Luty minął mi pod znakiem luźnych początków, prawie trzech tygodni wolnego i naprawdę zabieganych ostatnich dni. Udało mi się ominąć sesję, ale nowy semestr już od początku daje o sobie znać. Jak więc minął mój luty, jeśli chodzi o książki?
Sprawdźcie w rozwinięciu! ;-)
MIESIĄC ZACZYNAM OD ZAKUPÓW
Wprawdzie nie doprowadziłam do finalizacji mojego wielkiego zamówienia, po którym bym zbankrutowała, ale jednak luty rozpoczęłam od zakupów. Już pierwszego dnia miesiąca wzbogaciłam się o dwie książki, dzięki którym skompletowałam serię Mrocznych umysłów. W wakacje kupiłam tom 3 i opowiadania na promocji w Znaku, a tym razem dokupiłam tom pierwszy i drugi, również na promocji w tej księgarni. Opłacało się poczekać! Reszta miesiąca minęła spokojnie, jeśli chodzi o zakupy i pewnie dopiero w marcu się coś większego wyklaruje.
I chociaż to nie książka, to nie mogę się napatrzeć na mój nowy nabytek. Maszynę do pisania chciałam mieć od kiedy pamiętam. W końcu udało mi się spełnić to marzenie. Cudna i sprawna, a kupiona za naprawdę śmieszne pieniądze, w porównaniu z innymi ofertami, które przeglądałam już od ponad roku.
KSIĄŻKOWA POCZTA
W lutym listonosz zdecydowanie lubił odwiedzać mój dom. Dotarło do mnie aż pięć książek, w tym jedna konkursowa wygrana, czyli Naznaczeni śmiercią Veronici Roth (tekst o książce już niebawem), a także finalny egzemplarz mojego odkrycia tego roku, czyli książki S.J. Kincaid - Diabolika (>>TEKST O KSIĄŻCE<<). Pozostałe tytuły powtórzą się w gronie tych przeczytanych, więc szczegóły niżej.
PRZECZYTANE
Miałam plan, aby w lutym nadrobić trochę czytanie książek zalegających w biblioteczce i przyznam, że udało mi się chociaż trochę ten plan wypełnić. Na liczniku 7 książek i jestem jak najbardziej z tego wyniku zadowolona. Wpadło też kilka egzemplarzy recenzenckich i odnalazłam też parę zakurzonych ebooków z czasów, kiedy mój tablet działał (jak to było dawno!) i przeniosłam je na telefon - jedna książka już nadrobiona, a resztę zostawiam na podróże komunikacją miejską i okienka między zajęciami na uczelni. Nie wszystkie tytuły doczekały się recenzji na blogu, ale w marcu pewnie już uda mi się je opublikować, bo czekają gotowe w wersjach roboczych. ;-)
(po kliknięciu na tytuł, przeniesiecie się do tekstu o książce)
1. Will Grayson, Will Grayson - John Green & David Levithan (dosłownie końcówka przypadła na luty)
4. Ponad wszystko - Nicola Yoon (tekst wkrótce!)
5. Moje serce i inne czarne dziury - Jasmine Warga (tekst wkrótce!)
CZEGO SŁUCHAŁAM?
Muzycznie było różnie, ale królowało zdecydowanie sześć wymienionych niżej tytułów. Niemal każdy utwór to zupełnie inne klimaty, ale lubię taką mieszankę gatunkową. ;-)
(kliknij na tytuł, a przeniesiesz się do piosenki na YT)
CO WIĘCEJ?
Pojawiłam się gościnnie u Kasi >>TUTAJ<<, gdzie wspominałam jedną książkę, której zdecydowanie nie polecam, więc jeśli chcecie się uśmiechnąć (a mam nadzieję, że ten tekst był zabawny), to zapraszam. ;-) Poza tym zaszokował mnie finał How to get away with murder i nigdy bym się nie spodziewała takiego obrotu sprawy! Teraz z niecierpliwością czekam na wrzesień i sezon czwarty. Mam nadzieję, że twórcy utrzymają poziom, bo wymagania mam naprawdę ogromne. No i wreszcie załatwiłam sprawę półki na książki, ale na efekty musicie niestety poczekać do podsumowania marcowego. A może wolicie w ogóle oddzielny post na temat biblioteczki? Dajcie znać, co sądzicie. ;-)
CO W MARCU?
Jak zwykle moim planem jest brak planów, aczkolwiek kilku tytułów już jestem pewna i przyznam, że szykuje się ciekawy i urozmaicony tematycznie miesiąc. Mam też w zanadrzu kilka tekstów ogólnotematycznych i filmowych, które udało mi się napisać jeszcze w trakcie wolnego w lutym, więc pewnie coś się z tego pojawi. Mam też nadzieję, że w tym miesiącu uporam się z biblioteczką (książki same się nie ułożą) i w końcu sfinalizuję długo odwlekane zakupy książkowe.
A jak Wasz luty i jakie plany na marzec? Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Rzeczywiście ja już widząc zdjęcia z wcześniejszych recenzji zostałam zaczarowana Twoją maszyna do pisania <3 Jest prześliczna, a jak jeszcze sprawna to był zdecydowanie dobry zakup! :D
OdpowiedzUsuńZ recenzjami u Ciebie jestem na bieżąco, więc już sobie poczytałam wcześniej ;)
A co do muzyki. Bardzo mi się podoba Twój gust muzyczny ^_^
Dawid w każdej ilości <3
A jak już wspomniałam na facebooku "Autobus" u mnie gra :)
Akurat jest na mojej playliście samochodowej :*
Pozdrawiam!
Ps. Mój marzec zaczął się wspaniale, gdyż wczoraj spełniłam kolejne marzenie: Byłam na koncercie Ani Dąbrowskiej <3
O, super! Ja Ani akurat nie słucham, ale muzyka na żywo zawsze robi na mnie wrażenie, bo wtedy można odkryć znane piosenki na nowo. :)
UsuńO kurde, przez Ciebie odkryłam, że też chcę maszynę do pisania, już!
OdpowiedzUsuńZbankrutuję :<
O mam pierwszy tom Mrocznych Umysłów w domu, ale na razie nie mam kiedy ich przeczytać eh...
Bardzo mi miło, że współuczestniczyłaś przy tworzeniu tego posta, który spodobał się naprawdę wielu osobom :)
Pozdrawiam!
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Maszyna fajna sprawa! :D Ja latami patrzyłam tęsknie na różne zdjęcia czy okropnie drogie oferty, aż w końcu udało mi się upolować nowe cudo. :D
UsuńŚwietny wynik! Ile cudownych książek ♥
OdpowiedzUsuńPoza tym muszę w końcu zacząć oglądać 'How to get away with murder' bo widzę, że warto. Do września na pewno się wyrobię :D
Oj tak, HTGAWM jest genialne! To jedyny serial, jaki sobie pozostawiłam do oglądania, bo z innych zrezygnowałam i ani trochę nie żałuję, bo każdy z trzech sezonów trzymał niesamowity poziom! ;D
UsuńPiękna maszyna do pisania *-* Tylko pozazdrościć zakupu!
OdpowiedzUsuńMoje plany na marzec [podobnie jak Twoje] są takie, że ich nie ma ;)
Może w końcu zakupię Mroczne umysły, bo też ostrzę sobie na to pazurki od dłuższego czasu :)
Plany bez planów zawsze są najlepsze! ;D
UsuńChętnie zobaczyłabym oddzielny post o twojej biblioteczce :) Uwielbiam oglądać biblioteczki innych książkoholików :)
OdpowiedzUsuńŚwietny książkowy wynik! Oby marzec był równie zaczytany :D
Ja też lubię! Zawsze wtedy szukam znajomych tytułów. :D
UsuńMaszyna do pisania. <3
OdpowiedzUsuńUprzedzam Cię, że już planuję napad i już niedługo ona będzie moja. ;)
Sporo przeczytane!
Maszyna, kurcze przez tą piękność nawet porządnego komentarza nie mogę napisać.
Idę szukać maszyn w Internecie...
Pozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Maszyna nadal stoi u mnie, więc dobrze jej strzegę! :D
UsuńMaszyna <3
OdpowiedzUsuńWidziałam Twój wpis o niepolecanej książce i tak, był zabawny ;)
Zazdroszczę postów na zapas :p
Uff, moje suche żarty się udały! :D
UsuńZawsze marzyłam, że maszyna do pisania znajdzie się w moim pokoju, kiedyś nawet byłam bliska jej zakupu, ale przeprowadzka przerwała ten zamysł. Dziś bardzo bym się ucieszyła, gdy to pragnienie się zrealizowało. Pozytywnie zazdroszczę. :) Wspaniały luty za Tobą, przyjemnie było go śledzić u Ciebie. A teraz marzec przed nami, nowe wyzwania. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Może w końcu uda się i Tobie zrealizować marzenie o maszynie! Trzymam za to kciuki! :)
UsuńTak mi się przypomniało teraz, że sama kiedyś posiadałam maszynę do pisania. Jaka to była zabawa. :D
OdpowiedzUsuń"Mroczne umysły" chciałam przeczytać, ale zrezygnowałam z tego pomysłu po przeczytaniu kilku recenzji. xd
Świetne są te zdjęcia! :)
Gratuluję wyniku i oby w marcu było równie dobrze. ;>
Jools and her books
Ja trafiłam jak na razie na same pozytywne, więc nie miałam obaw, ale chyba teraz zacznę mieć. XD
UsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podobają! :)
Jeeeeju !!! Tak zazdroszczę tej maszyny do pisania !!! :O
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupów i wyniku ;)
Pozdrawiam :)
http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com
Sama na początku nie mogłam uwierzyć, że mi się takie cudeńko trafiło, bo często przeglądałam ogłoszenia i zawsze jak coś było w dogodnej cenie, to wyglądało okropnie. ;/
UsuńZawsze chciałam mieć w zapasie kilka tekstów, jak Ty na marzec, ale ni cholery mi się to nie udawało :D
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwię, że jakoś się z tym udało, bo zazwyczaj siadam, piszę i od razu publikuję, a na przód mi się nie udawało. ;D
UsuńMaszyna do pisania wygląda uroczo *--* Pewnie gdybym taką zobaczyła sama zachciałabym mieć, ale czy w ogóle bym jej używała? Jestem pewna na 80%, że byłaby jedynie elementem dekoracyjnym. Mimo wszystko gratuluje zakupu :D
OdpowiedzUsuńMój plan na marzec? Odliczać do następnej przerwy od szkoły :")
Pozdrawiam, Wielopasja
U mnie głównie ma robić właśnie za dekorację, dlatego nie chciałam wydawać na nią majątku. ;)
UsuńChciałabym mieć taką wenę do pisania podsumowań. naprawdę. I jeszcze mieć czas, żeby tyle czytać. Zdjęcia, jak zawsze, swietne!
OdpowiedzUsuńW lutym faktycznie czasu trochę było ze względu na wolne na uczelni, ale w marcu już nie jest tak kolorowo, bo pełno zajęć niestety. ;/
UsuńChętnie zobaczyłabym, co tam kryje Twoja biblioteczka, może jakiś nowy tytuł wpadnie mi w oko :D
OdpowiedzUsuńA maszyna jest niesamowita, przyciąga wzrok. :)
Sama też ostatnio nadrabiam zaległości książkowe. Trochę tego jest, ale cieszy mnie to, bo czytać uwielbiam <3
Wbrew pozorom, wcale aż taka wielka nie jest, jakby sugerowały czasami moje książkowe zakupy. ;D Do tych ścian pełnych książek, do których wzdycham u niektórych czytelników jeszcze mi daleko. ;D
UsuńMiałam kiedyś maszynę do pisania. Niestety nie przetrwała, ale przepiękne wspomnienia nadal siedzą w mojej głowie. To pisanie dziwnych listów do siostry, po których ona skarżyła się na mnie mamie... Może dostawałam za to kary, ale było warto!
OdpowiedzUsuńHmm... przeczytałaś więcej książek ode mnie. Znowu. I jeszcze zrobiłaś sobie więcej wersji roboczych ode mnie. Nie, ja się tak nie bawię! :D
Zaczytanego marca!
