze jak czegoś tam nie zrobie to mi powie zakończenie jakiejś tam serii. Wredna kobieta, ale uwielbiam ją <3 Nie rozumiem, jak można chcieć wiedzieć jak coś się skończy czy coś w tym stylu. Sama też nie udzielam spoilerów, a jak już nie wytrzymuję i piszę coś takiego w recenzji to zawszę to zaznaczam, żeby przeczytały tylko te osoby, które chcą :) Miałam kiedyś taką sytuację, że w jakijś recenzji dziewczyna powiedziała co się stanie na końcu trylogii"Niezgodna". Nie wiem czy czytałaś, ale jak tak to wiesz o co chodzi. I może te książki bardziej mi by się podobały, gdybym przez cały czas nie wiedziała jak się skończy :( A tej serii wręcz nienawidzę :D
OdpowiedzUsuńNiezgodnej nie czytałam i raczej nie planuję, ale mi zaspoilerowano zakończenie Gwiazd naszych wina, bo koleżanka była przekonana, że już czytałam. XD
UsuńW przypadku niektórych książek to już nawet same tytuły są ogromnymi spoilerami, chociażby [uwaga, spoiler ;)] "Kiedy odszedłeś". Ja natomiast do dziś nie mogę przeboleć, że koleżanka zdradziła mi zakończenie "Gwiazd naszych winy".
OdpowiedzUsuńSpoilerów książkowych naprawdę nie znoszę. A co o seriali, to na razie ten problem się mnie nie tyczy, bo raczej żadnych nie oglądam.
A widzisz, a ja znowu tego tytułu nie odczytuję jako spoiler. Znamy zakończenie, to już wiemy o co chodzi, ale równie dobrze mogło chodzić o rozstanie, wyjazdy, kłótnie, cokolwiek. ;)
UsuńA mi tez koleżanka zaspoilerowała GNW, bo była przekonana, że już czytałam. I przez to tylko gorzej płakałam przy czytaniu, bo ciągle było mi smutno, że to wszystko się tak skończy.
Ja jeszcze przed przeczytaniem "Zanim się pojawiłeś", natknęłam się na opis "Kiedy odszedłeś", przeczytałam dwa pierwsze zdania i szybko urwałam. Ale i tak sama sobie tę książkę zaspoilerowałam :D
UsuńTeoretycznie to rzeczywiście mogłoby chodzić o coś innego, ale po prostu pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło, było no... wiadomo jakie :)
Nie lubię spoilerowania :P Ale oczywiście niektóre opisy już strasznie dają poznać, co skrywa wnętrze ;/
OdpowiedzUsuńFakt, czasami opisy książek dają taki spoiler, że nie trzeba nawet czytać książki. Ale już chyba coraz rzadziej się takie coś pojawia i wydawnictwa coraz bardziej pilnują się przy tworzeniu opisów. ;)
UsuńOsobiście nie lubię spoilerów, dlatego staram się pisać tak recenzje by ich tam po prostu nie było. Zazwyczaj mi to wychodzi, gorzej już jest podczas rozmów, bo wtedy ciężej wychodzi mi kontrolowanie tego co peplam i zdarza mi się komuś zaspoilerować trochę książki czy filmu. Najczęściej nie umyślenie, ale bywa, że tak robię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Ja zazwyczaj jeśli trafię na historię, w której łatwo o spoilery, to czytam kilka razy przed publikacją, czy aby na pewno wszystko może tam zostać, czy nie zdradziłam za dużo. ;)
UsuńJa też nie lubię spoilerów, bo odbierają całą przyjemność z odrywania istotnych faktów. A już najbardziej nie cierpię znać zakończenia danego filmu czy książki. A moja koleżanka właśnie tak robi, że najpierw zagląda na ostatnią stronę, a dopiero potem zaczyna czytać powieść. Brrr.
