Rok produkcji: 2016
Reżyser: Ram Madhvani
Scenariusz: Saiwyn Quadras
Produkcja: Indie
Czas trwania: 122 min
Kinematografia: Bollywood
Gatunek: film biograficzny
Obsada: Sonam Kapoor, Shabana Azmi, Yogendra Tiku, Shakar, Ravjiani
Opis: Film przedstawia wydarzenia z 5 września 1986 roku i jest historią Neerji Bhanot - stewardessy, która wykazała się ogromną odwagą i ocaliła pasażerów samolotu linii PanAm Flight, porwanego przez terrorystów.
"Życie powinno być wielkie, a nie długie."
Trailer:
Na samym początku warto przypomnieć, iż jest to film oparty na prawdziwych zdarzeniach. Tym bardziej więc historia porusza i przeraża. No właśnie, bo przerażenie, to idealne słowo, jakim można określić moje odczucia w czasie scen z pokładu samolotu. Gra aktorska mężczyzn, którzy wcielili się w terrorystów była tak realna, że wzbudzała autentyczny strach.
Neerja, to 22-letnia dziewczyna pracująca jako stewardessa oraz dorabiająca jako modelka. Jej życie od początku nie jest usłane różami - jej aranżowane małżeństwo od początku okazuje się porażką, jednak nie traci pogody ducha i dba o wszystkich wokół. Kiedy rozpoczyna swój pierwszy lot jako główna stewardessa, nie ma pojęcia, że jest on jednocześnie jej ostatnim. Sprawy obierają tragiczny tok wydarzeń i w dosłownie kilka chwil, ze zwyczajnego lotu, przemienia się on w 16 godzin strachu i grozy. Jak szybko się okazuje, plan terrorystów nie był ani trochę przemyślany, co wzbudza w nich jeszcze większą agresję i desperację. W ciągu tych godzin zobaczymy brutalnych ludzi, którzy wykorzystują innych, by osiągnąć swój cel, a także te nieliczne odważne osoby, które najpierw myślą o innych, a dopiero potem o sobie.
Neerja Bhanot |
Cały film skradła oczywiście Sonam i należą jej się wielkie brawa za tę rolę. Świetnie przedstawiła legendarną bohaterkę i emocje nią targające. Wiele osób narzeka na Kapoor, że nie potrafi grać - sądzę, że ta kreacja zamknie im usta. Warto też zwrócić uwagę na charakteryzację i taki dobór aktorki do głównej roli, iż niesamowicie przypominała samą Neerję Bhanot.
Na pochwałę zasługują również aktorzy grający rodziców - w realistyczny sposób przedstawili cierpienie i walkę z nerwami, oczekując na wiadomości o córce.
W filmie nie doczekamy się rozbudowanego wątku miłosnego, jednak jest to dobra wiadomość - sądzę, że umieszczenie takiego wątku spłyciłoby tak poważną historię. Pojawiają się jednak pewne retrospekcje i kilka scen w czasie rzeczywistym, które pozwalają nam na chwilę odetchnąć od ciężkich scen w samolocie. Bo niestety, ale są to sceny ciężkie. Patrzenie na cierpiących, bezbronnych ludzi i tak bezwzględnych przestępców wzbudza całą paletę emocji - przerażenie, smutek, złość, wzruszenie. Trudno jest nam pogodzić się z losami bohaterów i choć od początku znamy zakończenie tej historii, w duchu mamy jakąś nadzieję, że jednak zdarzy się coś innego.
Film jest także oszczędny, jeśli chodzi o muzykę i tu kolejny plus - nie wyobrażam sobie jakichś sennych marzeń bohaterki o tańcu i piosenkach, jak to już się zdarzało kiedyś w filmach traktujących o poważnych tematach.
Neerja, to film który wzruszył mnie do łez, choć tak bardzo starałam się nie płakać. Myślę, że to dobrze, iż powstał film o bohaterskiej postawie indyjskiej stewardessy, gdyż dzięki temu więcej osób może poznać jej historię. Tak też było w moim przypadku - wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu tej kobiety.
