Tytuł oryginalny: The last true love story
Autor: Brendan Kiely
Wydawnictwo: Młody Book
Premiera: 13.09.2017 r.
Liczba stron: 320
Opis:
Teddy o muzyce nie wie nic, chociaż jego nazwisko to Hendrix. Wie za to, że chce spełnić marzenie dziadka i zabrać go w rodzinne strony, nim Alzheimer odbierze mu wszystkie wspomnienia o jego wielkiej miłości. W podróż zabiera się z nimi również Corrina, która nadrabia braki chłopaka w znajomości muzycznych hitów z czasów młodości Dziadziusia i potrafi prowadzić samochód oraz Stary Grzmot - pies Teddy'ego, który nowy przydomek zawdzięcza swoim niecodziennym zachowaniom. Dwójka nastolatków porywa dziadka z domu opieki i skradzionym matce Teddy'ego samochodem ruszają w świat. Razem przemierzą kilometry i otrzymają cenną lekcję życia. Czy uda im się dotrzeć do celu?
Zapraszam na kilka słów o Ostatniej prawdziwej love story!
WYRUSZAMY W PODRÓŻ
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Młody Book! ;-)
WYRUSZAMY W PODRÓŻ
Dziadzio ma Alzheimera, jednak ostatkami sił próbuje zachować wspomnienia o swojej zmarłej żonie, którą kochał do szaleństwa. Dawniej postawny żołnierz walczący w Wietnamie, teraz zagubiony starszy człowiek, którego zdezorientowanie dopada w połowie zdania. Teddy, któremu dziadek jest bliski niczym ojciec, pragnie pomóc mu spełnić jego marzenie o powrocie do domu. Gdy tylko nadarza się okazja, chłopak wpada na szalony pomysł - wraz z Corriną porywają dziadka z apartamentu dla seniorów, kradną samochód matki chłopaka, zabierają psa i uciekają. I kiedy rodzina i personel domu opieki będą ich poszukiwać na wszelkie możliwe sposoby, oni przeżyją swoją wielką wyprawę. I tą faktyczną i metaforyczną. Na jaw wyjdą skrywane przez lata tajemnice, rodzinne opowieści, marzenia i obawy. Ale o tym dowiecie się, gdy wyruszycie w tę podróż razem z bohaterami. I pamiętajcie - wyprawę należy szanować. ;-)
PODSUMOWUJĄC
BOHATEROWIE
Mamy trójkę głównych bohaterów - Teddy'iego, Corrinę oraz Dziadzia. I chociaż autor w pewien sposób skupia się na tym pierwszym, udzielając mu głosu narratora, to jednak każda z postaci jest wykreowana w ciekawy i złożony sposób. Bohaterowie nie są sztuczni - oni żyją na kartach powieści i sprawiają wrażenie, że my jesteśmy tam z nimi. I chociaż rzadko się to zdarza, to polubiłam całą trójkę naszych podróżników. Na ich drodze pojawia się też cała masa innych osób, które urozmaicały akcję powieści oraz niejednokrotnie powodowały zabawne sytuacje. Za ten aspekt powieści, Brendan Kiely dostaje więc ode mnie ogromnego plusa.
STRUKTURA
Powieść podzielona jest na dwie części, w ramach których pojawiają się krótkie, numerowane rozdziały, co nadawało książce dynamizmu i dzięki czemu czytało się ją niezwykle szybko. Miłym dodatkiem było również to, że każdy rozdział miał swój tytuł - już dawno nie spotykałam tego w książkach, a bardzo to lubię. Dużym plusem była pierwszoosobowa narracja, prowadzona z perspektywy Teddy'ego, która sprawiała, że czytelnik mógł poczuć się częścią tej szalonej wyprawy oraz był w stanie lepiej poznać naszych bohaterów. A istną wisienką na torcie była mapka, umieszczona na początku książki, która pokazywała nam trasę, jaką mieli do pokonania nasi bohaterowie.
KLIMAT
Powieść Brendana Kiely to historia o podróży z prawdziwego zdarzenia, więc i taki jest jej klimat. Lekki dreszczyk adrenaliny, na myśl o kolejnych przebytych kilometrach i pozostawioną za sobą codziennością. Powiew wiatru i świeżego powietrza, pachnącego przygodą. Mnóstwo muzyki i wspomnień, które przynosi. I niewyobrażalne ciepło oraz ogrom pozytywnych emocji. Czytając, śmiałam się z niektórych sytuacji, zaś inne mnie wzruszały. Przeżywałam każdą stronę i ciekawa byłam, jakie przygody czekają na bohaterów na następnych przystankach oraz czy dotrą tam, dokąd zmierzają. Jak myślicie - udało im się?