OdpowiedzUsuńMoja szwagierka w ten sposób nie przeczytała Ferdydurke :D
UsuńJa też miałam epizod z zaglądaniem na ostatnią stronę, ale tylko po to, żeby przeczytać ostatnie zdanie, więc raczej spoilerów sobie nie robiłam, bo rzadko książki kończą się jakimiś zdaniami pełnymi rozwiązań zagadek. ;D
UsuńHej, a Ferdydurke jest tak dzikie z tymi łydkami itd., że nawet znając zakończenie, to się nie wie nic o tej książce. Ba, ja ją przeczytałam i dalej nic nie wiedziałam. XD
Ale ostatnie zdanie tej Ferdydurke jest takie, że moja szwagierka poczuła się urażona :p ja nie czytałam w ogóle;p
UsuńHahaha, to ja nie pamiętam tego ostatniego zdania. A jeśli pamiętam coś, to może po prostu nie kojarzę tego z tym tytułem. Tam za dużo dzikich zdań było. :D
UsuńPozwolę sobie przypomnieć :). Ostatnie zdanie "Ferdydurke" to:
Usuń"Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba" ;)
Więc rozumiem, że szwagierka nie chciała być trąbą :P
Aaa no tak! Coś mi ta trąba chodziła po głowie, ale myślałam, że to z innej jego książki. :D
UsuńNie lubię spojlerów. Wolę sama zabawić się w detektywa czytelniczego :)
OdpowiedzUsuńZawsze zmęczę książkę do końca, chociaż bywa, że tracę już cierpliwość.
Ja też staram się czytać do końca, nawet jak mnie męczy, ale czasami daję za wygraną, jak np. miałam z Harrym Potterem - nie zdzierżyłam tej serii.
UsuńSpojlery nie są takie złe, przynajmniej dla mnie.
OdpowiedzUsuńAle racja, lepiej, by czytelnik był ostrzeżony.
Najlepiej, jeśli sam wybierze, czy chce je poznać, czy woli fabułę odkrywać dopiero wraz z kolejnymi stronami lektury. ;)
UsuńTakie rażące spoilery powinno się zaznaczać, ale takie, których można się domyślić po opisie książki to już niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem jednak za tym, że spoilery jakie by nie były, to ich poznawanie niech lepiej zostanie osobistym wyborem czytelnika. ;)
UsuńNie przepadam za spolierami. Jakieś delikatne mi nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie. Jakiś mały spolier, nie zdradzający zakończenia lub kluczowego zwrotu akcji może sprawić, że nagle zainteresuję się daną książką czy filmem.
OdpowiedzUsuńZdradzić zakończenie lub kluczowy moment bez ostrzeżenia jest trochę niefajnie.
Fakt, czasami jakaś mała informacja może zachęcić, albo w ogóle zmienić zapatrywania na dany tytuł. ;)
UsuńPamiętam, że kiedyś miałem takie głupie przyzwyczajenie czytania książek od ostatniej strony. A potem się dziwiłem, że każda powieść wydawała się nudna. Dziwny ten nawyk na szczęście porzuciłem i teraz cieszę się normalną lekturą książek. :D
OdpowiedzUsuńRadek Optymista
Każdy miał kiedyś swoje wybryki. :D Ja lubiłam czytać ostatnie zdania, one raczej były bez spoilerów, ale zawsze lepiej oceniałam książki, które miały jakieś niesamowite ostatnie słowa. ;)
UsuńJa nienawidzę spoilerów! Najgorsze co może być. Kiedyś oglądając Plotkarę czytałam sobie komentarze pod serialem i to był bardzo wielki błąd, ponieważ dowiedziałam się kto jest plotkarą ugh. Jednak nie przeszkadzało mi to w oglądaniu bo byłam ciekawa jak do tego doszło. W końcu ktoś zrobił post o spoilerach!
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
O, a ja co do Plotkary to akurat po pierwszym odcinku sama domyśliłam się, kto nią jest, więc nie miałam z tym problemu. Za to zaspoilerowano mi coś związanego z Bartem (będziesz wiedziała na pewno, o co mi chodzi) i mój szok potem był o wiele mniejszy, niż gdybym o tym nie wiedziała.
