niedziela, 11 maja 2014

Queen (2014) Samotnie w podróż poślubną? Dlaczego nie?

Tytuł: Queen
Reżyseria: Vikas Bahl
Produkcja: Anurag Kashyap, Vikramaditya Motwane
Scenariusz: Vikas Bahl, Chaitally Parmar
Obsada: Kangana Ranaut, Lisa Haydon, Rajkumar Yadav,
Mish Boyko, Jeffrey Ho, Joseph Guitobh, Canadea Lopez Marco
Muzyka: Amit Trivedi
Premiera: 7 marca 2014 r. 

Czas trwania: 146 minut
Język: hindi 


Zbliża się ślub Rani i Vijaya. Przygotowania idą pełną parą. Jednak nagle wszystko się zmienia i Rani zostaje porzucona tuż przed ślubem. Cały świat wali jej się na głowę, a serce pęka na pół z rozpaczy. Pozostałościami po jej niedoszłym małżeństwie są dekoracje rozwieszone w całym domu, henna na dłoniach i bilety za granicę, które miały być ich wymarzonym miesiącem miodowym. Zrozpaczona Rani postanawia wykorzystać bilety i wyjechać w podróż poślubną... Sama.

 Trailer:



Dziewczyna z tradycyjnej indyjskiej rodziny w wielkim świecie. Trudne do wyobrażenia? Początkowo nawet Rani było ciężko uwierzyć, że odważyła się na ten wyjazd. Paryż i Amsterdam -dwa miasta, jedno wybrane przez Rani, drugie przez Vijaya. Ten wyjazd pomoże naszej bohaterce odnaleźć siebie i poskładać swoje złamane serce. A przy okazji przeżyje wiele niezapomnianych chwil i poza wielu niesamowitych ludzi, którzy wpłyną na jej życie.
 
PARYŻ
Z ukochaną osobą u boku wszystko wydaje się łatwiejsze. Kiedy Rani przybywa do Paryża sama, od razu odczuwa samotność. Jest zagubiona i zaczyna wątpić w sens swojego przyjazdu. Od początku wszystko idzie nie tak. Brak znajomości języka francuskiego utrudnia porozumienie się, przez co jesteśmy świadkiem zabawnej sytuacji w restauracji, skąd przestraszona Rani ucieka. Na szczęście, z pomocą przychodzi Vijayalakshmi -pokojówka z hotelu, w którym nasza bohaterka się zatrzymała. Jest ona totalnym przeciwieństwem Rani -przebojowa, energiczna i o dosyć lekkim podejściu do życia. Zetknięcie się tych dwóch odmiennych charakterów przyniesie wiele ciekawych momentów, np. Rani przeżyje prawdziwego kaca!

AMSTERDAM
Po Paryżu przychodzi czas na Amsterdam. Początkowo Rani chce odwołać ten wyjazd, jednak ostatecznie się na niego decyduje. Tym razem na jej drodze staje trójka przyjaciół: Oleksander, Taka i Tim. Każdy z nich pochodzi z innego kraju i do Amsterdamu przywozi swoją historię. Rani poznaje także intrygującego Włocha, który postawi jej nie lada wyzwanie. Czy nasza bohaterka podoła mu? Wyjazd do Amsterdamu przyniesie naszej bohaterce wiele uśmiechu, a także będzie ważnym elementem w drodze do odnalezienia siebie. I mała wskazówka: nie kupujcie rodzinie pamiątek z wakacji w sexshopie! Rani coś o tym wie!
 

Nie będę streszczać fabuły, bo nie chcę nikomu zaspoilerować filmu, tak więc przejdę do kilku słów o postaciach wykreowanych przez aktorów. 
Owacje na stojąco należą się Kanganie -ten film należy w całości do niej. Ranaut wykreowała wiarygodną bohaterkę. Początkowo kruchą emocjonalnie kobietę, która ze strachem, a jednocześnie i fascynacją wyjeżdża za granicę po raz pierwszy w swoim życiu. I to w dodatku całkowicie sama! Zagubiona, jest jej trudno, jednak radzi sobie w całkowicie obcym świecie, który niekiedy wzbudza w niej zadziwienie swoją frywolnością. Kangana nie stara się na siłę wyglądać pięknie w każdej scenie -podziwiamy cały zbiór przeróżnych min i póz, które przybiera bohaterka. Jej szalone tańce po pijaku, przerażenie pierwszym pocałunkiem i rozpacz z powodu złamanego serca -śledzimy to wszystko z zapartym tchem, kibicując Rani.

Na uwagę zasługują również postacie drugoplanowe. Lisa Haydon idealnie pasowała do roli szalonej Vijayalakshmi. Stworzyła oryginalną postać, nie popadając w schematy. Chociaż jest tylko postacią epizodyczną, to jednak poznajemy i jej historię. I mimo że to ona głównie wpływa na Queen, to nasza Królowa także wpływa w pewien sposób na energiczną Vijay. Jak? Przekonajcie się sami, co Rani poradzi nowej znajomej.

Skoro o Vijayu mowa... Ten pan od początku wzbudza w nas mieszane uczucia i raczej nie będziemy mu kibicować. Rajkumar Yadav doskonale pasował do roli drania, który łamie serce naszej Rani. Kibicować za to zaczniemy trójce przyjaciół spotkanych w Amsterdamie. Moje serce zdobył zwłaszcza uroczy Rosjanin, Oleksander -zwany przez Rani Sikandrem. Nawet po cichu liczyłam na jakiś romansik, ale nie zdradzę, czy coś się wydarzyło między nim, a Queen.

Plusem filmu są także świetne zdjęcia. Pięknie przedstawiono zarówno Paryż, jak i Amsterdam. Można poczuć klimat obu miast. Ponadto ścieżka dźwiękowa idealnie pasuje do prezentowanej nam historii. Najbardziej podobało mi się odświeżenie starej piosenki Hungama Ho Gaya, która z małym unowocześnieniem sprawia, że chce nam się poszaleć razem z Rani.

Queen, to film z ciekawym pomysłem, w którym zamiast umięśnionego herosa, mamy kruchą heroinę szukającą samej siebie. Jesteśmy świadkami jej przemiany w silniejszą i bardziej pewną siebie osobę. Nie brakuje wzlotów i upadków, zabawnych scen, a także wzruszających. I chociaż zakończenie jest w dużej mierze przewidywalne, to nie przeszkadza nam to zupełnie -to nie o to tutaj chodzi. Jest to kino o kobietach i przeznaczone bardziej dla kobiet, chociaż myślę, że znajdą się i fani tego filmu, nie tylko fanki.


Masz wolny wieczór i nie masz co ze sobą zrobić? Masz chęć obejrzeć dobry film? A może ktoś Cię właśnie zranił i jest Ci z tym ciężko? Jeśli na chociaż jedno z tych pytań odpowiadasz twierdząco, to Queen jest filmem dla Ciebie. Zachęcam do obejrzenia i wyrażenia swojej opinii o filmie w komentarzach.

A na koniec coś do posłuchania. "Dyskotekowa" Hungama Ho Gaya. :)

6 komentarzy:

  1. Wiele wskazywało na to, że film będzie fajny i bardzo przyjemny. Nie należę do zagorzałych fanek Kangany, aczkolwiek ją lubię. I z przyjemnością sięgnę za jakiś czas po ten film ;) Nie wiem tylko kiedy, bo z czasem tak średnio ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak obejrzysz, to daj znać, jakie wrażenia ;)

      Usuń
  2. Dostanę w moje ręce DVD i na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Film zapowiada się obiecująco. Trailer na prawdę ukazuje bardzo ciekawe jak i zabawne momenty :) Z przyjemnością go obejrzę :D

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.