Tytuł oryginalny: Christmas for one
Autor: Amanda Prowse
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 22.11.2017 r.
Liczba stron: 336
Opis:
Meg zawsze marzyła o iście rodzinnych świętach, jednak wędrując od jednej rodziny zastępczej do następnej, nie mogła liczyć na domowe ciepło. Teraz pragnie by jej syn - Lucas, miał takie święta, jakich ona nigdy nie miała. Do szczęścia brakuje tylko odpowiedniego mężczyzny. A może w tym roku się to zmieni? Zwłaszcza, że będąc w Nowym Jorku poznała interesującego architekta.
Czy te święta będą wreszcie udane, a Meg uda się stworzyć kochającą rodzinę dla synka?
Czy te święta będą wreszcie udane, a Meg uda się stworzyć kochającą rodzinę dla synka?
Co tym razem wprowadza mnie w świąteczny nastrój? Postawiłam na bestseller od Wydawnictwa Kobiecego. Zapraszam na kilka słów o książce Świąteczne marzenie!
MIŁOŚĆ NA ŚWIĘTA?
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)
MIŁOŚĆ NA ŚWIĘTA?
Niezwykła cukiernia, opisy słodkości wzbudzające chęć sięgnięcia po jakieś ciasteczko i nieprawdopodobna historia miłosna. Meg wyrusza do Nowego Jorku by koordynować prace nad otwarciem nowej cukierni i tam poznaje Edda - charyzmatycznego architekta. Między dwójką od razu pojawia się chemia i chcą jak najlepiej wykorzystać czas, jaki pozostał do powrotu Meg do Londynu, gdzie czeka jej synek. Wszystko jest jak w bajce, jednak czy aby na pewno? Czy nic nie zmąci tej sielanki? I czy Meg uda się stworzyć prawdziwie rodzinne święta dla Lucasa?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i trzeba przyznać, że mam mieszane odczucia. Dlaczego? Wszystko przez główną bohaterkę. Meg miała trudne dzieciństwo i odcisnęło to spore piętno na jej teraźniejszości. Nie widać jednak, by uczyła się na błędach. Przykro stwierdzać, ale była niezwykle denerwująca i naiwna, a jej zachowanie niestety pozostawiało wiele do życzenia. Zwłaszcza, jeśli chodziło o jej syna, jednak nie będę nic zdradzała, by nie robić spoilerów. Polubiłam za to pozostałych bohaterów, zwłaszcza Milly, która była prawdziwym Aniołem Stróżem dla naszej bohaterki.
Jakie mam odczucia względem fabuły? Hmm było tak...
Świąteczne marzenie jak najbardziej spełniło swoje zadanie i wprowadziło mnie w świąteczny klimat, nawet jeśli miało jakieś swoje mankamenty.
PODSUMOWUJĄCTo moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i trzeba przyznać, że mam mieszane odczucia. Dlaczego? Wszystko przez główną bohaterkę. Meg miała trudne dzieciństwo i odcisnęło to spore piętno na jej teraźniejszości. Nie widać jednak, by uczyła się na błędach. Przykro stwierdzać, ale była niezwykle denerwująca i naiwna, a jej zachowanie niestety pozostawiało wiele do życzenia. Zwłaszcza, jeśli chodziło o jej syna, jednak nie będę nic zdradzała, by nie robić spoilerów. Polubiłam za to pozostałych bohaterów, zwłaszcza Milly, która była prawdziwym Aniołem Stróżem dla naszej bohaterki.
Jakie mam odczucia względem fabuły? Hmm było tak...
