poniedziałek, 27 lutego 2023

Wszystkie nasze granice - Natalia Brożek

Tytuł:
Wszystkie nasze granice
Autor: Natalia Brożek
Wydawnictwo: Niegrzeczne książki
Premiera: 22.02.2023 r.
Liczba stron: 376
Opis:
Romans z profesorem to niebezpieczna gra, a przekroczenie tej granicy może sprowadzić na bohaterów śmiertelne zagrożenie...
Gaia Gilchrist zaczyna studia na Uniwersytecie Walta Whitmana w Bostonie. Pragnie zapomnieć o trudnej przeszłości i w pełni skupić się na rozwijaniu swojego warsztatu literackiego. Uczelnia, na której wykładają znani pisarze, wydaje się jej idealnym miejscem na rozpoczęcie nowego życia i spełnienie marzeń.
Gaia jest zmuszona zapisać się na wymagane na pierwszym roku zajęcia prowadzone przez Edgara Johanssona – profesora kreatywnego pisania słynącego z kontrowersyjnych metod. Aby uczynić ze studentów dobrych pisarzy, wymaga on od nich pełnej szczerości, przełamywania własnych granic psychicznych i mierzenia się z fobiami. Choć konieczność skonfrontowania się z pełną przemocy przeszłością to tortura, dziewczyna szybko odkrywa, że profesor budzi w niej równie wielką obawę co fascynację.
Sytuacja nieoczekiwanie komplikuje się jeszcze bardziej. Gaia dowiaduje się bowiem, że zajęła pokój po zmarłej studentce, do której jest bardzo podobna fizycznie. Choć Edgarowi niczego nie udowodniono, znajomi dziewczyny oskarżają mężczyznę o udział w zabójstwie.
Czy przekroczenie granic umożliwi Gai uporanie się z przeszłością? A może sprowadzi na nią śmiertelne niebezpieczeństwo?

Wśród nowości w Księgarni TaniaKsiazka.pl znalazłam tytuł, który zdecydowanie mnie zainteresował, chociaż nie sięgam zbyt często po książki z motywem różnicy wieku. Jak więc wypadła lektura? Zapraszam do rozwinięcia!
 

