Autor: Marissa Meyer
Seria: Saga księżycowa #1
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Premiera: 22.11.2017 r.
Liczba stron: 420
Opis:
Nowy Pekin, futurystyczny świat, w którym obok ludzi istnieją również cyborgi oraz androidy. Cinder jest dziewczyną-cyborgiem i pracuje jako mechanik, skrycie marząc o wyrwaniu się spod rządów jej nieznośnej opienkunki. Jednak nie będzie to takie łatwe, jakby komukolwiek się wydawało... Zwłaszcza, że w Pekinie szaleje groźna choroba, która wszystko komplikuje, a Ziemia zagrożona jest wojną ze strony Księżycowych, których królowa nie zawaha się przed niczym, by zdobyć to, czego pragnie.
Co jednak z tym wszystkim wspólnego ma książę, wielki bal i baśń o Kopciuszku? Musicie przekonać się sami!
Co jednak z tym wszystkim wspólnego ma książę, wielki bal i baśń o Kopciuszku? Musicie przekonać się sami!
Zapraszam na kilka słów o Cinder!
KOPCIUSZEK W FUTURYSTYCZNEJ ODSŁONIE
KOPCIUSZEK W FUTURYSTYCZNEJ ODSŁONIE
Przyznam, że gdyby nie fakt, że siadając do lektury Cinder wiedziałam, że jest to retelling Kopciuszka, to pewnie sama nie zdałabym sobie z tego sprawy. Dlaczego? Bo chociaż ta baśń została wykorzystana i jeśli się już o tym wie, to zdecydowanie zauważa się podobieństwa, to jednak Marissa Meyer stworzyła coś zupełnie nowego i niezwykłego. Futurystyczny Nowy Pekin, z androidami, cyborgami, komami, zarazą i Księżycowymi to cała gama odważnych, ale i jakże trafnych pomysłów na to, by stworzyć książkę, która pochłania czytelnika od samego początku do końca. Autorka w zgrabny sposób przemieszała swój pomysł na fabułę z dobrze nam znanymi elementami baśni, takimi jak macocha i siostry, książę, bal, a nawet pantofelek i dobra wróżka. I chociaż wydawać by się mogło, że znając baśń, będziemy też znać zakończenie Cinder, to nie możemy się bardziej pomylić. Meyer zdecydowanie odchodzi od cukierkowego toku wydarzeń i daje nam masę zaskakujących zwrotów akcji. Fakt, niektórych się domyśliłam, jednak niektóre okazały się wielką niespodzianką, a wraz z intrygującym zakończeniem sprawiły, że już nie mogę doczekać się lektury drugiego tomu!
Dla miłośników estetycznych wydań również się coś znajdzie - piękna, twarda oprawa, zachowana oryginalna okładka i cudowne zdobienia stron. Ta książka zdecydowanie stała się jedną z najładniejszych, jakie zdobią moją biblioteczkę.
PODSUMOWUJĄC
BOHATEROWIE
Wielką zaletą tej książki jest kreacja bohaterów. Było ich wielu, jednak każdy bardzo mnie ciekawił, bo autorce udało się nakreślić ich w ciekawy sposób. Naszą główną bohaterką jest Cinder i to wokół niej toczy się główna akcja. Dziewczyna-cyborg była stworzona z wielkim wyczuciem i podobało mi się, że nie została ona w żaden sposób przesadzona, czy wyolbrzymiona. Nie była irytująca, ani zbyt "mechaniczna", a autorce udało się świetnie wypośrodkować cechy zarówno człowieka, jak i cyborga. Jednak pozostając przy maszynach - bardzo polubiłam Iko - androidkę, która miała niezłe poczucie humoru i sarkastyczne uwagi, dzięki którym niejednokrotnie uśmiechnęłam się podczas lektury. Intrygujące postacie znaleźć można było również w pałacu - zarówno książę Kai, jak i doktor Erland wzbudzili moją sympatię i chętnie jeszcze o nich poczytam w dalszych tomach serii. Co się zaś tyczy czarnych charakterów - wprost uwielbiam pomysł na Księżycowych i królową Levanę i mam nadzieję, że w dalszych tomach nasza zła królowa również się pojawi, bo potrafiła nieźle namieszać!
