piątek, 21 sierpnia 2020

Legimi - wrażenia po 14-dniowym okresie próbnym

Kilka lat temu, zmęczona czytaniem e-booków na telefonie (wiadomo, pochłania masę baterii, świeci po oczach, w słońcu natomiast nic nie widać, na pewno znacie te bolączki), podjęłam decyzję o zakupie czytnika e-booków. Wybrałam Kindle, bo najbardziej do mnie przemawiał i z perspektywy czasu mogę się tylko za tę decyzję pochwalić - to był jeden z lepszych zakupów ostatnich lat. A że wersji elektronicznych książek czytam coraz więcej, normalne wydaje się, że zaczęłam szukać alternatyw, by mniej płacić za książki. Zwłaszcza, że często wersja e-book była dla mnie dodatkiem do wersji papierowej i nie chciałam płacić za dany tytuł podwójnie. Z pomocą przyszła mi platforma Legimi. Miesięczny abonament, nieograniczony dostęp do książek - to brzmi kusząco, prawda? Ale nie tak łatwo mnie zwieść na ładne hasła reklamowe, więc postanowiłam wypróbować darmowy 14-dniowy okres próbny i przekonać się sama. Ciekawi moich wrażeń? Zapraszam do dalszego czytania!


O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?
Legimi można wytłumaczyć w kilku prostych zdaniach. To coś na kształt książkowego Netflixa. Wykupujemy abonament i przez ten czas mamy dostęp do ebooków oraz audiobooków (w zależności, którą opcję wybierzemy), które znajdują się na platformie. Czytamy bez limitu, kiedy chcemy, ile chcemy, a dostęp mamy na czterech urządzeniach.

OPOWIEM WAM MOJĄ HISTORIĘ
Nie będę robiła z siebie specjalisty w sprawie Legimi, bo na pewno nim nie jestem. Opowiem więc Wam jak to wszystko przebiegało w moim przypadku. Zaczynając od czytnika, który posiadam i synchronizacji z kontem Legimi, przez cały proces włączania abonamentu, aż po wrażenia z użytkowania.
Posiadam: Kindle Paperwhite 3
Wybrałam wersję próbną do: Abonament E-booki bez limitu i bez umowy za 39,99 zł miesięcznie
(Bez umowy, tj. bez automatycznego odnawiania. Wersja z umową oznacza, że kupujemy dostęp na rok i co miesiąc automatycznie jest pobierana kasa.)

Dlaczego piszę kwoty? Bo na etapie wybierania okresu próbnego wybrałam od razu, jaki plan chciałabym w razie czego kontynuować. Przy zakładaniu konta podaje się numer karty płatniczej, ALE pieniądze zostaną potrącone TYLKO I WYŁĄCZNIE WTEDY, gdy minie okres próbny, a my zdecydujemy się przedłużyć ofertę i przejść na normalny abonament. Jeśli po upływie okresu próbnego zdecydujemy, że to jednak nie dla nas, spokojnie można zrezygnować, nie ponosząc żadnych kosztów.
SYNCHRONIZACJA KINDLE Z LEGIMI
Przyznam szczerze - gdy przeczytałam, że będę musiała wszystko robić przez jakąś aplikację, trochę zwątpiłam, że wszystko przebiegnie tak szybko i zgrabnie. A jednak okazało się, że faktycznie problemów nie ma. Aplikację pobieramy ze strony Legimi, jest malutka i łatwa w obsłudze, a właściwie, gdy podłączymy Kindle do komputera i w aplikacji zalogujemy się na swoje konto, to całość przebiega już automatycznie. Aplikacja się otwiera i zaznaczamy książki, które chcemy przesłać na czytnik. I tyle. Jedyna filozofia jest taka, że wcześniej na koncie Legimi w przeglądarce dodałam wybrane przez siebie książki na tzw. półkę. A później aplikacja pokazała mi automatycznie moją półkę i przesłała wybrane z półki książki na czytnik. Łatwizna, prawda?

KORZYSTANIE Z PLATFORMY - WADY I ZALETY
Czytanie przebiega dokładnie tak samo, jak w przypadku zwyczajnie zakupionych ebooków. Nie ma żadnych dodatkowych wymogów. I przyznam wprost - jestem zachwycona! Sierpień jest okresem, kiedy trochę się urlopuję i jestem bardziej mobilna niż zwykle, więc tym bardziej doceniłam możliwości platformy. Wybrałam kilka książek, które już mam w wersji papierowej i bardzo chciałam przeczytać, ale nie miałam miejsca w torebce czy walizce, by dopakowywać cegiełki. A Kindle zawsze się zmieści. Zdarzyło mi się też korzystać z Legimi na telefonie i też nie miałam żadnych problemów z obsługą aplikacji. Jedyna wada, jaką można zauważyć to limit co do abonamentu i Kindle - w wersji, którą wybrałam, mogę mieć tylko 7 ebooków na takim e-readerze. W czytnikach innych marek tak podobno nie jest, więc mam prztyczek w nos za wspieranie zagranicznego rynku, zamiast polskich czytników, które od razu są kompatybilne z platformą. Jednak warto się zastanowić, czy jest to dla nas jakiś problem? Czy czytamy więcej niż te siedem książek, czy też może w zupełności to wystarcza? U mnie ta liczba jest jak najbardziej w porządku - poza ebookami czytam też papierowe wersje, a i mam książki nie tylko pochodzące z Legimi (egzemplarze recenzenckie, czy prywatne zakupy). Co jeszcze może być wadą? Nie każde wydawnictwo udostępnia swoje książki w ramach abonamentu. Jednym z takich wydawnictw jest Feeria Young. Więcej wad nie dostrzegłam, a te dwie nie są dla mnie aż tak znaczące, by miały przekreślić moją dalszą przygodę z Legimi.
Jakie za to widzę zalety? Płacąc około 40 zł miesięcznie (lub mniej, w zależności od wersji abonamentu), mam dostęp do starszych książek, ale też i absolutnych nowości. Zdarza się, że nawet kilka dni przed oficjalną premierą. Rozumuję to tak - płacę tyle, ile za jedną książkę papierową w cenie okładkowej, a otrzymuję całą masę książek. Sądzę, że to uczciwa sprawa. Ja już wiem, że zostaję przy Legimi na dłużej.
Jak to jest u Was? Korzystacie już z Legimi, a może dopiero się zastanawiacie?
A może e-booki to w ogóle nie jest Wasza bajka?
Dajcie znać w komentarzach! ;-)
(po kliknięciu przeniesiesz się na stronę Legimi)

2 komentarze:

  1. Korzystam z Legimi, bo nie ukrywam, że przy małym dziecku lepiej mi się czyta z komórki niż mając książkę w ręku :D Jestem zachwycona i w szoku, że tyle się wzbraniałam. Zwłaszcza, że nowości są praktycznie od razu :) Ja za Legimi akurat płaczę 19 zł, bo mam taką opcję w abonamencie Play, więc tragedii nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to uczciwa oferta jeżeli ktoś czyta w ciągu miesiąca dużo i wtedy mu się to zwraca. Jeżeli jedną, dwie książki, to... prawdopodobnie będzie to wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Ja na razie mam sporo książek w domu, które chcę przeczytać, ale nie wykluczam, że kiedyś mogę skusić się na ebookowy abonament :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.