...JAK TO ZE ŚWIĄTECZNYMI KSIĄŻKAMI BYWA
Do książek o tematyce typowo świątecznej podchodzę inaczej niż do codziennych lektur. A wszystko za sprawą tego, że jestem świadoma, iż takim książkom wiele należy wybaczyć. Nie szukam tutaj zwrotów akcji i przewidywalność, którą zdecydowanie tutaj mamy, zupełnie mi nie przeszkadzała. Wybaczę też pewną naiwność fabuły, bo wszystko to miało na celu wprowadzenie czytelnika w świąteczny klimat, a to z pewnością się udało. Krzątanie się po domu, szybkie przygotowania, choinka, słodkości, miłość, przebaczenie, nadzieja i świąteczne cuda - zupełnie tak, jak to w święta być powinno.Świąteczne marzenie jak najbardziej spełniło swoje zadanie i wprowadziło mnie w świąteczny klimat, nawet jeśli miało jakieś swoje mankamenty.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały całkiem sporej długości. Opowiadanie historii powierzono zaś trzecioosobowemu narratorowi, który cały czas towarzyszył naszej głównej bohaterce. Przechodząc zaś do stylu pisania pani Prowse, to był bardzo przyjemny w odbiorze i książkę czytało się szybko i lekko. Pomijając więc wszelkie zastrzeżenia, jakie mam wobec głównej bohaterki, lektura minęła mi bez zgrzytów.
Świąteczne marzenie to książka o świętach i zdecydowanie utrzymana w takim klimacie. Pachnąca cudownymi ciasteczkami i choinką oraz pełna ciepła i nadziei na świąteczny cud. Nawet, jeśli początki bywają rozczarowujące. Opowieść miała swoje wady i zalety, jednak czytało się ją całkiem przyjemnie i jak najbardziej nadaje się ona na czas około świąteczny, czy to by nastroić się na święta, czy też przedłużyć ich magię po grudniowych dniach.
Ja święta spędziłam ze Świątecznym marzeniem, a Wy? Może również dacie szansę tej książce? ;-)
Korzystając z okazji, chciałabym życzyć Wam Wesołych Świąt! Obyście spędzili je z najbliższymi w rodzinnej atmosferze! ;-) Ja święta spędziłam ze Świątecznym marzeniem, a Wy? Może również dacie szansę tej książce? ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)
Chętnie przeczytałabym tę książkę. :) Wesołych świąt. :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie zapowiada się tak źle, ale raczej w te święta już nie zdążę przeczytać, więc zostawię na za rok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Mam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
W tym roku odpuszczę tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńMoże za rok się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJakoś bardzo mnie ta książka nie kusi, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńTa książka zbiera dobre recenzje, nie mówię więc jej lekturze, nie.
OdpowiedzUsuńJa chyba za nią podziękuję... Mam dość tej świątecznej cukierkowatości...
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku skusiłam się na "świąteczną" książkę, żeby poczuć ten wyjątkowy nastrój, ale niestety lektura była rozczarowująca, więc w tym roku stawiam na ulubione gatunki. Może w przyszłości spojrzę łaskawszym okiem na tę powieść.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autorkę (szczególnie jej Trzy i pół sekundy, które bardzo polecam), ale jej najnowszej książki jeszcze nie czytałam, jakoś nie było okazji. Chociaż może to zmienię, bo przeczytałabym coś lekkiego, niezobowiązującego, nawet jeśli bohaterka miałaby mnie trochę irytować. Dobrze, że powieść chociaż wzbudza te świąteczne odczucia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.bookmoorning.blogspot.com
Nie mam na nią jakoś szczególnej ochoty.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam może w przyszłe święta :D
OdpowiedzUsuńTa książka mnie prześladuje ;) to juz druga recenzja tego dnia, a pięćdziesiąta w tył miesiącu ;) a ja jednak się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogłam przeczytać je w święta :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że główna bohaterka się taka okazała. Nie ciągnie mnie jednak do tego tytułu. ;/
OdpowiedzUsuńJools and her books
Na początku nie miałam na tą książkę ochoty, ale im więcej o niej czytam, tym bardziej mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Katherine Parker - About Katherine
Chętnie spróbuję, ale może w przyszłym roku kiedy jak zwykle będę szukała świątecznych, pachnących choinką, książek. ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda już po świętach, ale myślę, na przyszłoroczne mam idealny tytuł do przeczytania. Mam nadzieję, że książka mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuń