wtorek, 26 kwietnia 2022

Oświadczyny - Julia Quinn (Bridgertonowie #5)

Tytuł:
Oświadczyny
Tytuł oryginalny: To Sir Philip, with love
Autor: Julia Quinn
Seria: Bridgertonowie #5
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: 01.03.2022 r.
Liczba stron: 376
Opis:
Eloise ma czterech braci, więc powinna rozumieć mężczyzn lepiej niż większość kobiet – i może musiała przeżyć całe dwadzieścia osiem lat, by dojść do wniosku, że mężczyźni, szczerze mówiąc, to dziwadła…
Sir Phillip Crane wiedział, że Eloise Bridgerton jest starą panną, oświadczył się więc, przekonany, że jest nieładna i niewymagająca, za to zdesperowana, by wyjść za mąż. Tylko że… tak wcale nie było. Piękna kobieta, która stanęła na jego progu, z pewnością nie była cicha, a kiedy na moment zamknęła usta, on chciał tylko ją całować…
Eloise Bridgerton nie może wyjść za mężczyznę, którego w życiu na oczy nie widziała. Kiedy jednak zaczęła myśleć, zastanawiać się, zanim się zorientowała, siedziała w wynajętym powozie, w środku nocy, jadąc na spotkanie człowieka, który, jak miała nadzieję, okaże się idealnym kandydatem. Tylko że … on nim nie był. Wymarzony mąż nie miewałby takich nastrojów i niewyszukanych manier, a Phillip, chociaż z pewnością przystojny, był potężny, szorstki i nieokrzesany, całkowicie niepodobny do londyńskich dżentelmenów wcześniej starających się o jej rękę. Ale kiedy się uśmiechnął, kiedy ją pocałował, cały świat po prostu zniknął, a ona nie mogła się oprzeć myśli, że może jednak ten niedoskonały mężczyzna okaże się jej ideałem…

Dział bestsellerów Taniej Książki po raz kolejny skusił mnie do lektury. Przekonajcie się, jakie były moje wrażenia z lektury - zapraszam do rozwinięcia!
 
TO SIR PHILIP WITH LOVE
Muszę przyznać to z bólem serca, ale serię o Bridgertonach czytam już bardziej z sentymentu niż z faktu, iż jest ona dobra. Bo niestety, ale dobra już nie jest. Stwierdziłabym raczej, że mocno przeciętna. Pierwsze dwie książki, to mistrzostwo, następne już powoli zaczęły się psuć. I tak w piątym tomie mamy historię Eloise, która mimo licznych propozycji małżeństwa pozostała starą panną. I to nie tak, że chciała nią zostać - po prostu szukała prawdziwej miłości i jej nie odnalazła. Szansa na małżeństwo pojawia się jednak niespodziewanie, a całkiem dobrym kandydatem zdaje się być Sir Philip Crane, z którym od roku w tajemnicy przed wszystkimi koresponduje. Nie mówiąc więc nikomu, wybiera się z wizytą do Philipa, by lepiej go poznać. I jakie jest jej zdziwienie, gdy mężczyzna, który stoi przed nią nie za bardzo przypomina tego z listów. A do tego ma dwójkę rozbrykanych dzieci! Przed Eloise prawdziwe wyzwanie. Czy będzie z tego małżeństwo z miłości?
No cóż, jednego mogliśmy się już nauczyć z książek Julii Quinn - są one przewidywalne. Autorka skupia się raczej na romansie, niż na budowaniu napięcia i zagadek. Ale romans niestety tutaj też nie jest jakiś wybitny. Naprawdę chciałabym napisać coś dobrego o tej książce, ale wszystko krzyczy mi tu PRZECIĘTNE. Nie czułam w ogóle chemii między Eloise i Philipem, to wszystko było nieco wymuszone. Jedynie wątek dzieci i ich relacji z ojcem oraz to, jak ona ewoluuje po pojawieniu się Eloise trochę podnosi ocenę. Miłym dodatkiem było również pojawienie się braci Eloise, których nie da się nie lubić. Mam tylko wrażenie, że autorka stworzyła swoją bezpieczną bańkę i w ogóle poza nią nie ruszyła. Dostaliśmy nieco wglądu w przeszłość Sir Crane'a i to mi się podobało, jednak zabrakowało mi jakiegoś rozwinięcia postaci młodej Bridgerton. Większej analizy powodów odrzucenia tych wszystkich propozycji małżeństwa, jej odczuć.
Jedyną poważną zmianą w tej serii jest porzucenie wstawek z kroniki towarzyskiej Lady Whistledown na rzecz fragmentów listów Eloise pisanych do bliskich. Ma to pewien sens, gdyż w poprzednim tomie tożsamość kronikarki została ujawniona, ale przyznam szczerze - Bridgertonowie bez Lady Whistledown to już nie to samo.


STRUKTURA
Dokładnie tak, jak w poprzednich tomach, książka jest podzielona na dłuższe numerowane rozdziały, w których mamy trzecioosobowego narratora. Przedstawia nam on perspektywy zarówno Eloise jak i Philipa, dzięki czemu możemy poznać uczucia ich obojga, a także dostać pewien wgląd w przeszłość Sir Crane'a. Jak już wspomniałam wyżej, tym razem rozdziały rozpoczynają krótkie fragmenty listów Eloise oraz wzmianka, w jakiej sytuacji list został napisany. Fragmentów tekstów Lady Whistledown już tam nie spotkamy, a o samej kronikarce jest może drobna wzmianka. Jeśli chodzi o styl pisania, jest on taki, jak przy poprzednich tomach - raczej prosty, bez zbędnych ozdobników.
 
 
KSIĄŻKA CZY SERIAL?
Czytając serię o rodzeństwie Bridgerton nie sposób nie porównać jej do serialu Netflixa opartego na tej historii. I jak zazwyczaj to książka u mnie wygrywa, tak teraz muszę stwierdzić, że bardziej podoba mi się odważniejsze podejście z wersji serialowej. Nasza Eloise jest tam buntowniczką, której przeszkadzają bale, tańce, zalotnicy, a bardziej interesuje się feminizmem i wyrównaniem szans kobiet i mężczyzn. W książce też niby różni się od starszej siostry Daphne, ale i tak łaknie typowo książkowego romansu i ma genialne podejście do dzieci. Tym razem wygrywa u mnie serial.
 

PODSUMOWUJĄC
Oświadczyny to piąta książka z serii Bridgertonowie i niestety da się to wyczuć w czasie lektury. Jest ona zdecydowanie słabsza od poprzednich tomów i nie zaangażowała mnie tak, jak chociażby pierwszy czy drugi tom. To nadal Bridgertonowie i gdzieś tam jest zalążek tego dawnego klimatu, ale muszę przyznać, że gdyby była to jednotomówka, to w ogóle bym po nią nie sięgnęła. Autorka mogła z historią Eloise zrobić o wiele więcej, by zainteresować czytelnika, zwłaszcza że pomysł na listy był całkiem niezły. Efekt finalny jest niestety mocno przeciętny. Nie polecam, ani też nie odradzam. Ja z sympatii i sentymentu z pewnością doczytam serię do końca.
 
Za możliwość przeczytania książki Oświadczyny dziękuję Księgarni TaniaKsiążka.pl! ;-)

1 komentarz:

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.