czwartek, 23 kwietnia 2020

First last song - Bianca Iosivoni (Firsts #4)

Tytuł: First last song
Autor: Bianca Iosivoni
Tłumaczenie: Joanna Słowikowska
Seria: Firsts #4
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 08.04.2020 r.
Liczba stron: 344
Opis:
Mason i Grace dotychczas znali się jedynie przez wspólnych znajomych, jednak czyżby zaczynało łączyć ich coś więcej? Ona potrzebuje kompana do rygorystycznych treningów, on zaś - wokalistki do swojego zespołu. I chociaż Grace miała już nie występować, to jednak coś ciągnie ją i do sceny i do uroczego gitarzysty. Jak potoczą się ich losy?

Genialny finał serii Firsts! Zapraszam na kilka słów o First last song!

NICZYM PIOSENKA IDEALNA!
Zawsze trudno jest się pożegnać z serią, którą tak dobrze się czytało. Jednocześnie, gdzieś na końcu głowy pojawia się ta obawa, czy finał serii sprosta oczekiwaniom. Tutaj od razu Was uspokoję - jest idealnie! Historia Masona i Grace była przepełniona muzyką, emocjami i chemią. Między tymi bohaterami niesamowicie iskrzyło, aż byłam strasznie ciekawa, czy coś z tej relacji wyjdzie. Czy wyszło? Tego Wam nie zdradzę.
Ponadto, podobała mi się kreacja bohaterów - nie tylko tych na pierwszym planie, ale również i pobocznych postaci, które pamiętałam i polubiłam w poprzednich książkach. Bianca Iosivoni stworzyła pełnowymiarowe, wielowarstwowe i przede wszystkim realistyczne postaci, których losy chciało się śledzić, a wręcz miało się poczucie, że jest się członkiem ich paczki. Byłam zadowolona, że oprócz głównej pary, mieliśmy wgląd w losy całej ekipy. Widzieliśmy ich kolejne problemy i perypetie i mogliśmy nacieszyć się nimi, bez presji przedłużania na siłę ich głównej historii.
Co jeszcze na plus? Jak już wspomniałam - First last song było pełne muzyki i tym razem było też sporo coverów, co potęgowało klimat powieści. Mogliśmy wyobrazić sobie bohaterów na scenie i to, jak wykonują te same piosenki. Byłam również podekscytowana faktem, iż niemal całą coverową playlistę już wcześniej znałam - pojawiła się tam cała masa genialnych artystów znanych z YT.
Wisienka na torcie? Proszę bardzo! Zakończenie książki, a jednocześnie całej serii - naprawdę świetne, idealnie podsumowujące losy wszystkich bohaterów, ich relacje, przyjaźń. Jeszcze na pewno wrócę do serii Firsts!
STRUKTURA
Książka podzielona została na numerowane rozdziały, w których narrację powierzono parze głównych bohaterów. Dzięki temu znaliśmy ich myśli, co jeszcze bardziej budowało klimat i tę chemię, jaka się pojawiała, gdy tylko nasi bohaterowie byli we dwoje. Styl pisania autorki niezmiennie był przyjemny w odbiorze i czytało się bez jakichkolwiek zgrzytów. Od strony technicznej nie mam żadnych zarzutów. A od praktycznej tylko jedno zdanie - będę za tą serią tęskniła!
PODSUMOWUJĄC
First last song  to finał serii, którą będę polecała za każdym razem, gdy ktoś poprosi mnie o jakieś porządne YA z wątkiem romantycznym. Na pewno jeszcze do niej wrócę, bo polubiłam ten format, w którym każdy tom jest o innej parze bohaterów z danej paczki, a także zżyłam się z nimi i polubiłam jakby byli moimi znajomymi. Koniecznie muszę sięgnąć po inne książki autorki, a Was zachęcam do sięgnięcia po serię Firsts. Lubicie Monę Kasten, Laurę Kneidl, Martynę Senator? Jeśli tak, to polubicie się też z Biancą Iosivoni, gwarantuję!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar! ;-)

3 komentarze:

  1. Czasem ciężko o dobre YA:D Finał serii spełniający oczekiwania, super bohaterowie i muzyka :D Czego chciec wiecej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tom podobał mi się najbardziej ze wszystkich. Mason i Grace to moi ulubieni bohaterowie. Choć seria nie jest bez wad, to była całkiem przyjemna w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwszym tomie tej serii uznałam, że nie będę brać się za kolejne. jakoś mnie nie przekonała :(
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.