Reżyseria: Gauri Shinde
Rok produkcji: 2016
Kinematografia: Bollywood
Czas trwania: 150 min
Obsada: Alia Bhatt, Shah Rukh Khan i inni
Opis: Kaira jest młodą operatorką kamery, która zarabia na kręceniu spotów reklamowych, jednak ma ambicje na więcej. Marzy o nakręceniu własnego filmu. I choć wydawać by się mogło, że jej życie jest świetne - wymarzona praca, zainteresowanie ze strony mężczyzn, przyjaciele, pełna rodzina, to jednak okazuje się, że jest ono dalekie od ideału. Czy dzięki spotkanemu przypadkiem terapeucie - Jug'owi, dziewczyna w końcu otworzy się i przyzna, co ją trapi? Czy w końcu odnajdzie swoją radość z życia?
Krótka zajawka (niestety brak oficjalnego trailera):
Zapraszam na tekst o niezwykle ciepłym filmie, który spodobać może się nie tylko fanom Bollywood! ;-)
TEN FILM NALEŻY DO ALII
Zapraszam na tekst o niezwykle ciepłym filmie, który spodobać może się nie tylko fanom Bollywood! ;-)
TEN FILM NALEŻY DO ALII
Kaira, grana przez Alię, jest złożoną bohaterką, którą poznajemy przez cały film. Początkowo może nam się wydawać, że to niezdecydowana, nieco denerwująca i dziecinna postać, jednak kiedy poznajemy motywy jej zachowania, nagle zaczynamy wszystko rozumieć. I zdecydowanie daje się ona polubić. Jej żarty to suchary, szuka odpowiedniego "krzesła" i ma jakiegoś pecha co do facetów, ale naprawdę zasługuje na szczęście. I jeśli tylko obejrzycie ten film, przyznacie mi rację.
Bhatt jest zaledwie rok ode mnie starsza, a jako aktorka pokazała już naprawdę wiele. Jej kreacja Kairy to naprawdę kawał dobrej roboty. I chociaż pojawia się tam jeszcze wiele męskich postaci, w tym SRK, to jednak właśnie ona jest najjaśniejszym punktem tego filmu. Coś czuję, że szykuje się jakaś nagroda dla najlepszej aktorki. ;-)
SRK JAKO TERAPEUTA? DLACZEGO NIE?
Rola Jug'a to zdecydowanie jedna z lepszych ról SRK w ostatnim czasie. W końcu nie gra przygłupka, tylko dojrzałego, inteligentnego terapeutę, znanego z nieco niekonwencjonalnych metod. Ciepłego, zabawnego, mądrego - takiego, jakiego każdy z nas chciałby spotkać na swojej drodze w trudniejszych momentach naszego życia. Idealnie wypadł ten duet SRK-Alia, mentor i jego uczennica. I spokojnie, tu nie ma między nimi żadnych romansów!
SERCE, IDŹ DO DIABŁA
No właśnie, skoro o romansach mowa i posługuję się tytułem jednej z moich ulubionych piosenek z filmu. W życiu Kairy pojawia się kilku mężczyzn, jednak ten film nie kręci się wokół nich i miłości romantycznej. Ten wątek to jedynie element poboczny, bo jak się okazuje - ten film jest o czymś zupełnie innym. O tym, że musimy pokochać siebie, zanim pozwolimy pokochać się komuś innemu, a także o tym, że każdy popełnia błędy i czasami bardzo trudno je potem wyprostować i załagodzić powstały ból. A także, że chodzenie do terapeuty wcale nie musi być powodem do wstydu, czy też oznaką choroby psychicznej. Czasami po prostu trzeba mieć kogoś, komu można powiedzieć wszystko, bez obawy, że zostaniemy ocenieni.
MUZYKA
Jest
to jeden z tych indyjskich filmów, w których nie uświadczysz tanecznych
teledysków. W Dear Zindagi muzyka jest jedynie tłem wydarzeń. I trzeba
przyznać, że tłem bardzo przyjemnym, bo wszystkie piosenki mają w sobie
coś takiego, że od razu chce się ich posłuchać po obejrzeniu filmu.
CIEPŁY, ZABAWNY, ALE I WZRUSZAJĄCY
Oglądając Dear Zindagi niejednokrotnie się uśmiechniemy, ale też i wzruszymy. Będą momenty, kiedy poczujemy naprawdę niesamowite ciepło, bijące od postaci. Poczujemy wspaniały klimat, a także popłaczemy się wraz z Kairą, gdy jej prawdziwa historia wyjdzie na jaw. To film, który niesie za sobą prawdziwą życiową mądrość i sądzę, że naprawdę każdy powinien go obejrzeć. To nie jest typowy film Bollywood, więc każdy, kto obawia się, że indyjskie kino nie jest dla niego, może spokojnie dać szansę Dear Zindagi. Polecam, naprawdę warto!
