Tytuł: Zanim się pojawiłeś
Oryginalny tytuł: Me before you
Autor: Jojo Moyes
Ilość stron: 382
Wydawnictwo: Świat Książki
Opis:
Louisa Clark ma specyficzny styl ubierania się, jednak wszystko inne wydaje się być przeciętne. Praca w kawiarni, rodzina z problemami finansowymi, chłopak - który z miłego Patricka stał się całkiem obcym jej maniakiem sportu i mała przestrzeń miasteczka, której nawet nie marzy opuszczać. Kiedy traci lubianą posadę, z początku jest załamana i z przerażeniem idzie na rozmowę o pracę w charakterze opieki nad osobą niepełnosprawną. I oprócz kontraktu na pół roku, dostaje lekcję życia, której nigdy nie zapomni.
Will Traynor niczym nie przypomina siebie sprzed dwóch lat. Przykuty do wózka wydaje się nienawidzić świata i wszystkich wokół. Zwłaszcza przez to, że chociaż ma 35 lat, nikt nie liczy się już z jego zdaniem - a zdanie w pewnej kwestii ma dosyć mocne - i robi wszystko, by zostało wzięte pod uwagę. Kiedy w jego domu pojawia się nowa, ekstrawagancka opiekunka, próbuje ją do siebie zniechęcić, jednak ona jest nieustraszona - i wkrótce zawalczy o jego chęć do życia.
Zanim się pojawiłeś to powieść, w którą łatwo jest się wkręcić i z pewnością jest to spowodowane realizmem, jaki zaserwowała nam autorka. Nie bawi się w upiększanie i idealizowanie bohaterów. Lou jest przeciętną dziewczyną, żyjącą w cieniu zdolniejszej młodszej siostry, wychowującej samotnie synka i jedyne co ją wyróżnia, to charakterystyczny styl ubierania się. Ma chłopaka, który zdecydowanie odstaje od ideałów i coraz mniej przypomina osobę, z którą kiedyś tak lubiła spędzać czas, a rodzina ledwie wiąże koniec z końcem i ciągle przypomina jej, jak ważna jest jej wypłata dla rodzinnego budżetu. Nie opuszcza swojego rodzinnego miasta i nawet nigdy nie myślała o tym, jak mogłaby się rozwijać. Realne są również obawy 26-latki przed nową pracą i jej obowiązkami oraz kreacja bohatera, którym ma się zajmować.
Will Traynor jest wyniszczony zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie potrafi pogodzić się z kalectwem, zwłaszcza, że wcześniej wiódł bardzo aktywne życie. Odpycha od siebie wszystkich i czuje się upokorzony faktem, iż jest skazany na innych, bo sam nie jest w stanie wykonać wokół siebie nawet najprostszej czynności. Jojo Moyes bez owijania w bawełnę pokazuje teraźniejszość Willa i to, z jak wieloma trudnościami musi zmierzyć się osoba niepełnosprawna. Nie ma tu cudownych spontanicznych wyjść, nic nie jest idealne - parking pełen błota, niedziałająca winda i pełno ciekawskich, litościwych spojrzeń, a najprostsze wyjście do kina trzeba wcześniej wielokrotnie sprawdzać, ustalać i potwierdzać.
Nie chcę wdawać się w szczegóły, chociaż sądzę, że większość z Was, jeśli interesowała się tym tytułem, to już wie, albo chociaż podejrzewa o co może się tu rozchodzić. Pominę jednak szczegóły, które mogłyby okazać się spoilerem i napiszę tylko, iż Zanim się pojawiłeś porusza wiele ważnych tematów - nie tylko życie z niepełnosprawnością, ale także pokonywanie swoich demonów, sięganie po swoje szanse w życiu oraz podejmowanie bardzo trudnych, kontrowersyjnych decyzji.
I skoro na książce wzruszyłam się wielokrotnie, momentami przerywając czytanie przez to, że łzy ograniczały mi widoczność, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić co będzie, gdy obejrzę ten film w kinie. Czytałam wiele opinii o tym, iż ludzie nie zgadzają się z doborem aktorów, jednak ja ten wybór absolutnie poprę. Zarówno wyglądowo, jak i po tym, co widziałam w trailerze - sądzę, że zostali idealnie dobrani do swoich ról. Myślę też, że sama ekranizacja również mnie zadowoli, ale o tym za jakiś czas.
