Tytuł oryginalny: The traitor's kiss
Autor: Erin Beaty
Seria: Traitor's Trylogy #1
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: x.10.2017 r.
Liczba stron: 472
Opis:
Sage Flower to nietypowa dziewczyna. Ojciec przed śmiercią zadbał o jej wykształcenie i przekonał, że może sama decydować o swoim losie. Nie zgadza się więc na zaaranżowanie jej małżeństwa. Jak się jednak okazuje, swatka ma dla niej inną propozycję - chce, by dziewczyna pobierała u niej nauki i szpiegowała dla niej dobrze urodzonych kawalerów. Gdy zbliża się Concordium, na którym mają zostać dobrane pary, Sage wyrusza w podróż razem ze swatką i wybranymi przez nią pannami, udając jedną z nich. Orszak ochraniać mają żołnierze pod dowództwem kapitana Quinna, jednak czy to ich jedyna misja? Co ukrywają mężczyźni? Czy grozi im wszystkim niebezpieczeństwo?
Kolejna warta uwagi seria? Zapraszam na kilka słów o Pocałunku zdrajcy!
SAGE FLOWER JEST NICZYM DZIKIE ZWIERZĘ
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar! ;-)
SAGE FLOWER JEST NICZYM DZIKIE ZWIERZĘ
Nasza Sage jest uparta i łatwo nie pozwoli sobą rządzić. Chociaż wujek chce dla niej dobrze i opłaca swatkę, by wybrała jej męża, ona ani myśli o małżeństwie. Marzy jej się dalsza nauka i bycie guwernantką. Kiedy w wyniku pewnego splotu wydarzeń staje się asystentką tej samej swatki, której wcześniej konkretnie powiedziała do słuchu, może być tylko jeszcze ciekawiej.
Trzeba przyznać, że Sage wykreowana jest z w naprawdę świetny sposób, z odpowiednią dozą uporu, przebiegłości i kobiecych zawiłości, tworząc postać, którą polubiłam już od pierwszych stron. A przyznam, że rzadko się zdarza, że obdarzam bohaterki taką sympatią. Zazwyczaj coś mi w nich nie pasuje i w jakiś sposób mnie irytują, jednak tutaj mam same pochwały. Sage nie była wyolbrzymiona, ani w stronę silnej dziewczyny, ani w stronę mimozy, dzięki czemu wydała się tak realna i barwna. A jej zajęcie tym bardziej sprawiło, że byłam ciekawa jej każdego spostrzeżenia.
Czego mi za to brakowało? Szkoda, że tak mało informacji dostaliśmy o dziewczętach, które podróżowały w orszaku. Autorka przybliżyła nam jedynie dwie z nich (poza Sage oczywiście), a szkoda, bo można było fajnie wykorzystać też resztę.
PODSUMOWUJĄCTrzeba przyznać, że Sage wykreowana jest z w naprawdę świetny sposób, z odpowiednią dozą uporu, przebiegłości i kobiecych zawiłości, tworząc postać, którą polubiłam już od pierwszych stron. A przyznam, że rzadko się zdarza, że obdarzam bohaterki taką sympatią. Zazwyczaj coś mi w nich nie pasuje i w jakiś sposób mnie irytują, jednak tutaj mam same pochwały. Sage nie była wyolbrzymiona, ani w stronę silnej dziewczyny, ani w stronę mimozy, dzięki czemu wydała się tak realna i barwna. A jej zajęcie tym bardziej sprawiło, że byłam ciekawa jej każdego spostrzeżenia.
