Autor: Julia Biel
Seria: TNJDDLS #1
Seria: TNJDDLS #1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Premiera: 15.04.2020 r.
Liczba stron: 376
Opis:
Ella – rozważna, odpowiedzialna i ostra jak brzytwa.
Jonasz – arogancki, zawadiacki i szalenie pociągający.
Życie, które nie owija ich.. w folię bąbelkową.
Niespełna siedemnastoletnia Ella, sama i samotna, idzie przez życie jak lodołamacz, mając przed oczami swój wielki plan. Nie myśli o nawiązywaniu przyjaźni, nie ma czasu na miłość. Jednak wszystko bierze w łeb, kiedy przez zawirowania rodzinne trafia do liceum w Poznaniu. Splot zabawnych okoliczności stawia na jej drodze przystojnego Jonasza, który jest jej całkowitym przeciwieństwem. Ich plan przerośnie wszystkich...
Jonasz – arogancki, zawadiacki i szalenie pociągający.
Życie, które nie owija ich.. w folię bąbelkową.
Niespełna siedemnastoletnia Ella, sama i samotna, idzie przez życie jak lodołamacz, mając przed oczami swój wielki plan. Nie myśli o nawiązywaniu przyjaźni, nie ma czasu na miłość. Jednak wszystko bierze w łeb, kiedy przez zawirowania rodzinne trafia do liceum w Poznaniu. Splot zabawnych okoliczności stawia na jej drodze przystojnego Jonasza, który jest jej całkowitym przeciwieństwem. Ich plan przerośnie wszystkich...
Książki dla młodzieży zaczynają mieć się w Polsce coraz lepiej. Dlaczego? Wszystko za sprawą nowej autorki powieści young adult - Julii Biel. Zapraszam na kilka słów o książce To nie jest, do diabła, love story!
TO CHYBA JEDNAK JEST LOVE STORY
TO CHYBA JEDNAK JEST LOVE STORY
Mimo tytułu, ta książka zdecydowanie jest historią o miłości, ALE... zupełnie mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - w końcu trafiłam na młodzieżówkę polskiej autorki, która jest napisana lekkim językiem i którą czyta się niezwykle przyjemnie. Perypetie Elli i Jonasza były niezwykle ciekawe, a motyw udawania pary zawsze witam z otwartymi ramionami, mimo że zawsze wiem, jak to się skończy. Tutaj mieliśmy mały zwrot akcji na końcu, więc ciekawi mnie, jak sytuacja rozwinie się w drugim tomie, po który z pewnością sięgnę.
Ella i Jonasz - to zdecydowanie mieszanka wybuchowa. Bardzo podobało mi się, jak dynamiczna była ich relacja i jak wiele chemii było między nimi. Ich dialogi były cięte, momentami jak z karabinu maszynowego, a także niezwykle zabawne. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to zbyt częste wplatanie języka angielskiego w ich rozmowy. Wiem, że Ella miała wiele wspólnego z USA, ale mimo wszystko momentami brzmiało to sztucznie. Jakie jeszcze mam zastrzeżenie? Niby Polska, a co druga osoba ma zagranicznie brzmiące imię lub nazwisko - trochę mało to naturalne. Jednak poza tymi dwoma mankamentami, nie mam książce nic do zarzucenia. Bawiłam się przednio w czasie lektury, a co najważniejsze - autorce udało się zaangażować mnie w losy bohaterów i byłam ich szczerze ciekawa. Mam nadzieję, że dalsze części pokażą nam nieco więcej Dominika oraz sióstr Jonasza, by poznać ich lepiej, a także... kolejne żarty o psach. ;-)
Przechodząc do stylu pisania - był niezwykle lekki, dzięki czemu książkę czytało się płynnie i bez zgrzytów. Pochłonęłam ją niezwykle szybko - ciężko się było oderwać od perypetii Elli i Jonasza.
PODSUMOWUJĄCElla i Jonasz - to zdecydowanie mieszanka wybuchowa. Bardzo podobało mi się, jak dynamiczna była ich relacja i jak wiele chemii było między nimi. Ich dialogi były cięte, momentami jak z karabinu maszynowego, a także niezwykle zabawne. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to zbyt częste wplatanie języka angielskiego w ich rozmowy. Wiem, że Ella miała wiele wspólnego z USA, ale mimo wszystko momentami brzmiało to sztucznie. Jakie jeszcze mam zastrzeżenie? Niby Polska, a co druga osoba ma zagranicznie brzmiące imię lub nazwisko - trochę mało to naturalne. Jednak poza tymi dwoma mankamentami, nie mam książce nic do zarzucenia. Bawiłam się przednio w czasie lektury, a co najważniejsze - autorce udało się zaangażować mnie w losy bohaterów i byłam ich szczerze ciekawa. Mam nadzieję, że dalsze części pokażą nam nieco więcej Dominika oraz sióstr Jonasza, by poznać ich lepiej, a także... kolejne żarty o psach. ;-)
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których narrację powierzono naprzemiennie Elli oraz Jonaszowi. Dzięki temu poznajemy historię z obu stron i łatwiej jest nam polubić bohaterów. Dodatkowo, dla fanów playlist - na skrzydełku znajduje się spis piosenek, które pojawiają się w książce. Jako, że w tej powieści dużą rolę odgrywają maile, smsy, wiadomości na WhatsApp, są one specjalnie oznaczone, poprzez inną czcionkę, dymki itd. Zdecydowanie wpłynęło to na estetykę książki i łatwiejszy odbiór. Każdy rozdział rozpoczyna się również grafiką podobną do tej, którą znajdziemy na okładce, więc mamy kolejny plus dla miłośników pięknych wydań.Przechodząc do stylu pisania - był niezwykle lekki, dzięki czemu książkę czytało się płynnie i bez zgrzytów. Pochłonęłam ją niezwykle szybko - ciężko się było oderwać od perypetii Elli i Jonasza.
To nie jest, do diabła, love story to dowód na to, że polskie autorki naprawdę potrafią pisać porządne powieści young adult. Mamy realistyczne kreacje bohaterów, wciągającą historię, całą masę humoru i ciętego języka, który tak lubię. Mamy też cały wachlarz emocji i zwroty akcji, które sprawiają, że już myślę nad tym, co czeka nas w drugim tomie.
Zdecydowanie polecam! Komu? Jeśli lubicie powieści Martyny Senator, Mony Kasten, Bianci Iosivoni czy też Laury Kneidl - Julia Biel również dołączy do grona Waszych ulubieńców.
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)Zdecydowanie polecam! Komu? Jeśli lubicie powieści Martyny Senator, Mony Kasten, Bianci Iosivoni czy też Laury Kneidl - Julia Biel również dołączy do grona Waszych ulubieńców.
Słyszałam dużo dobrego o tej powieści, dlatego przyjrzę się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawą inspiracją prezentową dla młodzieży :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam mam ją na półce do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Kurczę, głośno o tej książce ostatnio - a już widać drugi tom. Okładkę ma niesamowitą, tytuł tak samo. Ostatnio coraz rzadziej sięgam po młodzieżówki, ale po Julię Biel sięgnę - za dużo dobrego widziałam, by samej się nie przekonać! :)
OdpowiedzUsuń