Neerja, to film ciężki i raczej nie przysporzy nam przyjemności w czasie seansu. Jednak to nie oznacza, że nie warto go oglądać - wręcz przeciwnie. Będzie to pouczające doświadczenie, które wzbudzi w nas myśl "A co zrobiłabym na jej miejscu? Czy byłabym aż tak odważna, czy może uratowałabym się jako pierwsza, nie myśląc o innych?" i sprawi, że jeszcze po seansie będziemy myśleć o tym filmie.
A Ty, masz już za sobą seans?
Planujesz, może odpuszczasz?
Daj znać w komentarzu!
Oglądałam jakiś czas temu i nie mogłam opanować płaczu, szczególnie przy ostatnich kilkunastu minutach. Bardzo realistycznie zrobiona produkcja, która, tak jak napisałaś, porusza, ale i przeraża. Każdy, dosłownie każdy, spisał się fenomenalnie. Oczywiście Sonam najlepiej. Idealnie pasowała do roli Neerji. Odwaliła kawał dobrej roboty. Widać, że dała z siebie wszystko i to się opłaciło. Do filmu pewnie jeszcze kiedyś wrócę, bo naprawdę jest wart obejrzenia, nawet kilka razy, ale też choćby dlatego, żeby przypomnieć sobie, że była taka Neerja, stewardessa, która ocaliła życie dużej liczbie osób.
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że głos Sonam będzie irytował mnie przez cały film i nic z niego nie wyniosę, a jednak myliłam się i to jak bardzo. Jak było u Ciebie?
UsuńI masz rację, warto wiedzieć, że ktoś taki był i zasłużył się swoim krótkim życiem. Po filmie przeszukałam wiele stron internetowych, żeby poznać historię tej kobiety.
Mi absolutnie nic w niej tym razem nie przeszkadzało. Tak się wciągnęłam w historię filmu, że na nic innego nie zwracałam uwagi :)
UsuńWłaśnie mam ten film z planach, a Twoja recenzja sprawiła, że dosłownie nie mogę się doczekać seansu! Właśnie tego spodziewam się po tym filmie i jestem pewna, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie daj znać, jakie były Twoje wrażenia! ;)
UsuńDlaczego ja jeszcze nie słyszałam o tym filmie? Dobrze jakimś cudem weszłam do ciebie na bloga. Konieczne muszę obejrzeć i to bardzo koniecznie. Jak będę, po filmie dam znać, jak mi przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńTak to już jest z kinem indyjskim w Polsce - zbyt mało się o nim mówi. A szkoda, bo jest tam wiele perełek wartych obejrzenia. Z niecierpliwością czekam na Twoje wrażenia z filmu ;)
UsuńWłaśnie niedawno skusiłam się na seans. I powiem tak, jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie sądziłam że aż tak spodoba mi się ten film. Ogółem nie przepadam za filmami biograficznymi i jeśli już po niego sięgnę to z jakiegoś powodu. Po Neerja sięgnęłam ze względu na Sonam, która zagrała rewelacyjnie i rzeczywiście jest niesamowicie podobna do prawdziwej Neerji. Z ręką na sercu mogę powiedzieć że jest to wspaniały film, a na końcu filmu, płakałam jak bóbr. Ostatnia scena była naprawdę realistyczna i wzruszająca.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobał! ;) Też się rozpłakałam na końcu, chociaż przez cały film tak bardzo powstrzymywałam się od łez. Do biografii również mam zazwyczaj mieszane uczucia, ale tutaj wszystkie wątpliwości zostały rozwiane.
Usuńpiękny ale jakże tragiczny film,poryczałam się jak dziecko kilkukrotnie...
OdpowiedzUsuńTen film potrafi wycisnąć wiele łez, ale jest na swój sposób piękny - pokazuje piękną postawę człowieka, który myśli najpierw o innych, a dopiero potem o sobie.
Usuń