Tytuł oryginalny: The Begining of Everything
Autor: Robyn Schneider
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Premiera: 14.06.2017 r.
Liczba stron: 352
Opis:
Ezra Faulkner miał wszystko, o czym można byłoby marzyć w liceum - popularność, zagwarantowane sportowe stypendium na studia, miejsce w samorządzie szkolnym i piękną dziewczynę. Jednak jeden dzień zmienia wszystko - dziewczyna go zdradza, a marzenia o karierze sportowej zostają strzaskane na drobne kawałeczki tak, jak jego kolano, uszkodzone w trakcie wypadku samochodowego, któremu ulega tuż po wyjściu z pechowej imprezy. Wydaje się, że to koniec jego małego świata, w którym czuł się dobrze, jednak wtedy w jego życiu pojawia się dawny przyjaciel i jego paczka znajomych, a także Cassidy - niezwykła dziewczyna z bolesną tajemnicą.
Każdy z nich miał już swój koniec świata - czy da to im nowy, wspólny początek?
Każdy z nich miał już swój koniec świata - czy da to im nowy, wspólny początek?
Zapraszam na 5 powodów, dla których warto przeczytać Początek wszystkiego!
Sprawdźcie również końcówkę posta - kilka słów o polskiej premierze Illuminae! Warto wesprzeć tę akcję! ;-)
Sprawdźcie również końcówkę posta - kilka słów o polskiej premierze Illuminae! Warto wesprzeć tę akcję! ;-)
HISTORIA
Są czasami takie historie, które może nie są wybitne, ale i tak chcemy je przeczytać i ani trochę tego nie żałujemy. Brak w nich spektakularnych zwrotów akcji, a wręcz pod skórą czujemy, że od początku wiemy, co się stanie. Jednak są jak magnes i ciągnie nas do zatopienia się w lekturze. I właśnie tak jest w przypadku Początku wszystkiego. Nie jest to coś specjalnie odkrywczego, jednak czyta się niezwykle przyjemnie, jednocześnie wynosząc z lektury ważną lekcję - koniec zawsze jest początkiem czegoś nowego i warto się na to otworzyć. Czytając, niejednokrotnie zastanowimy się nad swoim życiem, tym w jakim towarzystwie się obracamy, czy naprawdę jesteśmy sobą, czy też coś nas hamuje. A lekturę zakończymy przepełnieni pozytywną energią i chęcią działania.
BOHATEROWIE
Chociaż głównym bohaterem i narratorem jest Ezra - chłopak, który po wypadku na nowo musi się odnaleźć w szkolnej rzeczywistości i zrozumieć, co chce zrobić dalej ze swoim życiem, to nie tylko na niego warto zwrócić uwagę w tej powieści. Równie ciekawą postacią jest jego przyjaciel Toby - chłopak, który swoją tragedię przeżył już w wieku 12 lat, jednak mimo to żyje dalej i pełen jest humoru. Niesamowicie polubiłam tego chłopaka, tak jak i resztę paczki, w której każdy się czymś wyróżniał, a razem stanowili skład marzeń. No i Cassidy Thorpe - nasz człowiek-zagadka, która wiele wniosła do historii Faulknera.Autorce należą się brawa za świetne wykreowanie bohaterów z krwi i kości, bez ani cienia papierowości. Dzięki temu w czasie lektury czułam się tak, jakbym była częścią paczki przyjaciół i wraz z nimi uczestniczyła w ich małych seansach czy imprezach po turniejach debatanckich.
Początek wszystkiego przepełniony jest humorem i zabawnymi dialogami o ironicznym zabarwieniu. Wszystko to sprawia, że książkę niezwykle dobrze i szybko się czyta, jednocześnie poprawiając nastrój. Jeśli jednak myślicie, że te zabawne momenty spłycają cały wydźwięk powieści, to się mylicie - wszystko jest w odpowiednich ilościach, a dawki humoru i powagi są idealnie wyważone.
