wtorek, 19 listopada 2019

Wywiad z Biancą Iosivoni, autorką serii Firsts!

Już od najwcześniejszego dzieciństwa Biancę Iosivoni fascynują historie. Co najmniej tak samo długo historie te towarzyszą jej w życiu. Z głową pełną pomysłów już jako nastolatka zajęła się pisaniem i od tej pory nie może sobie wyobrazić, że miałaby to kiedykolwiek rzucić.
Po maturze studiowała nauki społeczne w Hanowerze i pracowała w redakcji internetowej. Obecnie pracuje jako pisarka-freelancerka, stukając w klawiaturę przy domowym biurku. Chętnie również pisze w kawiarniach i podróżuje po świecie, przede wszystkim do Szkocji. Dawno zrezygnowała z walki z codziennym zalewem pomysłów. Czy to w drodze, czy w domu, zawsze ma przy sobie to co niezbędne: notatnik, długopisy, książkę, czekoladę i dużo, dużo kofeiny.
(źródło: https://wydawnictwo-jaguar.pl/)

Chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o autorce serii Firsts? Zapraszam na wywiad!

1. Przede wszystkim – jestem wielką fanką serii Firsts! Uwielbiam to, że każda książka jest historią innej pary bohaterów z tej samej grupy przyjaciół. Nie jest to typowe rozwiązanie dla serii i to ogromna zaleta. Czy taki był Pani plan od początku? Czy może początkowo miała to być tradycyjna seria?  
Bianca Iosivoni (BI): Bardzo dziękuję! Taki był mój plan od samego początku. Chciałam, aby powstały cztery książki o czterech parach z tej grupy przyjaciół, więc jestem szczęśliwa, że udało mi się je wszystkie napisać i wydać.

2. Muzyka stanowi ważną część serii Firsts – każda książka zawiera swoją playlistę. Czy słuchała Pani tych piosenek w czasie pisania, czy może kojarzą się one Pani z konkretnymi momentami z powieści?
BI: Właściwie to jedno i drugie. Niektóre piosenki były ze mną od samego początku, jak Here’s to us Halestorm, która jest moją ulubioną piosenką wszechczasów dla Elle i Luke’a z First Last Kiss. Inne pojawiały się w czasie pisania i poszukiwania pasujących utworów. Piosenki na playlistach zawsze są ułożone w kolejności chronologicznej, więc można słuchać ich w czasie czytania książki.
3. Który z bohaterów z serii Firsts jest najbliższy Pani sercu i dlaczego?  
BI: To bardzo trudne pytanie, ponieważ kocham ich wszystkich, ale po głębszym zastanowieniu to musi być Elle i Luke. Ta dwójka była moim pierwszym pomysłem z gatunku New Adult, w czasach gdy ten gatunek był nowy w USA i nikt jeszcze nie słyszał o nim w Niemczech. Potrzeba było trochę czasu, by napisać tę historię i ją wydać, ale tych dwoje zawsze będzie bliskich memu sercu.

4. W maju miała premierę Pani nowa książka - Falling Fast, która rozpoczęła serię o Hailee i Chase. Opis brzmi świetnie, a okładka jest piękna. Mam nadzieję, że seria zawita również do Polski. Czy mogłaby Pani opowiedzieć nam o niej coś więcej?
BI: Bardzo dziękuję! I również mam taką nadzieję. Falling Fast i Flying High opowiada historię Hailee i Chase’a. Poznajemy Chase’a przelotnie w jednej scenie w First Last Night, gdy rozmawia z Tate. Chase musi zrobić kilka rzeczy dla swojej rodziny i brata, z których nie jest dumny. To wszystko powoli się zmienia, gdy w jego życiu pojawia się Hailee, która odwiedza jego miasteczko. Hailee ma prosty plan na lato – być odważną. Chce zrobić wszystkie małe i duże rzeczy, które zawsze bała się zrobić. I w takich okolicznościach trafia na Chase’a, który pomaga jej wykonać plan. Tylko nigdy ma nie poznać jej największego sekretu, nawet jeśli oboje zaczynają coś do siebie czuć.

5. Gdyby mogła Pani wybrać jedną ze swoich serii, by powstała na jej podstawie produkcja filmowa lub serial, którą z nich wybrałaby Pani i czy ma Pani jakąś obsadę marzeń?
BI: Hmm, to trudne pytanie. Oczywiście, chciałabym aby wszystkie doczekały się ekranizacji, ale skoro jestem ogromną fanką Szkocji, wybiorę Sturmtochter (Córka Burzy). To powieść z gatunku YA fantasy, osadzona w Szkocji, o dziewczynie, która odkrywa, że potrafi kontrolować wodę wokół niej. Przez to trafia w sam środek prastarej wojny pomiędzy pięcioma wielkimi klanami żywiołów. Ta seria nie doczekała się jeszcze tłumaczenia, ale byłby z niej niezły film lub serial.
6. Gdyby nie byłaby Pani pisarką, jaką inną artystyczną ścieżkę wybrałaby Pani dla siebie?
BI: Kolejne świetne pytanie! Prawdopodobnie wybrałabym coś związanego z muzyką, chociaż nie potrafię grać na żadnym instrumencie. Jednak muzyka stanowi bardzo ważny element mojego życia. Więc jeśli nie mogłabym pisać książek, by ludzie mogli coś poczuć, czytając je, prawdopodobnie chciałabym to przekazać przez muzykę. Może nawet muzykę do filmów lub seriali.