ULUBIONE MOMENTY
Na sam koniec kilka słów o małych smaczkach. Film pełen jest świetnych fragmentów, wywołujących uśmiech na naszej twarzy oraz występów specjalnych, które z przyjemnością oglądamy. Do moich ulubionych momentów należy ten z upadkiem z roweru, z video wrzuconego na początku posta, kilka zabawnych sytuacji z sesji terapeutycznych oraz scena z poniższych gifów (gify z całego posta pochodzą z tumblra), kiedy to wujek dziewczyny jest przerażony, dlaczego nadal nie wyszła za mąż. ;-D
Oglądaliście Dear Zindagi? A może udało mi się Was namówić i zdecydowaliście się na seans?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Nie słyszałam o tym filmie. Chętnie bym go obejrzała.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała ku temu okazję. ;)
UsuńIntrygujący film, muszę go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba! ;)
UsuńZ chęcią bym obejrzała w wolnej chwili! Lubię ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłego seansu. ;)
UsuńGdy tylko znajdę czas na pewno obejrzę!
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Miłego seansu! ;)
UsuńFilm miałam okazję obejrzeć :) Jestem pod ogromnym wrażeniem! Alia spisała się na medal, świetnie wcieliła się w postać Kairy :) SRK, jak to on, równie świetnie zagrał :D Pasuje on do takiego typu roli. Film mi się spodobał i na pewno kiedyś do niego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się zgadzam! ;) Ja też planuję powtórkę za jakiś czas. ;)
UsuńFilm już miałam okazję obejrzeć i muszę powiedzieć, że mi się podobał. Jedyny minus był taki, że troszkę mi się ciągnął. Innych zastrzeżeń nie mam. Alia odwaliła kawał dobrej roboty, ten film zdecydowanie należał do niej. Spisała się rewelacyjnie! Miło też było zobaczyć Shahrukha w takiej fajnej roli. :)
OdpowiedzUsuńA! Znalazłam jeszcze jeden minus! Aditya!! Cały seans na niego czekałam, a jak się pojawił to zaledwie na malutką, maciupeńką chwilkę. Szkoda!!
Ścieżka dźwiękowa jest bardzo przyjemna, choć piosenka tytułowa najbardziej mi się spodobała :)
O widzisz, a ja nie miałam pojęcia o tym, że Aditya się pojawi, więc miałam taką miłą niespodziankę! A potem też faktycznie żałowałam, że tak mało go, bo nawet oczu nie nacieszyłam. ;c
UsuńTo była wręcz zbrodnia dać go na sam koniec i to dosłownie na kilkanaście sekund! Ale cóż... Najważniejsze, że długo nie musiałam czekać, żeby zobaczyć Adityę dłużej na ekranie (Ok Jaanu) :D
UsuńOj tak, w OK Jaanu to była prawdziwa uczta dla oczu! *.*
UsuńJa na pewno będę oglądać w wolnym czasie. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłego seansu! ;)
UsuńNie oglądałam, ale chętnie obejrzę. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego oglądania! ;)
UsuńNamówiłaś mnie! Czekałam na taki film! Do obejrzenia zachęca mnie głównie obsada i twoja świetna recenzja! Serdecznie zapraszam cię na mojego bloga - Ukochany Świat Bollywood! :) Tam też znajdziesz recenzje indyjskich filmów :) Z góry dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że film Ci się spodoba, bo ja jestem nim zauroczona! ;)
UsuńMiałam okazję obejrzeć ten film i każdemu polecam go całym sercem!
OdpowiedzUsuńHistoria jakże odmienna od tych, które zazwyczaj daje nam bollywood. Ogromnym plusem filmu jest Alia, która spisała się fenomenalnie! Nie jestem jej fanką, ale tym filmem mnie kupiła. Przebiła samą siebie. SRK w roli terapeuty wypadł świetnie. Oj sama chętnie udałabym się do niego na wizytę ;)
Ogólnie to film troszeczkę dłużył mi się na początku, ale z czasem było coraz lepiej, a na sam koniec z żalem patrzyłam na napisy końcowe.
Ścieżka dźwiękowa jest kolejnym dużym plusem.
