sobota, 4 lipca 2020

Współlokatorzy - Beth O'Leary

Tytuł: Współlokatorzy
Tytuł oryginalny: The Flatshare
Autor: Beth O'Leary
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 20.05.2020 r.
Liczba stron: 432
Opis:
Tiffy i Leon dzielą mieszkanie. Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko. Tiffy i Leon nigdy się nie spotkali…
Tiffy Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie: w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby.
Ona właśnie zerwała ze swoim zazdrosnym chłopakiem i ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w niszowym wydawnictwie, on bardziej dba o innych niż o siebie – nocami zajmuje się pensjonariuszami domu opieki, a każdy grosz odkłada na prawników, którzy wyciągną jego niesłusznie skazanego brata z więzienia.
Na przekór wszystkim i wszystkiemu, dwoje niezwykłych współlokatorów odkrywa, że jeśli wyrzuci się wszystkie zasady przez okno, można stworzyć całkiem przyjemne i ciepłe domowe ognisko.

Ta książka, to może nie nowość, ale to właśnie odświeżone wydanie zachęciło mnie, by w końcu sięgnąć po ten głośny tytuł. Jak więc wrażenia? Zapraszam na kilka słów o książce Współlokatorzy!

NOWOCZEŚNI WSPÓŁLOKATORZY
Trzeba przyznać, że czegoś takiego jeszcze nie było! Jedno mieszkanie, dwoje ludzi, którzy je dzielą i fakt, że nigdy mają się w tym mieszkaniu nie spotkać. Koło takiego pomysłu na fabułę nie sposób przejść obojętnie. A gdy już się zacznie czytać, to człowiek przepada, bo książka ogromnie wciąga. Polubiłam tam absolutnie wszystko - bohaterów, historię, humor, klimat. Ale po kolei.
Zarówno Tiffy, jak i Leon bardzo szybko dają się polubić i całą lekturę kibicowałam im z osobna i razem. Tiffany to nasz kolorowy ptak z wydawnictwa, która chowa się za ścianą kwiatów i wydaje książki o szydełkowaniu i murarzu, który został projektantem, zaś Leon ciągle opiekuje się innymi - w pracy na oddziale paliatywnym, a także poza nią, zbierając pieniądze by wyciągnąć z więzienia niesłusznie skazanego brata. I mimo że książka pełna jest genialnego humoru, który wielokrotnie powodował szeroki uśmiech na mojej twarzy, to porusza też wiele poważniejszych tematów. Autorka bardzo umiejętnie wplotła w fabułę motyw toksycznego związku, a także niesprawiedliwości, jakie ludzie muszą znosić przez swoje pochodzenie, wygląd, kolor skóry. Byłam pod wrażeniem, jak lekko czytało mi się książkę, w której jednocześnie było tak wiele ważnych spraw. Jestem już pewna, że muszę sięgnąć po inne książki autorki.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na miesiące oraz numerowane rozdziały, w których naprzemiennie pierwszoosobową narrację powierzono Tiffy i Leonowi. Dzięki temu mogliśmy lepiej poznać bohaterów, nim oni poznali siebie nawzajem. Dodatkowo, dynamiki i specyficznego klimatu książce nadały rozmowy bohaterów przez karteczki zostawiane w mieszkaniu, smsy, czy też rozmowy na komunikatorze. Ogromnym plusem powieści jest również styl pisania autorki. Beth O'Leary ma lekkie i niezwykle przyjemne pióro, dzięki któremu lektura wręcz płynie. Od strony technicznej nie pojawiły się żadne zgrzyty.
PODSUMOWUJĄC
Gdybym miała opisać Współlokatorów jednym słowem, to byłoby to słowo "ciepła". Bo ta książka jest naprawdę niezwykle ciepłą i pogodną historią, mimo że poruszone są w niej również nieco trudniejsze tematy. Wszystko jednak jest tak umiejętnie przeplecione świetnym brytyjskim humorem, że ciężko się oderwać od lektury. Z całego serca polecam Wam historię Tiffy i Leona, a sama już zaczynam polować na kolejne książki autorki.
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Tania Książka! ;-)

2 komentarze:

  1. Wyróżniające się fabuły są mile widziane na rynku wydawniczym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasami takie "ciepłe" historie. Możliwe, że to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.