Autor: Margaret Rogerson
Tłumaczenie: Marta Słońska
Tłumaczenie: Marta Słońska
Wydawnictwo: NieZwykłe
Premiera: 18.09.2019 r.
Liczba stron: 444
Opis:
Elizabeth wychowała się w jednej z Wielkich Bibliotek i nigdy nie widziała świata poza zakurzonymi półkami pełnymi magicznych grymuarów. Marząc o zostaniu strażniczką, wierzyła we wszystko, czego dowiedziała się od swych nauczycieli. Między innymi w to, że każdy czarodziej jest zły. Aż nadchodzi dzień, kiedy musi stanąć oko w oko z jednym z nich. Nathaniel Thorne ma odeskortować ją na przesłuchanie, po tym jak została zamieszana w wydarzenia związane z aktem sabotażu na bibliotekę.
Czy Thorne faktycznie okaże się zły? A może czarnym charakterem jest tu ktoś inny? I czy Wielkie Biblioteki są zagrożone?
Zapraszam na kilka słów o książce Magia cierni!
PRZECIĘTNIACZEK
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe! ;-)
PRZECIĘTNIACZEK
W stosunku do Magii cierni miałam wielkie oczekiwania. Książka była zewsząd polecana, masa wysokich ocen - byłam pewna, że muszę po nią sięgnąć. I gdy mi się to w końcu udało.... nie byłam aż tak zadowolona. Powieść okropnie mi się dłużyła. Mimo że działo się sporo, to jednak miałam wrażenie, że wszystko jest bardzo monotonne. Nie wiem, czy to kwestia stylu pisania autorki, czy samej historii, ale coś mi tu nie zagrało. Akcja ruszyła z kopyta dopiero, gdy pozostało jakieś 150 stron do końca, więc według mnie rozkręcało się o wiele za długo. A szkoda, bo sam pomysł na historię miał ogromny potencjał i fascynował mnie. Pomysł na powieść o magicznych książkach, które do nas mówią, szepczą, kuszą, niszczą, przemieniają się w niebezpieczne stwory - to było naprawdę świetne. Dodatkowo dziewczyna wychowana w Wielkiej Bibliotece i przystojny, charyzmatyczny czarownik z towarzyszącym mu demonem o sarkastycznym poczuciu humoru - te postacie stanowiły zdecydowane plusy opowieści. Był także ciekawy czarny charakter i ciekawe rozwiązanie całej zagadki.
I pewnie gdyby to dłużenie się było jedyną wadą, to przymknęłabym na to oko. Niestety, wad pojawiło się więcej. Kolejną z nich było wyjaśnienie tego, co działo się z Elizabeth. Totalnie tego nie kupuję i wręcz uważam to za totalną głupotę. Co jeszcze mi zgrzytało? Relacja Elizabeth - Katrien. Rozumiem, były przyjaciółkami, mogły rozmawiać ze sobą w specyficzny sposób, ALE raczej nie jak dziewczynki z podstawówki. A tak momentami wyglądały ich dialogi, a także masa ich pomysłów. Niestety, ale bywało, że ich wspólne sceny mnie drażniły.
I chociaż powieść zdaje się być zamkniętą historią, to jednak ostatnie strony otwierają pewną furtkę i dają szansę na kontynuację. Tylko czy warto?
PODSUMOWUJĄCI pewnie gdyby to dłużenie się było jedyną wadą, to przymknęłabym na to oko. Niestety, wad pojawiło się więcej. Kolejną z nich było wyjaśnienie tego, co działo się z Elizabeth. Totalnie tego nie kupuję i wręcz uważam to za totalną głupotę. Co jeszcze mi zgrzytało? Relacja Elizabeth - Katrien. Rozumiem, były przyjaciółkami, mogły rozmawiać ze sobą w specyficzny sposób, ALE raczej nie jak dziewczynki z podstawówki. A tak momentami wyglądały ich dialogi, a także masa ich pomysłów. Niestety, ale bywało, że ich wspólne sceny mnie drażniły.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których mamy trzecioosobowego narratora. Głównie podąża on śladami Elizabeth i ukazuje nam jej emocje. Styl pisania prosty, ale momentami aż nazbyt, przez co fragmenty brzmiały nieco dziecinnie. Książka opatrzona jest mapą, na której znajdziemy wszystkie Wielkie Biblioteki.I chociaż powieść zdaje się być zamkniętą historią, to jednak ostatnie strony otwierają pewną furtkę i dają szansę na kontynuację. Tylko czy warto?
Magia cierni to książka, która ma naprawdę wiele zalet. Interesujący i nietypowy pomysł na historię, ciekawa kreacja bohaterów, zwłaszcza tych płci męskiej oraz obiecujące zakończenie. Niestety, dla równowagi pojawiają się również wady - nieco dziecinny styl pisania i kreowania dziewczęcej przyjaźni, a także dłużyzny przez ponad połowę książki. Wszystko to składa się na przeciętniaczka, którego przeczytać może i warto, ale nic w naszym życiu nie zmieni.
Pomyślcie więc sami, które cechy w książkach cenicie najbardziej, a na jakie jesteście w stanie przymknąć oko i zdecydujcie, czy sięgniecie po Magię cierni. ;-)
Czytaliście? Jak Wasze wrażenia?Pomyślcie więc sami, które cechy w książkach cenicie najbardziej, a na jakie jesteście w stanie przymknąć oko i zdecydujcie, czy sięgniecie po Magię cierni. ;-)
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe! ;-)
Jak to stwierdziłaś "ciekawa kreacja bohaterów, zwłaszcza tych płci męskiej" może pokusić mnie do przeczytania książki, gdyż zastanawiałam się nad jej zakupem. Chociaż z Twojej recenzji wynika, że główna bohaterka mimo wszystko nie powala więc skradają się do mnie pewne wątpliwości.
OdpowiedzUsuńSwietny blog, polecam także spętanie miłosne
OdpowiedzUsuń