Jeszcze raz gorąco polecam tę produkcję :)
Jak miło widzieć, że innym też się ten film podoba! :) I fakt, to taki film, że jeśli bym gdzieś go oglądała, nie wiedząc, że to Bollywood, to nigdy bym nie powiedziała, że to ten gatunek. ;)
UsuńMnie namowilas :)
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę! ;D Daj potem znać, jak wrażenia. ;)
UsuńObejrzałam ten film wczoraj i jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńNa początku mnie tez się dłużył, bo czekałam na SRK, a przyznam, że nie lubiłam Alii (bo wydaje mi się, ze w większości filmów wygląda i zachowuje się tak samo, teraz trochę się przekonałam do niej, ale i tak nie na 100%) i oglądanie jej perypetii było trochę nudne. Ale potem film się rozkręcił i zakochałam się w nim. Powinno powstawać o wiele więcej takich produkcji, gdzie są duże gwiazdy, ale jest też sens, a nie tylko ciągle ta sama nudna historia miłosna :)
Shah Rukh jest tutaj taki przystojny, ze czasem zdarzało mi się zapatrzyć na niego, i stracić napisy. Powinien częściej występować w takich filmach, bo zagrał świetnie, i przypomniał mi, dlaczego tak go lubie.
Brawo dla Gauri Shinde, będę czekała na kolejne jej filmy.
Mnie, Dear Zindagi, podobało się bardziej niż np. Ae Dil Hai Mushkil
Oj tak, ja też lubię takie filmy z sensem i bardzo się cieszę, że Dear zindagi nie jest kolejną płytką historią. ;) A co do SRK, to absolutnie masz rację! W roli Juga jakoś tak przystojnie wypadł, że też zdarzało mi się na niego zapatrzeć, a myślałam, że lata mojej sympatii do niego już bezpowrotnie minęły, po tych jego dziwacznych ostatnich rolach. ;)
UsuńUwielbiam to kino. Na pewno nie odmówię sobie seansu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłego oglądania! ;)
UsuńChętnie go zobaczę, przekonałaś mnie, choć uciekam od bollywoodzkich produkcji, to jednak coś czuję, że może być interesujący. :)
OdpowiedzUsuńNie ma co uciekać, to naprawdę interesujące i różnorodne kino. ;)
UsuńNiestety, ale jakoś nie przepadam za Bollywood ;)
OdpowiedzUsuńAle właśnie ten film ani trochę nie przypomina bollywoodzkiej produkcji. Zupełnie inne klimaty. ;)
UsuńKoniecznie musze obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńDaj potem znać, jak Ci się podobał ten film! :)
UsuńDobrze, że film przynosi aż tyle pozytywnych emocji, od prawdziwego wzruszenia do realnego uśmiechu. Chętnie go obejrzę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę w takim razie miłego seansu! :)
UsuńI znowu znajdujesz mi zajęcie na wieczór :)
OdpowiedzUsuńI po to ja właśnie tutaj jestem! ;D Żeby Ci zawsze znaleźć jakieś zajęcie na wieczór. ;D Jak obejrzysz, to koniecznie podziel się wrażeniami. ;)
UsuńNie oglądałam, ale musze przyznać, że coś czuję, że by mi się spodobał, więc tytuł ląduje na mojej liście "do obejrzenia". Ostatnio tak wiele dramatów oglądam, że przyda się coś przy czym oprócz wzruszenia pojawią się uśmiechy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że film przypadnie Ci do gustu. ;)
UsuńNie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńNic na siłę. ;)
UsuńPierwsze slysze ale z checia obejrze bo lubie te klimaty mysle ze bedzie fajnie wiec go sobie zapisze :) pozdrawiam i zapraszam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona z seansu! :)
UsuńRaczej nie obejrzę, ale rozbawił mnie fakt nakręcenia kolejnego filmu o niby-terapeucie.
OdpowiedzUsuńPrzed obejrzeniem też miałam wątpliwości, ale zdecydowanie nie jest to "kolejny film o niby-terapeucie", a naprawdę kawał dobrego kina. ;) Warto spróbować. ;)
UsuńZachęciłaś mnie ♥
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :D
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie! Obserwuję, bo chcę mieć jakiś blog z którego będę podpatrywać dobre filmy :)
OdpowiedzUsuńI naprawdę jest ciekawie! ;)
UsuńDziękuję, mam nadzieję, że jeszcze trafisz u mnie na interesujące Cię tytuły. ;)
Dear Zindagi mam w planach. Cieszę się, że film Ci się spodobał i mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz po seansie, to koniecznie daj znać, jak Ci się spodobał ten film. ;)
UsuńSłyszę pierwszy raz, ale chyba niedługo nadrobię to niedopaczenie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Naprawdę warto! ;)
Usuń