UsuńCzyżbyś miala na myśli mnie pisząc o spojlerach z ''Kiedy odszedłes'' ?! hahaha :D Ja tylko zaspojlerowałam Lily.. ale byłam wtedy zielona w recenzjach, to były moje początki a każdemu przeciez zdarzają się błędy. Ja takze nienawidze spojlerów, ale juz niejednokrotnie miałam coś zaspojelrowane, a mimo to nie tracilam ochoty aby cos obejrzec/przeczytac. Raz się zdarzyło nawet, że spojler zadziałał na mnie bardziej zachęcająco, ale juz nie pamietam jaka to byla ksiazka. Mimo wszystko jestem przeciwniczką spojlerów i jak zaczynam coś czytać to nie chce znać zakończenia.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Nie pamiętałam dokładnie, u kogo to było, ale jak weszłam na Twoją recenzję tej książki dzisiaj, to znalazłam swój komentarz, że dostałam spoiler, więc możliwe, że tak. XD No ale jednak pojawienie się tej postaci to bardzo duża ingerencja w fabułę, bo w życiu bym się tego nie spodziewała, więc spoiler okazał się dla mnie mega duży. ;/
UsuńNie lubię spoilerów od kogoś, sama sobie często potrafię zaserwować na własne życzenie, ale to inna sprawa. Najbardziej irytuje mnie fakt, że niektórzy nie oznaczają tego, że mogą być spoilery, a później szok, bo nie wiem o czym czytam... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Dokładnie, co innego, jeśli sami chcemy sobie zaspoilerować, niż jeśli ktoś nam to zrobi bez naszej zgody. ;/
UsuńMojej koleżance, tak jak Twojej siostrze, spojlery nie przeszkadzają. Ona zawsze na początku chce znać już zakończenia, ponieważ ocenia w ten sposób powieść.
OdpowiedzUsuńA ja... A ja normalnie nie znoszę spojlerów! Kiedy ktoś mi powie wydarzenia z książki/filmu nie mam ochoty już czytać/oglądać tą pozycję.
Pozdrawiam! :)
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Ja zazwyczaj muszę zapomnieć o tym spoilerze i za jakiś czas jednak sięgam po historię, jeśli wcześniej bardzo mnie ciekawiła. ;)
UsuńNie przeszkadzają mi spojlery, jeśli wiem, że danego filmu nie obejrzę albo danej książki nie przeczytam w najbliższym czasie. W końcu i tak zapomnę o tym, czego się dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńWczoraj sobie sama zaspoilerowałam przypadkiem serial, bo próbowałam odnaleźć prawdziwe imię jednego z bohaterów. Nie znalazłam go, ale za to poznałam tysiąc pięćset innych faktów na jego temat. Ale jakoś specjalnie z tego powodu nie ubolewam. I tak wszystko wciąż przede mną :D
W moim przypadku to jeszcze spoilery serialowe aż tak nie bolą (chyba, że to Sposób na morderstwo, bo tam na zagadkach i zaskoczeniu się serial opiera), jak spoilery książkowe. Bo w serialach się skupię na lubianych bohaterach, na aktorach, na muzyce i jakoś się to wszystko rozproszy, a w książce jednak ta fabuła jest dla mnie ważna.
UsuńJa również nienawidzę spojlerów aczkolwiek samej zdarzyło mi się nie raz zapewne je napisać, ale staram się jak mogę, żeby ich nie było :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze sprawdzam posty przed publikacją, czy aby za dużo nie zdradziłam. ;)
UsuńMoja mama sama sobie robi spojlery a że uwielbia kryminały, to najpierw zawsze ZAWSZE sprawdza kto zabił :D a dopiero potem czyta :)
OdpowiedzUsuńTeraz muszę zrecenzować książkę, gdzie ciężko jest nie zdradzić żadnego spojlera...
No tak, jeśli się okazuje, że znowu zabiła jakaś nudna postać, zamiast kogoś ciekawego, to się można inaczej nastawić do lektury. ;D
UsuńHaha, moja mama to w ogóle dziwny czytelniczy typ człowieka :)
UsuńSpoilery to zło wcielone i staram się ich unikać za wszelką cenę. Dlatego naprawdę nienawidzę, kiedy ludzie nie napiszą UWAGA SPOILER, a potem KONIEC SPOILERU! Pominęłabym tą część i wszystko byłoby okay. Na szczęście tak staram się unikać tego zjawiska, że póki co zaspoilerowałam sobie tylko jeden kluczowy moment w serialu. Od tego czasu jestem jeszcze bardziej ostrożna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
Ja też teraz jeśli trafiam na tekst o produkcji, która mnie bardzo interesuje, a jeszcze nie miałam okazji przeczytać/obejrzeć, to wolę raczej przejrzeć po łebkach tekst niż natrafić na spoiler.