MIESZANE ODCZUCIA
Ostatnio znowu coraz częściej eksperymentuję i sięgam po książki, które niekoniecznie wpisują się w gatunki, które zwyczajowo czytam. Tak było też z powieścią Natalii Brożek. Chociaż thrillery bardzo lubię, a zagadki i zakazane związki również są intrygujące, to raczej omijam książki, które mają z góry wskazane elementy erotyczne. Pomysł na fabułę ciekawił mnie jednak bardziej niż moje uprzedzenie do erotyków, więc zdecydowałam się na lekturę mimo trzech płomyczków w skali ostrości Niegrzecznych książek. I w sumie to mam mieszane odczucia. Dlaczego? Już tłumaczę.
Na początek napiszę tylko, że całe szczęście te płomyczki były tam zdecydowanie na wyrost, bo książka była przede wszystkim thrillerem, a nie erotykiem i bardzo się z tego cieszę. Wszystkie sceny zbliżeń nie były też przesadzone, czy niesmaczne, więc kolejny plus.
Wielką zaletą jest również pomysł na fabułę. Zakazany romans między studentką a profesorem, zbrodnia sprzed roku w tle, dużo tajemnic i niedopowiedzeń oraz demony dręczące naszych bohaterów. Tylko problem zaczyna się przy wykonaniu. Gaię dręczą traumy z przeszłości, które wpływają na trudności w relacjach z innymi, w nawiązywaniu kontaktów, a także wpływają na jej samoocenę i powodują kolejne problemy. I jak jest to całkowicie zrozumiałe, że dostaniemy antyspołeczną dziewczynę, do której ciężko będzie poczuć choć odrobinę sympatii, tak niektóre elementy przy kreacji tej bohaterki wydają mi się niespójne. W moim odczuciu Autorka niepotrzebnie zaczęła wątek zaburzeń odżywiania, gdyż pojawił się on nie wiadomo skąd i po właściwie jednej scenie i kilku drobnych wzmiankach nagle wątek znika. A szkoda, bo jeśli już rozpoczęto temat, to można było go lepiej poprowadzić. Jak jest z resztą bohaterów? Niestety, ale nie jest wcale lepiej. Chociaż takich gburowatych facetów, którzy za swoim kontrowersyjnym zachowaniem skrywają uczuciowego człowieka zazwyczaj się lubi, tak ja nie mogłam jakoś uwierzyć w realność Edgara. Był papierowy i zbyt przerysowany, bym mogła go jakoś polubić. Jego zainteresowanie Gaią również wydało mi się bardziej niepokojące niż romantyczne. Nie będę umieszczała tu spoilerów, ale jeśli sięgniecie po książkę i dowiecie się, dlaczego Edgar zwrócił uwagę na Gaię, to może zrozumiecie dlaczego to wszystko wydało mi się... dziwne. Nie udało mi się również wychwycić chemii między bohaterami i mimo że Autorka chciała nam tu zaserwować powoli rozwijającą się relację, to jednak mam wrażenie, że wszystko jest wolno, wolno, a nagle jak wystrzeliło, to w obrębie paru stron wybucha niezbyt wiarygodny romans. Niby bohaterzy mają przeżycia, które ich łączą, ale jakoś to wszystko zdaje się grubymi nićmi szyte.
No dobrze, jest tyle wad, ale dlaczego jednak mam mieszane odczucia, a nie w pełni negatywne? Bo tę książkę naprawdę dobrze mi się czytało. Zwróciłam uwagę na masę rzeczy, które mi się nie podobały, ale mimo wszystko czytało się szybko i Autorce udało się zaangażować czytelnika i zbudować tajemniczy klimat. Byłam ciekawa, kto stoi za śmiercią Gilly, a także czy Gaia również jest w niebezpieczeństwie. Miałam swoje typy i poprawnie odgadłam zakończenie, ale bardzo się cieszę, że Autorka poszła właśnie tą drogą. Niby było sporo podpowiedzi, że właśnie tak to się skończy, ale i tak czułam satysfakcję, że otrzymaliśmy takie zakończenie.
STRUKTURA
Do Wszystkich naszych granic przyciągnęła mnie piękna graficzna okładka. I trzeba przyznać, że niezwykle pasuje ona do treści, więc wielki plus za to. Książka podzielona jest na części, w obrębie których mamy jeszcze podział na numerowane rozdziały. Pierwszoosobową narrację powierzono Gai i to właśnie jej oczami poznajemy całą historię. Bohaterka jednak jest dosyć oszczędna w przekazywaniu swoich uczuć, więc o wszystkich jej problemach i demonach dowiadujemy się dopiero z czasem. Styl pisania autorki był prosty i łatwy w odbiorze, tylko jeden błąd językowy zwrócił moją uwagę - sformułowanie "dzień dzisiejszy". Był on użyty w wypowiedzi któregoś z wykładowców, więc tym bardziej zdziwiłam się, że nie został on wyłapany. Pod względem technicznym nie miałam żadnych innych zgrzytów.
PODSUMOWUJĄC
Wszystkie nasze granice to książka, która miała sporo wad, ale z pomiędzy jej zalet na prowadzenie wyszła jedna, bardzo ważna - to, jak szybko i łatwo czytało się powieść, mimo poruszonych w niej trudnych tematów. Intrygujący wątek śmierci studentki i niebezpieczeństwa czyhającego na dziewczynę zajmującą jej pokój w akademiku obudził w czytelniku wewnętrznego detektywa, który koniecznie chciał rozwiązać tę zagadkę. Lubię jeśli historia mnie wciągnie, więc jestem w stanie nieco przymknąć oko na wady, ale szczerze przyznam, że raczej drugi raz po tę książkę bym nie sięgnęła.
Czy polecam? I tak i nie, to wszystko zależy jak podchodzicie do niektórych spraw, które są w tej opowieści ukazane. Warto więc przekonać się na własnej skórze, jakie będą Wasze wrażenia.
Za możliwość przeczytania książki Wszystkie nasze granice dziękuję Księgarni TaniaKsiazka.pl! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.