ZAKOŃCZENIE
Wiecie, że lubię zakończenia odchodzące od schematów, więc tutaj nie może zabraknąć wielkiego plusa. Autorka zaserwowała nam coś bardzo życiowego, a jednocześnie satysfakcjonującego i bez grama przesadnej słodyczy. Oczekiwałam zupełnie innego zwieńczenia tej historii, więc zostałam mile zaskoczona i cieszę się z tego powodu. Dzięki takiemu rozwiązaniu, czytelnikowi nasuwa się kolejna życiowa lekcja, której jednak nie przytoczę, by niczego nie zdradzić. Musicie poznać zakończenie sami!
IDEALNA NA WAKACJE
Chociaż akcja książki toczy się w trakcie roku szkolnego, to i tak cały czas miałam nieodparte wrażenie, że to pozycja wręcz stworzona, by być wakacyjną lekturą, czytaną w blasku słońca. Pewnie sprawił to niesamowity klimat powieści, który wyczuwalny był aż do ostatniej strony. Przyjaźń, miłość przygoda, radości i smutki - tematyka idealna na letnie dni, gdy potrzebujemy odpoczynku od poważnych i trudnych tytułów, a jednocześnie nie chcemy jedynie zwykłej młodzieżówki na odmóżdżenie.
PODSUMOWUJĄC
Początek wszystkiego to historia, która Cię rozbawi, ale i wzruszy. Poprawi humor, ale też i skłoni do przemyśleń. Przeczytasz ją szybko, ale nie tak szybko o niej zapomnisz. Poznasz świetnych bohaterów i przeżyjesz z nimi pewną przygodę, której towarzyszyć będzie niepowtarzalny, letni klimat.I pamiętaj - jeśli brakuje szczęśliwego zakończenia, to może to jeszcze nie jest koniec? Może przed nami całkiem nowy początek? ;-)
Komu polecam? Wszystkim tym, którzy poszukują dojrzalszych książek młodzieżowych, a także czegoś w klimatach Chemii naszych serc, Eleonory i Parka, czy też książek Johna Greena. Nie zawiedziecie się! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Moondrive! ;-)
To jeszcze nie koniec posta!
CZAS NA ILLUMINAE W POLSCE!
Illuminae, autorstwa Amie Kaufman i Jaya Kristoffa, to książka, która podbiła serca czytelników na całym świecie i która jest chyba jedną z najbardziej wyczekiwanych pozycji wśród młodych polskich czytelników. Długo mówiło się o tym, że Otwarte zakupiło prawa do tłumaczenia i kilkukrotnie padały gdzieś plotki o zbliżającej się premierze. Teraz pojawiły się same fakty - książka może mieć polską premierę już w połowie lipca! Potrzebna jest jednak pomoc czytelników.
Na czym ma polegać ta pomoc? Chodzi o zwykłe pokazanie zainteresowania książką i zamówienie jej w przedsprzedaży. Jeśli uda się zebrać w ciągu miesiąca zamówień na 30 000 złotych - będzie miała swoją premierę, a każdy kto ją zamówił, otrzyma dodatkowo pakiet gadżetów w podziękowaniu. Jeśli się nie uda - pieniądze w całości zostaną zwrócone, a na pocieszenie każdy dostanie obiecane gadżety.
Są dwie opcje cenowe - ja skorzystałam z tej za 30 złotych i sądzę, że jest to bardzo dobra cena, jak na książkę, która będzie wydana dokładnie tak samo, jak za granicą. Identyczna okładka, obwoluta oraz grafiki w środku - bo w końcu to one "robią" całą książkę. Myślę, że jest to uczciwe rozwiązanie.
Dlaczego tak, a nie zwykła premiera, jak przy innych książkach? Dlaczego 30 tysięcy? Dlaczego przedpremiery? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie >>TUTAJ<<.
A >>TUTAJ<< darmowy fragment książki do przeczytania.
