Autor: Karen M. McManus
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 13.03.2018 r.
Liczba stron: 416
Opis:
Bronwyn, Addy, Cooper, Nate i Simon zostają zatrzymani po lekcjach. Jednak tylko czwórka z nich przeżyje. Simon dostaje silnej reakcji alergicznej i umiera. Od początku zdaje się jednak, że coś tu nie gra. A po tym, jak na jaw wychodzi, że Simon miał tego wieczoru opublikować na swojej stronie sekrety pozostałej czwórki, spada na nich podejrzenie, że mogli mieć coś wspólnego ze śmiercią chłopaka. Czy policja ma rację? Kto mówi prawdę, a kto kłamie?
Zapraszam na kilka słów o Jedno z nas kłamie!
WSZYSCY MAJĄ JAKIEŚ SEKRETY, PRAWDA?
Daj znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka! ;-)
WSZYSCY MAJĄ JAKIEŚ SEKRETY, PRAWDA?
Bronwyn jest idealną córką i uczennicą. Addy jest piękna i ma popularnego chłopaka. Cooper jest świetnym sportowcem, którym interesują się łowcy talentów. Nate jest biedny, ma ojca alkoholika, a żeby związać koniec z końcem diluje. Simon natomiast jest outsiderem. Chłopakiem, który zawsze chciał się wkupić w towarzystwo, ale nigdy mu nie wyszło. Nic dziwnego, skoro prowadził stronę, na której publikował wstydliwe sekrety uczniów Bayview. Każdy jednak ma jakiś sekret, prawda? Ale czy to zaraz powód, aby je publikować w Internecie?
Co ukrywa każdy z nich? Czy sekrety wyjdą na światło dzienne? I w końcu, jak nasi bohaterowie są powiązani z tym, co stało się w to poniedziałkowe popołudnie?
Trzeba pochwalić Karen M. McManus za świetną kreację bohaterów. Każdy z nich był realnie stworzony i miał indywidualny charakter, dzięki czemu postacie nie zlewały się ze sobą. Przyznam, że polubiłam naszą Czwórkę z Bayview i z ciekawością śledziłam ich losy, jednocześnie będąc czujną i poszukując podpowiedzi. I chociaż tajemnice bohaterów nie były trudne do przewidzenia, to jednak podobało mi się to, jak poprowadzono te wątki - z wyczuciem i pewną dozą realizmu. Czy to samo dotyczy zagadki śmierci Simona? No cóż - i tak, i nie.
Pomysł na rozwiązanie całej sprawy był dosyć oryginalny i po części możliwy do faktycznego wykonania. Jednak gdy wszystko się wyjaśniło, przemknęła mi przez głowę pewną myśl, czy aby nie było to trochę naciągane. I pewnie było. Ale nie będę się czepiała, bo ostatecznie mi się podobało i cieszę się, że autorka nie podążyła znanym schematem, tylko pokusiła się o coś zupełnie innego. Dodatkowo, nie zrzuciła na nas bomby, której nie mogliśmy się domyślić. Wręcz przeciwnie - zostawiała nam podpowiedzi, niczym cukierki, które mogły nas albo naprowadzić na właściwy trop, albo zmylić, w zależności od obranego toku rozumowania. Na plus również fakt, że McManus udało się zachować równowagę między wątkiem kryminalnym, a życiem pozostałej czwórki. Wszystko idealnie się dopełniało i złożyło się na historię, która zapewniła mi dobrze spędzony czas. Już nie mogę się doczekać wersji filmowej bądź serialowej!
PODSUMOWUJĄCCo ukrywa każdy z nich? Czy sekrety wyjdą na światło dzienne? I w końcu, jak nasi bohaterowie są powiązani z tym, co stało się w to poniedziałkowe popołudnie?
Trzeba pochwalić Karen M. McManus za świetną kreację bohaterów. Każdy z nich był realnie stworzony i miał indywidualny charakter, dzięki czemu postacie nie zlewały się ze sobą. Przyznam, że polubiłam naszą Czwórkę z Bayview i z ciekawością śledziłam ich losy, jednocześnie będąc czujną i poszukując podpowiedzi. I chociaż tajemnice bohaterów nie były trudne do przewidzenia, to jednak podobało mi się to, jak poprowadzono te wątki - z wyczuciem i pewną dozą realizmu. Czy to samo dotyczy zagadki śmierci Simona? No cóż - i tak, i nie.
MŁODZIEŻÓWKA Z KRYMINAŁEM W TLE
Mało czytam młodzieżówek z wątkami kryminalnymi, więc nie mam specjalnego porównania, jednak z czystym sercem mogę stwierdzić, że jestem zadowolona tym, co otrzymałam. Już od początku miałam swoje typy, jakieś podejrzenia i możliwe wersje i coś z tego się sprawdziło, ale na plus zdecydowanie to, że sporo elementów rozwiązania zagadki było dla mnie zaskoczeniem. Prawdopodobnie za bardzo zaślepiła mnie moja własna teoria, więc ostatecznie autorce udało się mnie wyprowadzić w pole. ;-)Pomysł na rozwiązanie całej sprawy był dosyć oryginalny i po części możliwy do faktycznego wykonania. Jednak gdy wszystko się wyjaśniło, przemknęła mi przez głowę pewną myśl, czy aby nie było to trochę naciągane. I pewnie było. Ale nie będę się czepiała, bo ostatecznie mi się podobało i cieszę się, że autorka nie podążyła znanym schematem, tylko pokusiła się o coś zupełnie innego. Dodatkowo, nie zrzuciła na nas bomby, której nie mogliśmy się domyślić. Wręcz przeciwnie - zostawiała nam podpowiedzi, niczym cukierki, które mogły nas albo naprowadzić na właściwy trop, albo zmylić, w zależności od obranego toku rozumowania. Na plus również fakt, że McManus udało się zachować równowagę między wątkiem kryminalnym, a życiem pozostałej czwórki. Wszystko idealnie się dopełniało i złożyło się na historię, która zapewniła mi dobrze spędzony czas. Już nie mogę się doczekać wersji filmowej bądź serialowej!