Czy było coś, co mi się nie podobało? Tylko jedna, malutka rzecz, dotycząca właściwie nie książki, a tłumaczenia, a mianowicie - błędy. Troszkę się ich nazbierało i głównie dotyczyły pisowni łącznej i rozłącznej słów, w których występował przyrostek "by". Zauważyłam również ze dwa/trzy błędy w zdaniach z narracji, gdzie została pomylona osoba, która ją prowadzi. Nie wpłynęło to aż tak na odbiór lektury, jednak mam nadzieję, że przy ewentualnych następnych dodrukach, błędy te zostaną poprawione.
Zakończenie? Rozumiałam Willa, niestety, ale go rozumiałam, co i tak nie przeszkadzało mi w ryczeniu jak bóbr. I chociaż na początku nie planowałam tak szybko sięgać po drugą część, to chyba jednak mój portfel się znowu uszczupli, bo mimo małych obaw co do Kiedy odszedłeś, to jednak koniecznie muszę tę książkę przeczytać i to jak najszybciej.
Po więcej zdjęć zapraszam na mój Instagram |
A jak na razie - serdecznie polecam Wam Zanim się pojawiłeś! Może nie porusza ona łatwego tematu, ale potrafi ogromnie wzruszyć i zostanie ze mną jeszcze na długo w mojej pamięci i sercu.
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, czy czytaliście już tę książkę, jakie były wrażenia i wreszcie - jaką Wy byście podjęli decyzję na miejscu Willa?
Sprawdź, co sądzę o ekranizacji powieści!
Sprawdź, co sądzę o ekranizacji powieści!
W związku z tym tytułem robię wyjątek - najpierw idę na film a dopiero później biorę się za książkę. Powód? Nie chcę znać zakończenia a w piątek mamy z szwagierką i przyjaciółkami babski wieczór w kinie i chce być tak samo poruszona jak i one ^^
OdpowiedzUsuńWeź mnóstwo chusteczek! I koniecznie daj znać, jak Ci się podobał film ;)
UsuńJuż dawno zwróciłam uwagę na ten tytuł, ale ze względu na film. Jednak wstrzymam się z obejrzeniem i najpierw sięgnę po książkę. Trzeba się wybrać do najbliższej księgarni. Chociaż w sumie tyle książek czeka w kolejce na kupno, że nie wiem, którą kupić najpierw. A jeszcze tyle nowiutkich w domu czeka na czytanie. Ehh..
OdpowiedzUsuń;)
Mam tak samo! Tyle książek czeka na półce do przeczytania, tyle bym jeszcze chciała, a ciągle coś nowego wydają. A film i moją uwagę od razu zwrócił, bo niesamowicie uwielbiam zarówno Emilię jak i Sama ;)
UsuńJestem na tak! Czytałam Ostatni List od kochanka i jestem pod mega wrażeniem stylu autorki . ;)
OdpowiedzUsuńNie znam książki, o której wspomniałaś, ale jeśli tylko uda mi się na nią trafić, to na pewno przeczytam! ;)
UsuńNie wiedziałam, że film jest na podstawie książki. Teraz będę musiała ją przeczytać, bo film był super!
OdpowiedzUsuńBeti ;)
Koniecznie daj potem znać, jak podobała Ci się książka.
UsuńA co do ekranizacji, to jest ona jeszcze przede mną, ale sądzę, że również mi się spodoba ;)
O, kolejna recenzja tej książki. Już chyba trzeci raz się z nią spotykam. Oby było warto po nią sięgnąć, bo mam taki zamiar. Ale muszę przygotować się na anielską cierpliwość, skoro w książce roi się od błędów. Nie znoszę tego.
OdpowiedzUsuńhttps://tamczytam.blogspot.com
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz i będziesz równie zadowolona, jak ja. ;)
UsuńA co do błędów, to ja też ich strasznie nie lubię, dlatego od razu rzuciły mi się w oczy, ale na szczęście nie było ich aż tyle, żeby wpłynęło to na moją opinię o książce.