Ja już zamówiłam swój egzemplarz Illuminae, a Wy? ;-)
Chyba skuszę się na ,,Początek wszystkiego'', bo jakoś tak przekonywająco zachęcasz :) Mam nadzieję, że faktycznie się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńJa akurat zrezygnuję, ale recenzja świetna :D
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się dość ciekawie i może kiedyś ją przeczytam, ale raczej nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńA co do "Illuminae" to dzisiaj rano trafiłam na tę akcję i jako, że bardzo chciałabym ją przeczytać, to dam się namówić i wezmę w tym udział :)
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Myślę, że "Początek wszystkiego" to książka, która mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudowna <3 Sam opis książki mnie zaintrygował, a skoro zakończenie nie jest schematyczne to tym bardziej mam ochotę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNa początku jakoś nie miałam ochoty na zapoznanie się z tą historią, a jednak mnie zaciekawiłaś na tyle, żeby sięgnąć i się samej przekonać :)
OdpowiedzUsuńPremiera Początku wszystkiego już niebawem, więc sądzę, że zaplanuję już sobie jej zakup. Myślę, że może mi się spodobać. Zainteresowałaś mnie tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńCo do Illuminae, lecę ogarnąć :D
imię Ezra kojarzy mi się z PLL :D szczęśliwe zakończenie nie zawsze jest potrzebne :D oj, Illuminae mnie bardzo ciekawi :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOkładka kojarzy mi się raczej z wakacjami, ogniskami itp, a nie z rokiem szkolnym, a sama fabuła wydaje się być ciekawa ;) Na pewno sięgnę po "Początek wszystkiego".
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, że już udało ci się przeczytać "Początek wszystkiego"! Ta książka kojarzy mi się trochę z "Prawem pierwszych połączeń". Mam w planach zamówić "Początek wszystkiego" już niedługo, a ty zachęciłaś mnie jeszcze do "Illuminae".
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Johna Greena, a skoro Początek Wszystkiego jest pisana w takich klimatach muszę sięgnąć! A do tego ta cudowna okładka <3
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
skusilabym sie ale to raczej na te wakacje :D naarzie pcozekam, a potem siei zobaczy. Bardzo cieakwa recenzja oby weicej takich!! :) pozdrawiam i zparaszam
OdpowiedzUsuńMyślę, że prędzej czy później sięgnę po tę historię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Początek wszystkiego kusi mnie już po tym darmowym fragmencie. Twoja pozytywną oceną, fakt, że bohaterowie są dobrze wykreowani a zakończenie Cię zaskoczyło, tylko wzmaga moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńCo do tej drugiej książki to będę trzymać kciuki, żeby została wydana, ale nie będę zamawiać :)
No to w takim razie się zastosuję i przeczytam ją w wakacje :D
OdpowiedzUsuńA co do Illuminae to zastanawiam się nad wsparciem ...
Pozdrawiam ;)
Uwielbiam takie historie, ta książka jest idealna dla mnie. Napewno przeczytam. A co do Iluminae to nie słyszałam i tej książce póki właśnie wydawnictwo nie zrobiło tej akcji, ale muszę przyznać, że naprawdę zapowiada się na świetną opowieść.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Bardzo spodobała mi się okładka, ale jak to się mówi nie można książki oceniać po okładce, bo nigdy nie wiadomo co możesz zostać w środku. Tym razem chyba jest odwrotnie i po twojej rezencji jeszcze bardziej chce przeczytać tą oto książkę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) http://bibliotekatajemnic.blogspot.in
Coś czuję, że książka mogłaby mi się spodobać, chętnie się o tym przekonam. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
"Początek wszystkiego" to chyba pozycja nie dla mnie. Twoja recenzja jak najbardziej zachęca, ale na razie chyba sobie daruję, może kiedyś. Za to chętnie wezmę udział w akcji wydawnictwa z "Illuminae". Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po zapoznaniu się z artykułem jestem zdania, że jak najbardziej muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńOdkładam na później, bo właśnie kupuję Lokatorkę i Miłość ze Snu. Co do Illuminae - wezmę udział i z chęcią przeczytam, bo zapowiada się ciekawie :D <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś przyjdzie czas, w którym przeczytam "Początek wszystkiego". Na razie go niestety nie mam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Ajaj! Czemu Wy tak bardzo tą książką kusicie? :( Kiedy ja ją przeczytam? :( Jak ja ją sobie skombinuje? :[
OdpowiedzUsuńPrzyłączamy się do poleceń, bo to faktycznie idealna książka na wakacje. :) Robyn Schneider wprowadziła sporo świeżości na półkę z tym gatunkiem i "Początek wszystkiego" to jedna z bardziej oryginalnych powieści tego rodzaju. Przemiło było się zaczytać. :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuń