niedziela, 6 maja 2018

Znajdź mnie - J.S. Monroe

Tytuł: Znajdź mnie
Tytuł oryginalny: Find me
Autor: J.S. Monroe
Wydawnictwo: W.A.B.
Premiera: 04.04.2018 r.
Liczba stron: 448
Opis:
Rosa popełniła samobójstwo pięć lat temu. Ale czy na pewno? Jej chłopak Jar w to nie wierzy i rozpaczliwie poszukuje choćby śladu po dziewczynie. Ma halucynacje z Rosą w roli głównej, jednak tym razem jest pewny, że widział ją naprawdę. Następnie wchodzi w posiadanie starego dziennika dziewczyny i krok po kroku odkrywa przerażającą prawdę.
Czy Jar znajdzie Rosę? 

Ta nowość chodziła za mną już od pierwszych wzmianek o premierze. Akcje promocyjne, klimatyczna melodia w teaserze książki i opis zwiastujący coś naprawdę ciekawego - to wszystko sprawiło, że musiałam sięgnąć po tę historię. Czy było warto?
Zapraszam na kilka słów o Znajdź mnie!

MIESZANE ODCZUCIA
Napiszę to wprost - Znajdź mnie wywołało we mnie skrajnie mieszane odczucia. Z jednej strony sądzę, że był to kawał porządnego thrillera, zaś z drugiej mam sporo elementów, których mogłabym się czepiać. Ciężko jest mi więc jednoznacznie ocenić tę książkę, jednak postaram się bezspoilerowo wskazać wszystkie wady i zalety.
Sprawa samobójstwa Rosy, wątpliwości Jara oraz cała machina, jaka ruszyła po otrzymaniu starego dziennika dziewczyny, należy do mocnych stron powieści. Wszystko i wszyscy są od samego początku podejrzani, nie wiadomo komu ufać. Ba! Nie wiemy nawet, czy możemy zaufać głównemu bohaterowi - w końcu miewa halucynacje i ewidentnie nie przetrawił jeszcze procesu żałoby. Pojawiają się zaskakujące fakty, coraz więcej elementów składa się w całość, chociaż nadal jest sporo pytań. ALE... Trochę domyślny czytelnik nie da się wpuścić w maliny i od początku będzie wyłapywał drobne niuanse, aż po wielkie odpowiedzi i bezproblemowo rozwiąże zagadkę, o wiele wcześniej niż Jar. Sam autor zresztą odkrywa przed nami tajemnicę niemalże w połowie książki. I jak z jednej strony pomysł był nietypowy i nieźle potrafił namącić w głowie, to momentami zastanawiałam się czy to mącenie w ogóle było potrzebne. Ostatecznie uznałam, że bardziej mi się takie rozwiązanie podoba, niż nie, ale mam też inny zarzut, a mianowicie - nierówne tempo akcji. Początek dłużył się niemiłosiernie, wszystko działo się zbyt wolno, mozolnie. Koło 200 strony coś przyśpieszyło, by potem znowu zwolnić i tak kilka razy. W tego typu książkach zdecydowanie wolę szybsze tempo akcji, więc to mi trochę zgrzytało. Zwłaszcza, że autor pokazał, że jak chce, to potrafi rozkręcić akcję.
Na co jeszcze zwróciłam uwagę? Na zakończenie. Podobało mi się, bo zawierało w sobie nutkę jakiejś tajemnicy, ALE nie podobało mi się to, co zrobiono tam z jednym z bohaterów. Mam wrażenie, że trochę zbyt szybko i zbyt łatwo się tam coś działo. Ale szczegółów nie zdradzę, by niczego Wam nie spoilerować.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na dwie części, w ramach których mamy jeszcze podział na numerowane rozdziały. Jeśli chodzi zaś o narrację, jest ona mieszana - mamy trzecioosobowego narratora, który podąża za Jarem, pojawiają się pierwszoosobowe wpisy z dziennika Rosy, a także (wprowadzona od drugiej części) pierwszoosobowa narracja z perspektywy naszego czarnego charakteru. Było to ciekawe rozwiązanie, bo pomagało nam poznać bohaterów i całą sytuację, a jednocześnie wprowadzało też małe zamieszanie, które potrafiło zakręcić czytelnika, by w jednym momencie nie wiedział niczego, a w następnym aż za dużo.
Styl autora był przystępny w odbiorze i nie miałam w związku z nim żadnych zgrzytów. Podobało mi się, jak zgrabnie przeskakiwał między skrajnie różnymi narracjami, uzupełniał je i łączył w intrygującą powieść.
Co jeszcze zasługuje na pochwałę? Ostatnia strona i tajemnica, którą skrywa. Nic Wam jednak nie zdradzę, by nie spoilerować!
PODSUMOWUJĄC
Znajdź mnie, to książka, którą ciężko jednoznacznie ocenić. Ma w sobie zarówno trochę wad, jak i zalet. Zadowalający będzie zdecydowanie sam pomysł na historię i to, jak jest zakręcona. Czytelnik stworzy w czasie lektury dziesiątki teorii spiskowych i będzie zastanawiał się, która z nich jest prawdziwa. Wiem jednak, że znajdą się czytelnicy, którym takie kombinowanie się nie spodoba oraz nie będą zadowoleni z tego, w jaki sposób autor zdecyduje się nam przekazać rozwiązanie zagadki. Na minus wpływa też dosyć powolne tempo akcji w sporej części książki, które może i momentami usypia naszą czujność, ale też i niestety usypia nasze zainteresowanie książką.
Czy żałuję, że sięgnęłam po tę książkę? Zdecydowanie nie. Ale czy sięgnęłabym po nią jeszcze raz? Raczej nie - to historia, która robi wrażenie tylko za pierwszym razem.
Komu polecam? Miłośnikom thrillerów z nietypowymi pomysłami na fabułę oraz tym, którym nie przeszkadzają spowolnienia akcji.
Znajdziesz Rosę? A może już to zrobiłeś/aś?
Daj znać w komentarzach! ;-)

Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)

8 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa, jakie pomysły by mi przychodziły do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam wiele opinii o tej ksiażce. Dużo było negatywnych i na razie sądze, że by mi się nie spodobała. Aż tak mnnie opis nie zaciekawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem pewna, czy ta książka nie byłaby z tych, które mi się dłużą. Jednak ciekawi mnie historia, więc znając mnie, pewnie kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam na nią ochotę i w sumie nadal mam, ale trochę martwi mnie to odkrycie tajemnicy już w połowie książki i mącenie autora. Mozolną akcję jakoś bym zdzierżyła. Pewnie kiedyś przeczytam, ale nie będę spodziewała się fajerwerków.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa czy przypadłaby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją na półce, ale trochę się boję czytać, bo uwielbiam szybkie tempo akcji w tego typu książkach, ale no cóż, ja jakiś czas pewnie to zrobię.

    Pozdrawiam cieplutko,
    Martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz to już sama nie wiem, czy przeczytać, czy nie. ;/

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.