STRUKTURA
Książka podzielona jest na trzy części, w ramach których mamy jeszcze numerowane rozdziały, które z kolei rozdzielone są na poszczególne narracje. Mamy bowiem aż czterech pierwszoosobowych narratorów: Bronwyn, Abby, Coopera i Nate'a. Dzięki temu poznajemy ich lepiej, a także widzimy całą sytuację ich oczami. Pozwoliło to też na zbudowanie pewnej tajemniczości i klimatu, bo w końcu każdy z naszych bohaterów ma swoje sekrety. Na pozytywny odbiór całej książki wpłynął również styl pisania autorki. Prosty, a jednocześnie momentami zaczepny, co budowało napięcie i wzbudzało ciekawość. Jeśli chodzi o sprawy techniczne - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Jedno z nas kłamie, to ciekawa wariacja na temat młodzieżowego kryminału. Ciekawa i zdecydowanie udana. Zagadka utkana z precyzją i nietypowym pomysłem na jej rozwiązanie. Do tego udana kreacja bohaterów i tajemniczy klimat. Spędziłam z tą książką bardzo dobrze czas i na pewno będę wypatrywała jakiejś ekranizacji, bo historia ta ma zdecydowanie filmowy potencjał.
Jak najbardziej polecam! Ale komu najbardziej?
Jeśli:
- lubisz YA z wątkami kryminalnymi,
- podobało Ci się Mirror, Mirror,
- lubisz seriale takie jak PLL czy Gossip Girl.
Jeśli Twoja odpowiedź na chociaż jedno z tych pytań jest twierdząca, to jest duża szansa, że i ta powieść Ci się spodoba!
Jedno z nas kłamie... wiesz które? A może dopiero poznasz naszą historię?Jak najbardziej polecam! Ale komu najbardziej?
Jeśli:
- lubisz YA z wątkami kryminalnymi,
- podobało Ci się Mirror, Mirror,
- lubisz seriale takie jak PLL czy Gossip Girl.
Jeśli Twoja odpowiedź na chociaż jedno z tych pytań jest twierdząca, to jest duża szansa, że i ta powieść Ci się spodoba!
Daj znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka! ;-)
Jestem ciekawa tej książki. Być może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tę historię, bo każda kolejna opinia sprawia, że nabieram coraz większej ochoty na "Jedno z nas kłamie".
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej powieści, ponieważ z młodzieżówek najbardziej interesują mnie te z wątkami kryminalnymi. Fajnie, że autorce udało się wykreować dobrą historię :)
OdpowiedzUsuńMnie również się podobała! :) I też myślałam, że zakończenie będzie inne :D Fajna młodzieżówka i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Bardzo chcę ją przeczytać! Mało czytam właśnie młodzieżówek z wątkiem kryminalnym.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
PLL i GG to jedne z moich ulubionych seriali, więc muszę się zainteresować tą pozycją! :)
OdpowiedzUsuńDobra powieść, miło ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńChociaż wydaje mi się, że książka mogłaby mnie zainteresować, to jednak w najbliższym czasie chyba jednak się na nią nie zdecyduję :/ Będę mieć ją jednak na uwadze.
OdpowiedzUsuńZajrzy do mnie! - About Katherine
Ta książka intryguje mnie od momentu zapowiedzi! :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, więc może się skuszę :) Jednak na tę chwilę mam co innego do nadrabiania :D
OdpowiedzUsuńPodobała mi się bardzo, ale potraktowałam ją bardziej jak książkę młodzieżową, niż thriller.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że wyglada to naprawdę super, chociaż niestety jakiś czas temu stwierdziłam, że nie będę juz czytać młodzieżówek, bo zwyczajnie jestem na to za stara ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)
Jakprzezokno.pl
Oj, ta okładka jest o wiele ładniejsza od angielskiej! Kupiłam ją już jakiś czas temu, by potrenować angielski - mam taką wersję z białą okładką i niezbyt udaną grafiką (niestety).
OdpowiedzUsuńOgólnie nie czytam młodzieżówek bez elementów fantastycznych, więc była to dla mnie jakaś nowość. Postacie mimo wszystko trochę przewidywalne, zbudowane na fundamentach stereotypu - z twistem znanym z wielu współczesnych tekstów kultury.
Niektórych elementów zakończenia nawet się domyśliłam, innych nie. Ta ostatnia scena z byłym Addy przez chwilę wydawała mi się naciągana, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że w chwili zapomnienia mogłoby dojść do takiego aktu agresji. Swoją drogą, ci bohaterowie męscy (eks i Simon) byli wyjątkowo paskudni.
Bardzo ciekawie i przejrzyście przedstawiłaś tę pozycję :)
Uściski!