UsuńRzadko czytam spoilery, to naprawdę zło! Na szczęście często trafiam na zaznaczone, także wiem, że nie mam zaglądać :D
OdpowiedzUsuńJa teraz też coraz częściej trafiam na zaznaczone, ale różnie to bywa. ;/ Fajne rozwiązania są na zagranicznym booktubie, gdzie pierwsza część filmiku jest przeznaczona dla wszystkich, a potem zapowiadana jest część spoilerowa, przeznaczona dla osób zainteresowanych, w której się dyskutuje o konkretnych wydarzeniach. ;)
UsuńCzasami sama pytam daną osobę o jakiś ważny szczegół filmu/serialu/książki, żeby się przekonać czy warto się za coś w ogóle zabierać i czy fabuła mnie zaciekawi. Jednak takie sytuacje zdarzają się dosyć rzadko. Nie cierpię za to, kiedy ktoś papla jak najęty i sypie spoilerami, kiedy tego nie chcę, a najgorzej jest jak mówię takiej osobie żeby przestała mi dalej spoilerować, a ona dalej robi swoje. -,-
OdpowiedzUsuńAle na całe szczęście niezbyt często mi się to zdarza. :)
Fakt, niektórzy spoilerują aż za dużo i potem traci się całą przyjemność z poznawania samemu historii. ;/
UsuńZazwyczaj nie spoileruję, chyba że ktoś mnie wkurzy :D Mi spoilery nie przeszkadzają, nawet uwielbiam jak mi ktoś zdradza wątki, po prostu nie mogę się doczekać :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja znowu nie lubię, jak znam już wcześniej bieg wydarzeń, bo często w trakcie czytania bawię się w obstawianie, czy sama przewidzę zakończenie. ;)
UsuńPodobnie jak Ty wolę odkrywać daną historię bez wiedzy jak się zakończy :) Rozumiem jednak, że komuś to może nie przeszkadzać, ale jednocześnie myślę, że opowiadając/pisząc o czymś warto jednak założyć, że spoilery nie są mile widziane i zwyczajnie o nich uprzedzać :) Ktoś, kto nie chce wiedzieć ominie dany fragment, a ktoś, komu to nie przeszkadza lub wręcz tych informacji szuka, się z nim zapozna. I wszyscy zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się w 100%. ;)
UsuńLudzie w komentarzach powinni wstawiać wielgaśny napis SPOILER. Kilka razy przeczytałam coś, czego nie chciałabym wiedzieć. Dlatego też nie sięgnęłam po kilka tytułów. :/
OdpowiedzUsuńTak samo z serialami. Nie zdążę obejrzeć odcinka, a wszędzie już trąbią o tym.
Jools and her books
Ja jeśli już na serial się tak nastawię, że bardzo chcę być na bieżąco, to odcinam się od social media do czasu, aż nie obejrzę najnowszego odcinka. ;)
UsuńSpojlery są wszędzie - w recenzjach kontynuacji lektur, w filmach. Ostatnio czytałam książkę, o której mowa była w oglądanym przeze mnie filmie i zdradzili mi całe zakończenie ;)
OdpowiedzUsuńA fakt, tak też czasami można sobie narobić spoilerów, ale na szczęście ja zawsze w takich sytuacjach trafiałam na wspominki o historiach, które już znałam. ;)
UsuńSama w swoich recenzjach staram się nie umieszczać dużych spoilerów [czasami trzeba coś małego wcisnąć, by wyjaśnić, czemu książka mi się podobała/nie podobała], ale czasem, zwłaszcza jeśli oceniam jakąś znaną lekturę, którą i tak "większość czytała", a coś bardzo mnie wkurzyło nie potrafię się powstrzymać. Wtedy jednak zwykle w tekście o tym pisze, a jeśli ktoś skacze po treści i nie zauważy tego... cóż, to jego problem XD W każdym razie gdy chce coś przeczytać to zwykle olewam recenzje, by mieć zupełną zagadkę, w innych przypadkach raczej mi nie przeszkadzają, bo i tak o tym zaraz zapominam. Ba, GoTa nie czytam dalej, bo znam całą fabułę przez opowieści znajomych XD I czasem wydaje mi się, że ogarniam lore lepiej od "fanów" <333
OdpowiedzUsuńA to ja też jeśli na książkę od dłuższego czasu zacieram łapki, to recenzje czytam już teraz wybiórczo. Skupiam się na podsumowaniach, a nie zagłębiam w środek, żeby nie trafić na jakieś spoilery.