Ja jestem po przeczytaniu książki i po seansie w kinie i muszę przyznać, że ta książką jak i film są warte każdej sekundy. Tyle łez, chusteczek, smutku i radości. Uwielbiam zarówno książkę jak i film. Ja uważam, że aktorzy są dobrani perfekcyjnie. Polecam każdemu zapoznać się z książką i z filmem bo naprawdę warto !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę seansu! Ja jeszcze go nie oglądałam, ale mam nadzieję, że szybko się to zmieni. I też sądzę, że świetnie dobrali aktorów ;)
UsuńJuż od dawna mam w planach ten tytuł. Zwróciłam na niego uwagę, dzięki trailerowi filmu - który swoją drogą jest świetny. Najpierw jednak wolę przeczytać książkę. Lubię takie historie, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokochasz tę książkę tak, jak ja. Po przeczytaniu koniecznie daj znać, jak wrażenia. ;)
UsuńTa książka jest wszędzie. Dosłownie. Nie mówię oczywiście, że to źle, bo skoro jest dobra, to zasługuje na ten cały szum, ale...wow :D
OdpowiedzUsuńNiektóre osoby nie sięgają, nie wiedzieć czemu, po znane książki. Ja na szczęście do nich nie należę, i "Zanim się pojawiłeś" juz jest na mojej liście must have :)
Pozdrawiam!
Mnie ta historia zaczarowała już od początku, gdyż oglądałam kiedyś film poruszający ten sam wątek i był naprawdę niesamowity. Przede wszystkim zwracał uwagę, tak jak i w przypadku Zanim się pojawiłeś, na takie rzeczy, których często nie zauważamy, głosząc swoje "wielkie prawdy" na kontrowersyjne tematy. Tym bardziej więc się ucieszyłam, że ta historia zrobiła się tak popularna.
UsuńMam nadzieję, że Tobie również Me before you się spodoba. ;)
Pozdrawiam ;)
Ta książka totalnie mnie rozwaliła... Przeczytałam ją, bo od dawna czekała na mojej półce. A że jestem wrażliwcem - tak mi morze łez się polało. Miałam wybrać się na film, póki co mi to nie wyszło, mam nadzieję, że jeszcze grają w kinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję się do obserwujących, bo dziwne, że do tej pory nie trafiłam na Twój blog.
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ja też płakałam straszliwie i w pewnym momencie musiałam na chwilę przerwać, bo już nawet nie widziałam co czytam. I też obawiałam się iść do kina, że narobię wstydu głośno szlochając, a jak już się namyśliłam, to w tym kinie, do którego miałam iść, już filmu nie grają. ;/
UsuńPozdrawiam ;)
Znam i kocham!
OdpowiedzUsuńOd momentu, kiedy otrzymałam w konkursie bransoletkę #POPROSTUZYJ nie rozstaję się z nią! Dawno już nie czytałam książki, która na tak długo zostanie w mojej pamięci!
Żebym do niej za wcześnie nie powróciła, już Zanim się pojawiłeś pożyczyłam kuzynce i cioci! Niech i one zakochają się w tej delikatnej, pięknej, czystej miłości!
Bo miłość tutaj aż się wylewa i jest piękna!
SPOILER!
Ja Ci powiem szczerze, że byłam PEWNA, iż Will zaniecha swojej decyzji! Byłam pewna, że wydźwięk powieści będzie taki - miłość przezwycięża wszystko i sprawia, że chcemy żyć! A tu proszę bardzo! Taki szok!
Ja też polecam książkę komu mogę, obejrzałam też wreszcie film i mam nadzieję, że uda mi się w najbliższym czasie zebrać słowa, by coś o nim napisać.
UsuńMOŻLIWE SPOILERY!
A ja znowu byłam przekonana, że jednak Will zrobi to, co postanowił. I chociaż płakałam jak dziecko, szlochałam głośno i w ogóle już od połowy książki nie mogłam się uspokoić, to chyba jednak rozumiem jego decyzję.