BLUSZCZOWE RECENZJE
W marcu trochę przepadnę za to, bo nowy semestr wyciska ze mnie wszystkie soki. ;/
UsuńHaha, wyobrażam sobie, co to musiały być za listy! :D
Wspaniałe zakupy! Tak trzymaj he he ;)
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu planuję większe te zakupy, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. ;D
UsuńTen tytuł posta jest świetny hahah!
OdpowiedzUsuńMaszyna do pisania świetnie wygląda.
http://weruczyta.blogspot.com/
Wszystko przez to, że w którymś miesiącu, chyba listopadzie, moje podsumowanie miesiąca sugerowało, że zbankrutowałam i tak jakoś podtrzymuję ten żarcik. :D
UsuńŁadnie się prezentuje maszyna, jednak ja raczej bym takiej nie chciała. xD Ale ważne że tobie się podoba i że spełniłaś marzenie z nią związane. ;)
OdpowiedzUsuńZaczytanego marca! ;)
recenzjeklaudii.blogspot.com
Większość ludzi woli klasyczne czarne maszyny. ;) Też bym taką chciała, ale jeśli miałaby być zadbana, to byłaby strasznie droga, więc uznałam, że wolę i kolorową, byle sprawną i dobrze się prezentującą. :D
UsuńGratuluję udanego miesiąca ;) No i oczywiście oby marzec był jeszcze lepszy :D Jeśli o mnie chodzi, z wymienionych przez ciebie czytałam tylko trylogię "Mrocznych umysłów", a nowelka czeka na półce przeczytana w połowie. Dlaczego? Podczas lektury odniosłam wrażenie, że zaraz dostanę depresji :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
Książki bez tajemnic
O kurczę, było aż tak źle? ;/
UsuńJa poproszę oddzielny post o biblitecze bo te zdjęcia są super! :)
OdpowiedzUsuńPostaram się coś stworzyć. ;D
UsuńMnie tam finał każdego sezonu HTGAWM zadziwiał :) Uwielbiam ten serial!
OdpowiedzUsuńMnie tak samo, dlatego tak ten serial uwielbiam! :D
UsuńMaszyn jest śliczna i aż mam ochotę również na podobną zapolować. Świetny zakup! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa żywo prezentuje się jeszcze lepiej! :D
UsuńI czemu musiałam zobaczyć tę maszynę do pisania? Teraz chyba sama zacznę politykę pro-kupienie maszyny, tylko będę to musiała jakoś dobrze rozegrać, żeby mama się zgodziła :D
OdpowiedzUsuńGratuluję też wyniku czytelniczego! Ja niestety w lutym poległam, ale liczę na lepszy marzec :)
I jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o "Naznaczonych Śmiercią", bo póki co, trudno mi się wgryźć w tę książkę. Utknęłam koło 150 strony i jakoś nie interesuje mnie, co będzie dalej :/
Tekst o Naznaczonych śmiercią się już pojawił, więc szczegóły tam, ale przyznam, że ja się trochę spowalniałam z czytaniem przy tych dziwnych imionach i nazwach, bo za bardzo skupiałam się na tym, jak to poprawnie przeczytać, niż na faktycznym czytaniu historii, ale jak się już oswoiłam, to było lepiej i książka mi się ostatecznie podobała. ;)
UsuńCałkiem nieźle przedstawia się u Ciebie luty.
OdpowiedzUsuńMaszyna do pisania jest po prostu przepiękna. Pamiętam, jak byłam mała i chodziłam z mamą do jej koleżanek w biurze, to zawsze, ale to zawsze pisałam sobie u nich na maszynie. Świetna sprawa.
Może wreszcie zabiorę się za "How to get away with murder", bo koleżanki gorąco polecały.
Naprawdę warto, bo to kawał porządnej akcji! Uwielbiam ten serial i to jedyny, który nadal trzyma poziom z sezonu na sezon. ;)
UsuńNo nieźle. Ja mam na marzec już komplet postów napisanych. Gdzieś w połowie marca zacznę kompletować posty na kwiecień. Mam już daty poustawiane, teraz tylko muszę to doszlifować w postaci treści.
