poniedziałek, 12 czerwca 2023

Fake Dates and Mooncakes - Sher Lee

Tytuł:
Fake Dates and Mooncakes
Tytuł: Fake Dates and Mooncakes
Autor: Sher Lee
Wydawnictwo: Literackie
Premiera: 14.06.2023 r.
Liczba stron: 320
Opis:
Dylan Tang na co dzień pracuje u swojej cioci w barze Wojownicy Woka i marzy o wygranej w konkursie pieczenia księżycowych ciastek na Święto Środka Jesieni. Pewnego feralnego wrześniowego dnia, kiedy w kuchni wszystko się sypie, wsiada na rower, by rozwieźć zaległe zamówienia, i w apartamencie na poddaszu, oprócz bury od pewnego niezadowolonego nastoletniego klienta, dostaje… szansę na miłość. Nazywa się Theo, ma piękne wyrzeźbiony brzuch i stoi przed Dylanem jedynie w bokserkach od Armaniego…
To przelotne spotkanie zamienia się w dłuższą znajomość, bo Theo z jakichś powodów zaczyna regularnie odwiedzać Wojowników Woka, by w końcu zaproponować przystojnemu kucharzowi, żeby został jego fake date podczas rodzinnego wesela w Hamptons.
Światy chłopaków dzieli wszystko. Zajęty konkursem i ratowaniem rodzinnego biznesu Dylan, nie ma czasu na połyskujące w światłach fleszy dramaty bogaczy. A jednak jego uczucie do Theo okazuje się prawdziwe i głębokie.
Do czego doprowadzą ich fałszywe randki? Czy nastoletni kucharz ocali rodzinny bar i podąży za głosem serca, czy będzie musiał z czegoś zrezygnować?

Tej książki nie da się nie lubić! Zapraszam na recenzję do rozwinięcia!
 
 
4 POWODY, DLA KTÓRYCH WARTO PRZECZYTAĆ FAKE DATES AND MOONCAKES 
1. UROCZA HISTORIA - czytając miałam cały czas uśmiech na ustach. To była tak ciepła i przyjemna lektura, a jej fabuła jest jak gotowy scenariusz filmu czy serialu! Nie było tu może specjalnych zwrotów akcji i raczej można się domyśleć, jak potoczy się akcja, ale tutaj domeną jest klimat, jaki tworzy ta opowieść. Pełna rodzinnych wartości i kulturowych odniesień, a do tego z odpowiednią ilością rozrywki.
2. CHEMIA między bohaterami to złoto! Jak tam iskrzyło! Relacja Dylana i Theo była początkowo oparta o motyw fake dating i tak genialnie poprowadzona, że świetnie się czytało ich interakcje. Polubiłam od razu ich oboje. Ale poza tym, polubiłam też Ciocię Jade, Megan, Tima i Terri. Mieliśmy też czarne charaktery, były problemy na drodze naszych bohaterów, pełen pakiet!
3. CIASTECZKA I PIESEK - uwielbiam jedno i drugie, więc dla mnie to były genialne powody, by przeczytać tę książkę! Clover była pieskowo przeurocza, a motyw konkursu na księżycowe ciasteczka świetnie wpasował się we wprowadzenie kulturowych wstawek. Aż sama zrobiłam się głodna!
4. MOTYWY wykorzystane w powieści, to naprawdę świetnie dobrany zestaw! Mamy tytułową udawaną relację, a do tego: jedno łóżko, wymuszona bliskość, biedny-bogaty, motyw osoby towarzyszącej na weselu rodziny, czy też konkurs odmieniający życie. To wszystko zostało tak zgrabnie i umiejętnie połączone, że efekt finalny jak najbardziej mnie usatysfakcjonował.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których pierwszoosobową narrację powierzono Dylanowi. Dzięki temu jeszcze łatwiej nam go poznać i polubić jego oraz jego bliskich. Styl pisania autorki jest niezwykle przyjemny i łatwy w odbiorze, a wszystkie zagraniczne słowa na bieżąco są tłumaczone, dzięki czemu mamy możliwość bez problemu zrozumieć wszystkie kulturowe wstawki. Nie mam absolutnie żadnych uwag do strony technicznej.

PODSUMOWUJĄC
Fake Dates and Mooncakes to niezwykle ciepła i wartościowa powieść młodzieżowa. Wprowadza nas w azjatycką kulturę, pełną przesądów, tradycji i przysłów. Do tego mamy genialnie poprowadzoną fabułę, opartą o znane i lubiane motywy, dzięki czemu trudno się od tej lektury oderwać.
Polecam serdecznie i ciasteczkowo!
Za możliwość przeczytania książki Fake Dates and Mooncakes dziękuję Wydawnictwu Literackiemu! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.