POZOSTALI BOHATEROWIE
Warto wspomnieć również o kilku innych postaciach, które były równie ciekawe i dołożyły swoją cegiełkę do mojego pozytywnego odbioru tej książki. Mowa tu miedzy innymi o swatce - Pani Rodelle, która może aż tak często się nie pojawiała, ale jednak była niezwykle interesującą postacią i podobały mi się jej plany. Na pochwałę zasługuje również męska część tej książki, ponieważ bardzo polubiłam załogę żołnierzy i ich zgranie, plany działania i lojalność. W kilku momentach udało im się mnie rozbawić, a w kilku też i wzruszyć. Nie podam jednak szczegółów, ponieważ nie chcę niczego spoilerować.Czego mi za to brakowało? Szkoda, że tak mało informacji dostaliśmy o dziewczętach, które podróżowały w orszaku. Autorka przybliżyła nam jedynie dwie z nich (poza Sage oczywiście), a szkoda, bo można było fajnie wykorzystać też resztę.
STRUKTURA
Pocałunek zdrajcy podzielony jest na numerowane rozdziały, w których historię opowiada trzecioosobowy narrator. Sądzę, że było to najlepsze wyjście, ponieważ dzięki temu mieliśmy szerszy obraz na całą sytuację, a wierzcie mi - działo się tam sporo i narracja pierwszoosobowa zdecydowanie by tego wszystkiego nie ogarnęła bez zgrzytów. Nasz narrator głównie towarzyszył Sage, jednak często odwiedzał też żołnierzy, a także pojawił się u boku naszego czarnego charakteru (ale nic Wam o nim nie zdradzę!). Styl autorki był niezwykle przyjemny w odbiorze i w połączeniu z krótkimi rozdziałami dynamizował całą powieść. W książce znalazło się także coś dla miłośników pięknych grafik - na początku pojawiła się mapa, która pomagała zwizualizować sobie, gdzie mają miejsce wydarzenia.
ALE SIĘ DZIAŁO!
Powiem tyle - działo się i to dużo! Powieść była niezwykle dynamiczna i nie tylko za sprawą tych krótkich rozdziałów. Była zgrabnie uknuta intryga i świetne zwroty akcji, których się nie spodziewałam. Dodatkowo, były wątki, przez które na usta aż cisnął się uśmiech, kilka smutnych momentów i naprawdę przyjemny wątek romantyczny. Otrzymałam wszystko, czego od książki oczekiwałam, a wręcz zostałam też zaskoczona kilkoma dodatkowymi elementami. Na początku sądziłam, że wszystko będzie się kręciło tylko wokół śledzenia kawalerów, a tu proszę! Ta spostrzegawczość przydała się również do czegoś innego. Przy tej książce zdecydowanie nie da się nudzić!
Pocałunek zdrajcy, to genialne rozpoczęcie serii, której kontynuacji zdecydowanie będę wyczekiwała. Świetna kreacja bohaterów i niezwykle ciekawy pomysł na fabułę, przepleciony wieloma zwrotami akcji. Dodatkowo, dynamika powieści i niesamowity klimat, towarzyszący lekturze sprawiły, że spędziłam z tą książką wyśmienicie czas. Jak najbardziej polecam! Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się i będzie tak zadowoleni z lektury, jak ja. ;-)
Znacie już Pocałunek zdrajcy? Planujecie przeczytać?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar! ;-)
Pozytywne opinie o tej książce coraz bardziej mnie przekonują do jej przeczytania. Tytuł mam już zapisany. ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego klimatu, o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham takie książki i poluję na nią ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ogólnie było dobrze. Ta narracja jak napisałaś pewnie dużo ułatwiła i dobrze bo gdybym miała czytać coś przez co nie da się przebrnąć...
OdpowiedzUsuńNiestety, nie słyszałam wcześniej o tej książce. Nie jestem tez pewna, czy taka forma do końca by mi odpowiadała. Także chyba tym razem sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńJestem na tak! Coś czuję, że ta książka wywrze na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Także, muszę ją zakupić :D
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji, postanowiłam, że musze ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas
http://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/
Zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki, a twoja recenzja coraz bardziej mnie do tego przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo mnie ta pozycja przekonuje. Coś się obawiam, że mimo wszystko będzie to typu Czarny klucz tej serii Ewing czy podobna do serii Rywalki... Podziękuję, jak na razie. ;]
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tą książkę jest świetna czekam na kolejne części
OdpowiedzUsuń