czwartek, 2 sierpnia 2018

W blasku nocy - Trish Cook

Tytuł: W blasku nocy
Tytuł oryginalny: Midnight sun
Autor: Trish Cook
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 11.07.2018 r.
Liczba stron: 240
Opis:
Katie byłaby taka, jak inne nastolatki, gdyby nie jej choroba - skóra pergaminowa, w skrócie XP, przez którą nie może wychodzić na słońce - mogłoby ją zabić. Jej życie toczy się więc w nocy i to właśnie wtedy poznaje Charliego - chłopaka, którego od wielu lat podziwiała tylko przez okno. Między nimi wyraźnie iskrzy, ale czy ta znajomość ma szanse na przetrwanie?

Zapraszam na kilka słów o książce W blasku nocy!

SPOTKAJMY SIĘ W BLASKU NOCY
Nie wiedzieć dlaczego, historie o chorobach dosyć dobrze się sprzedają. Może po prostu ludzie lubią czytać o czyichś nieszczęściach? Trish Cook również prezentuje nam opowieść o niezwykle rzadkiej chorobie, przez którą nawet najmniejsze promienie słoneczne mogą zabić główną bohaterkę. I trzeba przyznać, że XP, czyli skóra pergaminowa to temat, którego jeszcze w literaturze młodzieżowej nie spotkałam. Czy został on wiernie przedstawiony? Myślę, że tak.
Katie stara się żyć na tyle normalnie, na ile pozwala jej choroba. Za dnia odsypia, w nocy prowadzi swoje życie. Uczy się w domu, z którego wychodzi jedynie po zmroku. Ma wspaniałego ojca i przyjaciółkę, grywa na gitarze i marzy o chłopcu, którego widuje codziennie przez okno. Aż w końcu poznaje tego chłopca i Charlie wydaje się nią być szczerze zainteresowany. Tylko jest jeden problem - nie wie o jej chorobie, a Katie raczej nie planuje mu o niej powiedzieć. Czy to ma szansę się udać?
Przyznam, że W blasku nocy to książka, którą czyta się dobrze i lekko, pomimo tematu choroby, który raczej do najłatwiejszych nie należy. W odpowiednich momentach bawi, w odpowiednich wzrusza, jednak... to tyle. Książkę uznałabym za "fajną", ale pewnie drugi raz bym po nią nie sięgnęła. Dlaczego? Ponieważ była zwyczajna. Zbyt zwyczajna. To idealna lektura na lato, do opalania, na umilenie wieczoru, jako przejściówka między cięższymi książkami. Ale życia raczej nie zmieni.
Warto wspomnieć o ekranizacji, która powstała na podstawie tej książki. Jest to jedna z nielicznych historii, które tak wiernie są przedstawione w wersji filmowej. Niemalże scena po scenie wyjęta z książki, a pozmieniane są dosłownie niuanse. Wielki plus za to! Och, i za użycie piosenki Panic! At The Disco - uwielbiam ich! Książka czy film? Tym razem w obu przypadkach poznacie historię w całości, bez uproszczeń. ;-)
STRUKTURA 
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których narrację powierzono głównej bohaterce. Co rzuca się od razu w oczy, to fakt, jak lekko prowadzona jest ta narracja. Żadnego formalnego tonu, wszystko utrzymanie w luźnym (i to bardzo) tonie, przez co od razu czujemy, że to nastolatka opowiada nam całą historię. Czy były przez to jakieś zgrzyty? Myślę, że nie, a nawet ułatwiało to czytanie i całą historię pochłonęłam w dwie, trzy godziny.
PODSUMOWUJĄC
W blasku nocy, to książka dosyć lekka, nawet jak na poruszany w niej temat nietypowej choroby. Ciekawy pomysł na historię i wykonanie, ale całość wypada w moich oczach raczej poprawnie, niż zachwycająco. Zabrakło mi czegoś, co szczerze by mnie poruszyło. Powieść oceniam jak najbardziej pozytywnie, bo nie ma zbyt wiele elementów, do których można byłoby się przyczepić, jednak odnoszę wrażenie, że to jedna z tych lektur, które okazują się dla nas jednorazówkami.
Jeśli więc szukasz czegoś na kształt lekkiej, wakacyjnej lektury, to W blasku nocy ma szansę Cię zadowolić. ;-)

Znacie tę historię? Czytaliście książkę, a może oglądaliście ekranizację?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar! ;-)

8 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy nazwałabym tę książkę aż tak zwyczajną! Może nie czytam za dużo książek, w których pojawiają się wątki chorób, ale dla mnie była ciekawa. Jasne, niektóre wątki były dość powtarzalne, ale historia zapadnie mi w pamięć. Była naprawdę sympatyczna, a końcówkę całą przepłakałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety czegoś zabrakło. Podobała mi się, owszem, ale bywało lepiej. ;/

      Usuń
  2. Skoro poprawnie to trochę za mało jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też właśnie dodałam recenzję :) Bardzo mi się podobała, ale strasznie przypominała mi też japońską dramę z tą samą historią :) Ale koniec końców szybko ją przeczytałam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś czytałam, że książka była właśnie dramą inspirowana, ale na ile to prawda, to nie wiem. ;)

      Usuń
  4. Kurde po "The duff: ta gruba i brzydka" nie lubię tej aktorki i szkoda, że to właśnie ona jest na okładce i w filmie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Opis tej książki przypomina mi "Ponad wszystko". Przez to nie ciągnie mnie do tej pozycji. ;/
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie przekorna się zrobiłam, bo tu znowu chcę najpierw oglądnąć film, a potem może zabrać się za książkę. Chociaż w tym wypadku jestem skora w ogóle powieści nie czytać, chyba że film mi się baaaardzo spodoba xd

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.