UsuńAh, wiele razy spoilery popsuły mi najczęściej oglądanie seriali... często polubie strone danej produkcji a pozniej zostaje zasypana informacjami które wolałabym odkryć sama :D teraz mam nauczkę i trzymam się z dala od takich informacji :)
OdpowiedzUsuńOj tak, czasami nie minie 5 minut od końca odcinka, a profile na FB czy Twitterze wręcz szaleją od spoilerów, co się tam wydarzyło. ;/
UsuńMnie spojlery nie przeszkadzają, no chyba, że ktoś życzliwie zdradzi mi tożsamość zabójcy w kryminale, to wtedy faktycznie jestem zdolna rozszarpać na strzępy, samemu stać się zabójcą. ;) Ale w obyczajówkach, zupełnie nie ma tego problemu. ;) Jednak opisując książki staram się jak najmniej zdradzać fabuły, czasem mam nawet wrażenie, że za bardzo posuwam się w swojej ostrożności przed spojlerowaniem. :)
OdpowiedzUsuńFakt, w przypadku kryminałów spoilery są niewybaczalne! :D
UsuńJestem przeciwniczką spoilerowania, ale rozumiem, czemu niektóre osoby muszą wiedzieć - moja przyszła teściowa przed rozpoczęciem książki czyta ostatnią stronę; mój partner jeśli zbyt mocno denerwuje się jakimś serialem, czyta opisy odcinków i wyszukuje, kto umrze. Ja wolę się tego dowiedzieć sama, ale co kto lubi :) Najważniejsze, żeby mi o tym nie mówić ani nie pisać na blogach.
OdpowiedzUsuńFakt, co kto lubi. ;) Ja gdybym wiedziała już, co wydarzy się np. w danym odcinku serialu, to już bym nawet go nie oglądała, bo po co? Żadnej z tego przyjemności, ani elementu zaskoczenia. ;/
UsuńJa spoilerów nie lubię, ale widzę po wyszukiwaniach (w źródłach ruchu sieciowego), że naprawdę sporo ludzi szuka informacji na temat tego, jak jakaś książka się skończyła, więc i spoilery są przydatne. Tylko na Boga! Oznaczajcie!
OdpowiedzUsuńKasia z Kasi recenzje książek :)
Oj tak, u mnie co miesiąc pełno w tych źródłach jest zapytań o zakończenia, stąd inspiracja do tego postu. ;D
UsuńDo tej pory pamiętam jak jakiś rok temu przeczytałam fragment recenzji pewnej książki, w której autorka napisała o śmierci jednego z bohaterów. Kilka miesięcy temu sięgnęłam po tę książkę i do tej pory przeklinam osobę, która napisała tę recenzję. Rozumiem, że czasem nieświadomie można napisać za dużo, ale bez przesady.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o seriale to spoilery jakoś nigdy mi nie przeszkadzały, ale to pewnie ze względu na to jakie seriale oglądałam :D
litery-na-papierze.blogspot.com
Ale czasami niektórzy wypisują aż za dużo, przez co potem odbierają innym całą przyjemność poznawania historii. ;/
UsuńA z serialami to chyba tak już jest, że jeśli bardziej klimaty obyczajowe, komediowe, to spoilery nie przeszkadzają. Ale jeśli już historia kręci się wokół zagadek, to jednak spoilery nie są mile widziane. ;)
Ja unikam spoilerów jak ognia do tego stopnia, że przed obejrzeniem filmu nic o nim nie czytam, żeby przystąpić do jego obejrzenia z umysłem "czystym jak kartka". Dopiero później szukam o nim różnych recenzji, żeby porównać swój punkt widzenia.
OdpowiedzUsuń