Ostatnia prawdziwa love story to opowieść nie tylko o miłości. To podróż przez wspomnienia, marzenia, plany i porażki. To wyprawa, by zachować w pamięci ulatujące chwile, ale też by wypełnić serce nowymi momentami, do których jeszcze będziemy wracać myślami. To historia zabawna i pełna ciepła oraz pozytywnych wibracji. Pozwól porwać się bohaterom w świat i ciesz się wyprawą! Ja skorzystałam i jestem niezwykle usatysfakcjonowana z tej czytelniczej przygody!
Dla kogo? Jeśli lubisz historie o podróżach małych i dużych oraz potrzebujesz ciekawej młodzieżówki, której fabuła nie będzie skupiała się wokół nastoletnich miłosnych dramatów, a będzie czymś świeżym i niezwykle przyjemnym w odbiorze - ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie!
Jeśli jesteś fanem Johna Greena, również warto spróbować - momentami, zwłaszcza na początku, można mieć wrażenie, że styl autora jest nieco podobny. To wrażenie szybko przemija, jednak myślę, że jeśli lubisz Zielonego, to może spodobać Ci się też styl Brendana Kiely.
Dla kogo? Jeśli lubisz historie o podróżach małych i dużych oraz potrzebujesz ciekawej młodzieżówki, której fabuła nie będzie skupiała się wokół nastoletnich miłosnych dramatów, a będzie czymś świeżym i niezwykle przyjemnym w odbiorze - ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie!
Jeśli jesteś fanem Johna Greena, również warto spróbować - momentami, zwłaszcza na początku, można mieć wrażenie, że styl autora jest nieco podobny. To wrażenie szybko przemija, jednak myślę, że jeśli lubisz Zielonego, to może spodobać Ci się też styl Brendana Kiely.
Dacie porwać się w podróż za Ostatnią prawdziwą love story? A może już to zrobiliście?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Młody Book! ;-)
Myślę, że książka mogłaby mnie porwać i oczarować :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Zapamiętuję już tytuł, bo wiem, że chętnie zasiądę do lektury z tą książką. Czuję, że bardzo mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie do tej powieści i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa fanką pana Greena nie jestem, ale myślę, że książce dam szansę :)
OdpowiedzUsuńRzuciła mi się w oczy, gdy przeglądałam zapowiedzi i kurczę, jeszcze bardziej mnie przekonałaś :) Uwielbiam też wszelkie dodatki, wstawki i "mazajki" w książkach, fajnie, że tu mamy do czynienia z mapką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Zapisuję sobie ten tytuł. Książka powinna mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to bardzo optymistyczna i pozytywna książka. Jestem niej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką młodzieżówek, ale chyba mogłaby mi się spodobać. Takie podróże bywają ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
Ooo, brzmi naprawdę fajnie, chociaż ostatnio tonę w kryminałach i poradnikach ;(
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, ale muszę przyznać,że bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńJestem fanką takich książek i już chcę ją mieć, ale to na razie musi poczekać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Koniecznie muszę się zaopatrzyć w tę książkę. Opis, okładka i Twoja recenzja bardzo zachęcają :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze ze moglabym sie dac porwac. Czemu nie? Bo chce i kropka :D Moglaby m isie spodobac. Poza ty mswietne zdjecia! pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMi z tymi młodzieżówkami niestety jest trochę nie po drodze - chyba w wieku 25 lat przechodzę jakiś kryzys wieku średniego, czy coś :D. Niemniej jednak ostatnio mam za sobą maraton lektury dobrych, ale wymagających, więc coś lżejszego nie byłoby wcale takim złym pomysłem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Podoba mi się, rozglądnę sie za nią :)
OdpowiedzUsuńostatnio jestem bardzo ostrożna sięgając po młodzieżówki, bo zwyczajnie zaczynają mnie nudzić. tej nie przeczytam. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak ci się spodobała, cieszy mnie to. ;)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, brakuje mi natomiast informacji o tym, kto tłumaczył.
OdpowiedzUsuńTłumaczył Jerzy Wołk-Łaniewski. ;)
Usuń