7. Proszę nam powiedzieć, jakim czytelnikiem jest Bianca Iosivoni? Proszę podać jakieś ulubione tytuły, gatunki czy autorów.
BI: Jest bardzo wybrednym czytelnikiem, ale jeśli znajdzie autora, którego książki pokocha, to musi ich przeczytać tyle, ile się da. Takimi autorkami są przykładowo Nalini Singh, Jennifer L. Armentrout (aka J. Lynn), Lauren Blakely i wiele innych. Lubię czytać te same gatunki, które piszę: New Adult, fantastyka, młodzieżówki i od czasu do czasu jakiś thriller lub romans historyczny.

8. Gdyby mogła Pani napisać książkę we współpracy z dowolnym autorem ze świata, żyjącym lub nie, kogo by Pani wybrała i dlaczego?
BI: Tak się składa, że napisałam książkę z inną autorką – a właściwie serię, razem z moją przyjaciółką Laurą Kneidl. Pierwsza książka z serii Midnight Chronicles będzie miała swoją premierę w Niemczech w sierpniu 2020 r. To nowa seria NA i nie mogę się doczekać, aż będziecie mogli ją przeczytać!
9. Jak wygląda Pani proces twórczy? Czy jest to coś zorganizowanego, a może wręcz przeciwnie?
BI: Staram się być zorganizowana, ale to trudne, ponieważ mam wiele innych zajęć i dużo podróżuję – targi książki, spotkania (podpisywanie książek, czytanie ich), a także wyjazdy prywatne. Ale staram się jak mogę, by pisać przed północą. Po tej godzinie wszystko idzie mi zdecydowanie ciężej.

10. Mówi się, że życie jest najlepszą inspiracją – czy zgadza się z tym Pani? Skąd czerpie Pani inspirację?
BI: Zgadzam się z tym. Inspiracja może być dosłownie wszędzie. Może być gdzieś za granicą, a może być tuż przed twoim nosem. W nowej piosence, której słuchasz, książce, którą właśnie czytasz. Usłyszana rozmowa w autobusie również może być inspiracją. Wszystko nią może być.

11. Jakie są Pani zainteresowania poza pisaniem?
BI: Oczywiście czytanie, ale także gry (zwłaszcza te na PlayStation lub wirtualna rzeczywistość). Moja następna książka Feeling Close to You, jest o dwóch gamerach, którzy nagrywają swoje rozgrywki w Internecie i poznają się poprzez grę, w której ona zawsze zabija jego bohatera. A on jest tak przez to wściekły, że koniecznie chce się dowiedzieć, kim jest jego przeciwnik. Książka jest z gatunku New Adult i spędziłam świetnie czas pisząc ją i robiąc do niej research, bo to oznaczało, że mogłam grać w te wszystkie gry, w które grali moi bohaterowie.
12. Wybory: 
Szczęśliwe zakończenie czy smutne?
BI: Szczęśliwe zakończenie.
Ebooki czy książki papierowe?  
BI: Jedno i drugie.
Od wrogów do kochanków, czy od przyjaciół do kochanków?
BI: Oba motywy lubię, ale uwielbiam dobre historie o przyjaźni przeradzającej się w miłość.
Szybko czy powoli rodzące się uczucie między bohaterami?
BI: Zdecydowanie powoli.

13. I na zakończenie – proszę podać nam trzy fakty o sobie, które powinniśmy znać.  
BI: Uwielbiam zorganizowanie, jestem w pewnym stopniu uzależniona od kawy i w moich myślach zawsze mam trzy historie z wyprzedzeniem do tych, które powinnam w danym momencie pisać.

Dziękuję Pani za poświęcony czas! Życzę samych sukcesów!
Czytaliście książki Bianci Iosivoni? Co o nich sądzicie? I jak podobała się Wam rozmowa z autorką?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)

1 komentarz:

  1. Zawsze lubię czytać, jak to poszczególni autorzy przyjaźnią się z innymi, których książki również czytałam. Nawet nie wiedziałam, że Iosivoni przyjaźni się z Kneidl, choć teraz jak o tym myślę, chyba dedykowała jej któryś z tomów "Frists" albo uwzględniła ją w podziękowaniach.
    Fajny wywiad!

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.