wtorek, 24 kwietnia 2018

Wieczór filmowy - Lucy Courtenay

Tytuł: Wieczór filmowy
Tytuł oryginalny: Movie night
Autor: Lucy Courtenay
Wydawnictwo: YA!
Premiera: 04.04.2018 r.
Liczba stron: 320
Opis:
W Sylwestra Hanna zostaje porzucona przez swojego chłopaka. Jest zrozpaczona, ale nie może liczyć na pocieszenie ze strony koleżanek. Jedyną osobą, która okazuje się wsparciem jest Sol, którego zna od podstawówki. Przyjaciel proponuje jej comiesięczne wieczory filmowe, kiedy to na zmianę będą wybierali film, jaki obejrzą. Jednak czy to się uda? Zwłaszcza, że Sol jest w dziewczynie zakochany, a ona nadal wzdycha do swojego byłego?

Zapraszam na kilka słów o Wieczorze filmowym!

PLEJADA GŁUPICH BOHATERÓW?
Niestety, ale pierwsze, na co zwrócę uwagę, opowiadając o tej książce, to bohaterowie. Dawno nie miałam tak, że absolutnie żaden bohater nie zyskał mojej sympatii. Polubiłam jedynie kota Sola. Postacie były zwyczajnie głupie, z Hanną na czele. Sol i jego rodzice mieli w sobie jeszcze jakieś przebłyski, jednak Hanna była tak egoistyczna i tak zupełnie się niczego nie nauczyła, że życzyłam jej jak najgorzej. Towarzystwo, w jakim się obracała nie było niestety lepsze - kolejna banda denerwujących nastolatków. ALE... To nie oznacza, że byli źle wykreowani, wręcz przeciwnie. Zero papierowości, wiele prawdziwych cech i zachowań. Szkoda tylko, że autorka zdecydowała się na stworzenie realistycznych, ale niezwykle irytujących postaci, zamiast podarować nam kogoś, do kogo mogliśmy zapałać jakąś sympatią.
Bo z jednej strony mamy Hannę, której zupełnie nie interesują inni ludzie. Ważna jest tylko ona i nieudolne próby, by wrócił do niej chłopak, który w między czasie zdążył już przelecieć dwie inne dziewczyny. Obok są jej przyjaciółki, a raczej dziewczyny, które na wyrost nazywa przyjaciółkami, bo niestety z przyjaźnią to wszystko nie ma ani trochę wspólnego. Po drugiej stronie jest zaś Sol, który zachowuje się niczym piesek Hanny i jest na jej każde skinienie, bo ją kocha, a ona oczywiście ma go gdzieś. Czy odważy się w ogóle mieć swoje życie, czy dozgonnie zostanie jej rękawem do wypłakania? I czy któreś z nich wreszcie przejrzy na oczy i albo się zejdą, albo definitywnie rozejdą? Tego nie zdradzę, ale napiszę tylko, że jednak żałowałam, że zakończenie było takie, a nie inne.
WIECZÓR FILMOWY 
Były minusy, więc czas na coś, co mi się naprawdę podobało, a mianowicie - pomysł na motyw przewodni książki. Wieczorki filmowe były czymś, z czym jeszcze się w YA nie spotkałam, więc z ciekawością sprawdzałam, jakie filmy wybiorą nasi bohaterowie. W większości padało na klasyki, jednak jak się okazuje, mam w nich spore zaległości! Poza samym oglądaniem filmów, pojawiło się też sporo ciekawostek na ich temat i wiele z nich mnie zaskoczyło, bo nie miałam o tych rzeczach pojęcia. Na plus także to, jak zgrabnie się ten filmowy motyw łączył z zainteresowaniami naszych bohaterów, a zwłaszcza Sola. Podobały mi się jego projekty i szkoda, że nie dowiedziałam się o nich czegoś więcej, bo jednak znajomość z Hanną była tam na pierwszym planie.
Ciekawy był również wątek rodziny chłopaka oraz mały zwrot akcji, jaki się tam szykował. Urozmaiciło to trochę historię i sprawiło, że zdecydowanie książkę czytało mi się lepiej, niż gdyby dotyczyła tylko i wyłącznie wątku friendzone, w jakim Hanna zamknęła Sola.
STRUKTURA
Książka nie jest podzielona na standardowe numerowane rozdziały. Mamy tu za to daty, które rozdzielają poszczególne części, a także dwóch pierwszoosobowych narratorów, których oczami poznajemy całą historię. Pozwoliło nam to lepiej poznać bohaterów i u mnie przyczyniło się to również do całkowitego znienawidzenia Hanny. W strukturze książki mamy także krótkie metryczki filmów, które oglądali nasi bohaterowie. Dzięki temu mogliśmy zorientować się w poszczególnych tytułach, nawet jeśli nigdy ich nie widzieliśmy.
Przechodząc do stylu pisania autorki - prosty i przyjemny w odbiorze. Nie pojawiły się żadne zgrzyty i sama lektura minęła mi bardzo szybko. Od strony technicznej nie mam więc żadnych zastrzeżeń.
PODSUMOWUJĄC
Wieczór filmowy to książka z tych, które bardzo przyjemnie się czyta, ale nie zostaną z nami na długo. Typowy umilacz czasu, chociaż przyznam, że miałam trochę zgrzytów po stronie bohaterów. Podobał mi się jednak motyw filmowy i ogólne wrażenia mam pozytywne. Jeśli więc poszukujecie czegoś niewymagającego, co ma zapewnić Wam kilka miłych godzin, to opowieść Lucy Courtenay ma ogromne szanse Wam się spodobać. Jeśli zaś oczekujecie od książek czegoś więcej, to jednak Wieczór filmowy może nie być odpowiednim tytułem.
Decyzja należy do Was! ;-)
Znacie już Wieczór filmowy? A może dopiero dacie mu szansę?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu YA! ;-)

9 komentarzy:

  1. Właśnie zaczęłam ją czytać i mam nadzieję, że mi się spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra, Hanna i Sol odrzucają od lektury, ale tę listę filmów to bym im podkradła, bo sama mam zaległości w klasykach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra historia i przyznaję, że ja chyba jeszcze kiedyś do niej wrócę ;) Dla relaksu jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mi się tak wydawało, że postacie są trochę... bezbarwne. Kot Sola był świetny.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jest super (zwłaszcza, że jestem wielką fanką popcornu), ale ci irytujący bohaterowie nie zachęcają. W ogole ten motyw przewodni wydaje się fajny, ale skoro mówisz, że bohaterowie Cię denerwowali, to śmiem twierdzić, że mnie też by irytowali ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Młodzieżówki to nie jest moja bajka, a jak dodać do tego głupie postaci, to raczej sobie odpuszczę :P A koty zawsze są najlepsze ;)
    Chociaż sam pomysł z młodzieżą oglądającą klasyki kina - super!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo nie lubię głupich bohaterów, dlatego nie zapiszę sobie tego tytułu. nie jestem znawcą klasyków filmowych, więc chociaż pomysł jest ciekawy, to ten plus książki do mnie nie przemawia. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, motyw wieczorów filmowych jest interesujący i też mi się podoba. Ale niezbyt inteligentni bohaterowie mogą wszystko zepsuć;)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.