OdpowiedzUsuńps.: może ci się ten post spodobać
U mnie aż tak się nie da ustawić, bo sporo jeszcze w ciągu miesiąca dochodzi jakichś tytułów, czy pomysłów, ale zawsze w razie jakiejś awarii i braku weny mam coś w zanadrzu. ;D
UsuńCudowna, cudowna maszynka do pisania! Wynik książkowy również świetny, widzę u ciebie kilka ciekawych pozycji. Mam nadzieję, że w marcu twój wynik będzie co najmniej taki sam, a może nawet lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
Może być z tym cienko, bo marzec jednak do łatwych miesięcy nie należy, ale staram się jak mogę. ;D
UsuńTeż marzy mi się maszyna do pisania, ale ich ceny... No cóż. Jak już jest dobra cena, to maszyna jest zazwyczaj uszkodzona. A ja mam ochotę popisać. Jak Bukowski. Jak Wojaczek. :D
OdpowiedzUsuńJa już od kilku lat śledziłam ceny i faktycznie, jeśli coś sprawne i dobrze wyglądające, to mega drogie, dlatego tak szybko kupiłam to czerwone cudo, nim ktokolwiek zdążył mi podbić sztucznie cenę. ;)
UsuńMaszyna prezentuje się cudowanie! I ten kolorek :D Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńGratuluję siedmiu przeczytanych książek. I zazdroszczę, że masz za sobą "Zakazane życzenie", bo baaaardzo chcę przeczytać tę książkę.
Pozdrawiam :D
houseofreaders.blogspot.com
Oj tak, też się w tym kolorze od razu zakochałam! :D A Zakazane życzenie bardzo polecam - mnie zachwyciła ta książka. ;)
UsuńŚwietna maszyna. Mi również od dawna się taka marzy :)
OdpowiedzUsuńMoże i Tobie się uda to marzenie spełnić! :)
UsuńJaka piękna maszyna do pisania. też swego czasu miałam bzika na punkcie tego cudeńka, ale po kilku dniach już mi się nie chciało wystukiwać literek :)
OdpowiedzUsuńU mnie bardziej miała robić za dekorację, ale przyznam, że i z pisania jest frajda. :D
UsuńJa w lutym kupiłam 7 książek, a w marcu już 4 i planuję jeszcze dwie... Koszmar, da się z tym walczyć? :D Maszyny zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMarta
Ja ostatnio z zakupami słabiej i normalnie podziwiam moją wolną wolę, bo chyba to jakaś istota z obcej planety. I ogromnie zazdroszczę Twoich nabytków. :D
UsuńCóż za czerwone cudo! Ciekawe książki do Ciebie trafiły :) U mnie podobnie kilka nowych nabytków ;)
OdpowiedzUsuńWięc miałyśmy udany luty! Oby i marzec taki był. ;)
UsuńGratuluję wyniku :) U mnie było podobnie, bo przeczytałam 6 książek. Zaczytanego marca!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie! ;)
Usuńbardzo aldne podsumowanie czytalo sie z przyejmnoscia o tym co zawitalo :D pozdrawiam i zycze udanego marca!
OdpowiedzUsuńNawzajem, zaczytanego marca! ;D
UsuńMroczne umysły to bardzo fajna książka :D A do tego...Liaś <3
OdpowiedzUsuńPonad wszystko chcę ogromnie przeczytać <3 Mleko i miód również! Niedługo nawet mam w planach zakup <3
Ja przeczytałam zaledwiw 5 książek, jednak jestem nawet z tego wyniku zadowolona :D
Zaczytanego marca :*
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
5 książek to bardzo dobry wynik! :D Jestem ciekawa, jak to wyjdzie w marcu u mnie, na razie dwie książki na liczniku i trzecia za chwilę do nich dołączy. :D
UsuńGratuluję wyników i życzę zaczytanego marca! :)
OdpowiedzUsuńA ta maszyna jest cudowna! Kiedyś miałam bardzo podobną ;)
Dziękuję i Tobie również życzę miłego i zaczytanego marca! :)
UsuńTo ja tak dzisiaj przewrotnie. Życzę ci owocnych porządków!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com
A dziękuję, przyda się! ;)
UsuńMój ukochany serial ❤ Czekamy na czwarty sezon !😊
OdpowiedzUsuńJa tak samo! :D
Usuń