STRUKTURA
Książka podzielona jest na cztery części, w ramach których jest jeszcze podział na numerowane rozdziały. Są one średniej długości, jednak często kończone są w takich momentach, że ciężko oderwać się od książki i co chwilę powtarzałam sobie "jeszcze jeden rozdział!" ;-) Narracja natomiast jest prowadzona w trzeciej osobie, co tylko potęguje niezwykły baśniowy klimat książki - jak na porządny retelling przystało. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze i lektura minęła mi bez większych zgrzytów. Warto również zauważyć, że nowe wydanie Sagi księżycowej ma też nowe tłumaczenie i kilka nazw własnych jest zmienionych, więc jeśli czytaliście wcześniejszą wersję, warto sprawdzić, co się zmieniło, by rozumieć wszystko przy lekturze następnych części.Dla miłośników estetycznych wydań również się coś znajdzie - piękna, twarda oprawa, zachowana oryginalna okładka i cudowne zdobienia stron. Ta książka zdecydowanie stała się jedną z najładniejszych, jakie zdobią moją biblioteczkę.
Cinder to genialny wstęp do serii Sagi księżycowej. Świetny pomysł na historię, zgrabnie połączony z motywem znanej i lubianej baśni sprawił, że otrzymałam magiczną i klimatyczną książkę, od której ciężko się było oderwać. Dodatkowo, ciekawie wykreowani bohaterowie i niezwykłe zwroty akcji oraz mega intrygujące zakończenie. Tę książkę zdecydowanie warto przeczytać!
Sprawdzi się ona dla wszystkich miłośników retellingów, futurystycznych historii oraz nietypowych pomysłów!
Sprawdzi się ona dla wszystkich miłośników retellingów, futurystycznych historii oraz nietypowych pomysłów!
Ja jestem ogromnie zadowolona, że dałam się skusić na lekturę, a Ty? Dasz się skusić?
Daj znać w komentarzach! ;-)
Lubię sobie czasami poczytać takie książki :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej pozytywnych opinii słyszę o tej książce i coraz bardziej mnie ona kusi. ;)
OdpowiedzUsuńOj, bardzo chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńI jak pięknie ta książka została wydana *.*
Niesamowicie podobała mi się ta książka!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest super, ale zdjęcia jeszcze bardziej genialne :)
Kusi mnie cała seria! :)
OdpowiedzUsuńTo że nie dla mnie, to pewnie wiesz:) ale muszę przyznać, że Kopciuszek w wersji cyborgowej to coś, na co bym nie wpadła, a skoro autorka dobrze sobie poradziła z tym pomysłem, to czapki z głów :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Książka niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam sporo dobrego o tym cyklu. Jestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńTyle pozytywnych recenzji tej książki przeczytałam, że grzechem byłoby się nie skusić ;) I jeszcze ta okładka!
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Nawet bardzo! Mam przeczucie, że książka bardzo mi się spodoba i bardzo szybko ją przeczytam. Niech tylko wpadnie mi w rączki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sagę Księżycową i cieszę się, że w końcu doczekaliśmy się porządnego polskiego wydania. Ja czytałam resztę po angielsku i jest baardzo dobrze. Szczególnie zakochałam się w "Cress". Także polecam czytać dalej, bow warto ;D
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słychać o tej książce. :D Ja ją często widziałam na instagramie u zagranicznych osób. xd Chciałabym ją kiedyś przeczytać, bo brzmi naprawdę ciekawie. *_*
OdpowiedzUsuńJools and her books
Brzmi bardzo ciekawie. Myślę, że chętnie bym po nią sięgnęła i przekonała się, czy mi się spodoba. Zdjęcia w recenzji! niesamowite!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
SF to nie moja bajka, ale kiedyś może się przekonam. Na razie zaczynam od klasyków z tego gatunku, więc małymi krokami może dotrę i do tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńMarta
Dla mnie było w niej za dużo przegadanych, nudnawych momentów, choć finalnie i tak była niezła ;) Dużo bardziej za to podobała mi się "Scarlett".
OdpowiedzUsuńA nowe wydania... Cóż, są prześliczne ;)
Pozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Bardzo mnie ciekawi ta książka :D
OdpowiedzUsuńCoś po co muszę sięgnąć w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze średnio mnie przekonuje opis, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo ciekawie :) chętnie przeczytam. Okładka jest wprost przepiękna. Na pewno zagości w mojej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńCome book polecała, teraz Ty polecasz - No cóż, chyba nie mam wyboru ;)
OdpowiedzUsuńTeraz już na pewno muszę to przeczytać! A jak mi się spodoba, to sprawię sobie to nowe wydanie, bo póki co mam to stare :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Miałam możliwość poznania tej historii, ale ostatecznie podziękowałam. Coś czuję, że mogłoby mi iść czytanie dosyć opornie. ;)
OdpowiedzUsuń