Tytuł oryginalny: Poisson Princess
Autor: Kresley Cole
Seria: Kroniki Arkanów #1
Wydawnictwo: Moondrive
Premiera: 04.10.2017 r.
Liczba stron: 424
Opis:
Evangeline Greene jest szesnastolatką z idealnym życiem - jest bogata, piękna, ma przyjaciółki i cudownego chłopaka. Jednak to tylko ułuda. Tak naprawdę skrywa przed światem mroczną tajemnicę - od dziecka dręczą ją okrutne koszmary i wizje, przez które matka umieszcza ją w specjalistycznym ośrodku. Gdy wraca do szkoły, ma nadzieję, że wszystko jest już w porządku. Nic bardziej mylnego. Nadchodzi Błysk, który zniszczy wszystko. A koniec stanie się początkiem... Czy Evie zrozumie swoje przeznaczenie, nim będzie za późno? I czy będzie przygotowana na okrucieństwo, jakiego będzie świadkiem? I co z tym wszystkim mają wspólnego karty tarota?
Zapraszam na kilka słów o Cesarzowej kart!
Nasza główna bohaterka od początku wydaje nam się zagubiona i zdezorientowana. Nie panuje nad tym, co dzieje się wokół niej, brakuje jej odpowiedzi, których mogłaby udzielić jedynie babcia, a przy tym próbuje radzić sobie ze zwykłym nastoletnim życiem, które dodatkowo komplikuje pojawienie się tajemniczego Jacksona. Trochę dużo jak na jedną szesnastolatkę, prawda? Całe szczęście, dziewczyna mimo że momentami denerwuje, to jednak nie doprowadza swoim zachowaniem do szału i z ciekawością śledziłam jej losy. Zwłaszcza, że intrygowało mnie rozwiązanie tajemnic, których była źródłem. Czy otrzymałam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania?
Przyznam, że Jackson to kolejna postać, którą obdarzyłam sympatią. A stało się tak dlatego, że nie był idealny. Miał wiele wad, jakąś iskierkę dobra i ciekawą historię. Mam nadzieję, że będę mogła o nim poczytać także w tomie drugim - oby autorka przygotowała jakieś ciekawe zwroty akcji związane z jego osobą!
EVIE WRACA DO SZKOŁY
Evangeline po powrocie z tajemniczej "akademii stylu", która tak naprawdę była ośrodkiem psychiatrycznym, ma nadzieję na normalne życie. Przeraża ją jednak fakt, że wizje i koszmary wcale nie zniknęły, a wręcz się nasilają. A ze wszystkim związane są karty tarota i jej babcia, którą matka od zawsze miała za wariatkę. Jednak, co jeśli ta "wariatka" miała rację i faktycznie wszystkich czeka swego rodzaju apokalipsa?Nasza główna bohaterka od początku wydaje nam się zagubiona i zdezorientowana. Nie panuje nad tym, co dzieje się wokół niej, brakuje jej odpowiedzi, których mogłaby udzielić jedynie babcia, a przy tym próbuje radzić sobie ze zwykłym nastoletnim życiem, które dodatkowo komplikuje pojawienie się tajemniczego Jacksona. Trochę dużo jak na jedną szesnastolatkę, prawda? Całe szczęście, dziewczyna mimo że momentami denerwuje, to jednak nie doprowadza swoim zachowaniem do szału i z ciekawością śledziłam jej losy. Zwłaszcza, że intrygowało mnie rozwiązanie tajemnic, których była źródłem. Czy otrzymałam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania?
ARTHUR TEŻ MA PEWNĄ TAJEMNICĘ
Już w prologu poznajemy Arthura - jedną z moich ulubionych postaci. Nie wiadomo, skąd się wziął, co planuje, dlaczego robi to, co robi. Wiemy tylko, że na pewno nie ma dobrych zamiarów i należy się go obawiać. Ta postać była tak ciekawie skonstruowana i tajemnicza, że z niecierpliwością wyczekiwałam fragmentów z jego udziałem i bardzo żałuję, że było ich tak mało. Zwłaszcza, że autorka miała na niego świetny pomysł. Jego pojawienie się w całej tej historii wywróciło również jej bieg i zaserwowało mi niezłe zaskoczenie, za które dziękuję autorce. Mam tylko nadzieję, że jednak w dalszych tomach dowiem się o nim czegoś więcej, bo moja ciekawość nie została zaspokojona..
JACKSON DEVEAUX JEST TAJEMNICĄ
Pojawienie się Jacksona w szkole Evie jest niespodziewane i pełne tajemnic. Chłopak jest Cajunem i podobno niedawno wyszedł z poprawczaka. Dodatkowo jego przyjaciele nie sprawiają wrażenia przyjemnych i ułożonych. Prędzej grupkę dzikusów. A jednak Greene nie może się zdecydować, czy czuje do niego niechęć czy przyciąganie. Jaką rolę chłopak odegra w jej życiu po apokalipsie? Będzie pomocną dłonią, czy może ją wykorzysta?Przyznam, że Jackson to kolejna postać, którą obdarzyłam sympatią. A stało się tak dlatego, że nie był idealny. Miał wiele wad, jakąś iskierkę dobra i ciekawą historię. Mam nadzieję, że będę mogła o nim poczytać także w tomie drugim - oby autorka przygotowała jakieś ciekawe zwroty akcji związane z jego osobą!
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których dominuje narracja pierwszoosobowa prowadzona przez Evie. Opowiada ona bowiem swoją historię - o życiu przed apokalipsą, swoich koszmarach, wizjach i rzeczywistości po apokalipsie. Opowieść skierowana jest do Arthura, który jest naszym drugim narratorem. Niestety, rozdziałów z jego perspektywy jest zaledwie kilka, jednak autorce i tak udało się zaintrygować czytelnika i wzbudzić podejrzenia. Pozostając przy Kresley Cole - jej styl pisania był przyjemny w odbiorze i nie pojawiły się żadne zgrzyty. Autorka miała również świetny pomysł na przedstawienie świata po apokalipsie - brutalnego, pełnego potworów oraz okrutnych ludzi, którzy przeżyli katastrofę i nie zawahają się przed niczym, by przetrwać. Nie zdradzę jednak w tej kwestii zbyt wiele, by nie obierać Wam radości samodzielnego odkrywania tej historii.
PODSUMOWUJĄC
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję ekipie Moondrive Shop! ;-)
(kliknij na logo, by przenieść się do strony książki w sklepie)
Cesarzowa kart to ciekawe rozpoczęcie serii, której kolejnych tomów na pewno będę wyczekiwała. Po raz pierwszy czytałam książkę z motywem kart tarota i przyznam, że podobało mi się, jak został on wykorzystany. (Bardzo chciałabym napisać o tym coś więcej, ale obawiam się, że mogłyby to być spoilery.) Jestem również zadowolona z wizji postapokaliptycznego świata, jaki zaserwowała nam Kresley Cole, a także kreacji bohaterów, którzy sprawili, że zaczęłam snuć teorie spiskowe. Dodając do tego tajemniczy klimat, jakim spowita jest opowieść naszej Evie oraz aura jej słuchacza, otrzymałam książkę, którą czytało mi się szybko i przyjemnie. Mam też wrażenie, że pierwszy tom był dopiero rozgrzewką, a dopiero na sam koniec autorka zrzuciła na nas prawdziwą bombę, więc z niecierpliwością czekam na drugi tom.
Komu polecam? Miłośnikom dystopii oraz karcianych motywów, a także tym, którzy poszukują ciekawych i oryginalnych młodzieżówek - sądzę, że Cesarzowa kart może się Wam spodobać!
Znacie już Cesarzową kart? A może dopiero planujecie podróż do świata tarota?Komu polecam? Miłośnikom dystopii oraz karcianych motywów, a także tym, którzy poszukują ciekawych i oryginalnych młodzieżówek - sądzę, że Cesarzowa kart może się Wam spodobać!
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję ekipie Moondrive Shop! ;-)
(kliknij na logo, by przenieść się do strony książki w sklepie)
Jakoś karcianego motywu w książce sobie nie wyobrażam, ale chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo kolejna, ciekawa seria. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, na pewno kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji czytać, ale na razie nie zabieram się za nic kolejnego. Mam dużo do nadrobienia, próbuję zmniejszyć stos hańby. Świetne zdjecia w recenzji, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
W sumie to pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zaintrygowała mnie. Nie wydaje się taką zwykłą, prostą i schematyczną młodzieżówką i myślę, że mogłaby mnie czymś zaskoczyć. Tak więc jestem na tak. Cieszę się, że spodobał Ci się ten tytuł ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
Kurczę. Źle to nie brzmi, ale ta okładka tak rani moje oczy, że nie wiem czy dam radę się przemóc :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
No i dziękuję! Mam tyle serii pozaczynanych i obiecałam sobie, że żadnej nowej nie zacznę póki nie uporam się z tymi... yhym! Zapisuję na swoją magiczną listę i chyba wiem, co wyląduje w koszyku na następny miesiąc! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Już tak dawno nie czytałam dystopii... A i motyw tarota nie jest raczej zbyt oklepany w książkach, które czytam... Nie wspomnę o tym, że Tobie ta książka się podobała co jest dla mnie wystarczającą rekomendacją... Kusisz, i to jak!:) A stos książek do przeczytania rośnie i rośnie, jak żyć?XD
OdpowiedzUsuńMnie kusi ta powieść już od dawna i nawet ostatnio zastanawiałam się czy jej nie zamówić ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej. Brzmi bardzo interesująco, na pewno jeśli będę miała okazję ją przeczytać to nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńTa okładka mnie troszkę niepokoi. I niepokoiłabym mnie te sny. Sama mam je całkiem pokręcone. Często śnią mi się niestworzone historie, pomieszane z poplątaniem, morderstwa i inne
OdpowiedzUsuńMotyw kart tarota ? Brzmi super :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńOkładka jest spoko! A wnętrze też się wydaje w porządku ;)
Wygląda naprawdę interesująco, więc będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja bajka, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem w świecie magii, tarota itd., ale gdy byłam młodsza bardzo się tym interesowałam :)
OdpowiedzUsuńJa tarota się zawsze bałam :D
UsuńMam ją na półce i na pewno przeczytam. Ciekawi mnie motyw kart, z którym nie miałam jeszcze do czynienia w innych książkach :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta książka nie zainteresowała, więc jednak odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję, coś czuje, że nie polubiłabym się z tą lekturą. ;)
OdpowiedzUsuńNie tylko okładka kusi, ale też motyw tarota, tak rzadko podejmowany w książkach. Chyba się skuszę, choć pewnie nie przy najbliższym zamówieniu.
OdpowiedzUsuń