wtorek, 10 marca 2020

Brzydsza siostra. Tylko frajerki liczą na wróżki chrzestne - Sariah Wilson

Tytuł: Brzydsza siostra. Tylko frajerki liczą na wróżki chrzestne
Tytuł oryginalny: The Ugly Stepsister Strikes Back
Autor: Sariah Wilson
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Seria: The Ugly Stepsister #1
Wydawnictwo: Kobiece Young
Premiera: 26.02.2020 r.
Liczba stron: 364
Opis:
Wszyscy wiedzą, o co chodzi w tych bajkach. Księżniczka się magicznie upiększa, znajduje księcia i zostawia swoje parszywe siostry przyrodnie na lodzie.
Ale co się dzieje, kiedy to ty jesteś tą brzydką przyrodnią siostrą, a twoja idealna, ładna, inteligentna, a co najgorsze — miła, przyrodnia siostra spotyka się z uroczym przystojniakiem, na którego miałaś oko, od kiedy skończyliście dziewięć lat?
Dziwaczna Mattie Lowe ma duszę artystki, ale dość przeciętne życie. Jej matka skupia się na poniżaniu jej w internecie, a królowa szkolnych korytarzy wydaje się brać z matką udział w zawodach na uprzykrzaniu Mattie życia. Może być gorzej? Oczywiście! Najładniejsza dziewczyna w szkole, która umawia się z największą miłością Mattie to jej przyrodnia siostra.
Dziewczyna ma dość czekania na swoją wróżkę chrzestną i postanawia wyręczyć ją w zmienieniu jej życia na lepsze. Na początek stanie do wyborów szkolnych, nawet jeżeli po drugiej stronie będzie Jake, jej życiowa miłość.  

Zapraszam na kilka słów o Brzydszej Siostrze!

KOPCIUSZEK OCZAMI ZŁEJ SIOSTRY?
Na wstępie Sariah Wilson dostaje ode mnie plusa. Za co? Zawsze retellingi skupiają się na głównej bohaterce pierwotnej baśni, a tutaj mamy historię z perspektywy postaci z drugiego planu, o której zazwyczaj praktycznie się nie wspomina. Autorka wzięła na warsztat położenie siostry przyrodniej Kopciuszka, która w założeniu ma być zła, ma źle skończyć i tyle o niej wiemy. Jak się okazuje, Mattie też ma uczucia i wcale nie jest takim czarnym charakterem, jakby się komu wydawało. Żyje w cieniu pięknej, popularnej i miłej przyrodniej siostry, która ma idealnego chłopaka. Do tego uznawana jest za dziwadło i ma problemy w kontaktach z rodzicami. Czy uda jej się wziąć sprawy w swoje ręce i zdobyć faceta swoich marzeń? Czy wygra wybory do samorządu? I czy faktycznie ta "zła siostra" musi przegrać jak w baśni?
No cóż, na każde z tych pytań pewnie już znacie odpowiedź, bo nie jest to typ książki, która ma zaskakiwać. To raczej jedna z tych opowieści, które czyta się dla odprężenia i spędzenia miło czasu. I jeśli takiej lektury poszukujecie, to powieść S. Wilson sprawdzi się idealnie. Jednak gdybyście szukali czegoś więcej, to tu zaczynają się schody. Moim zdaniem, książka była nieco za mało dynamiczna i za bardzo przesłodzona. Nie było żadnych zwrotów akcji, żadnego mocnego punktu zwrotnego. Wszystko do bólu przesłodzone i absolutnie czarno-białe, żadnych szarości. Zupełnie tak, jak w dawnych baśniach. Niestety, w moich oczach okazało się to zbyt naciągane i trochę poprzewracałam oczami w czasie lektury. Brzydsza siostra jest więc lekturą lekką, ale raczej skierowaną do niewymagających.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których narrację powierzono naszej głównej bohaterce - Mattie. I jak ten zabieg pomógł nam wczuć się lepiej w jej sytuację, tak udzielenie głosu Jake'owi w małym dodatku do książki było już w moim odczuciu przesadą, a wręcz gwoździem do trumny tego bohatera. Niestety, ale tu potwierdza się moja teoria o przesłodzeniu, jednak nie napiszę nic więcej w tym temacie, aby Wam nie spoilerować.
Styl autorki był prosty i łatwy w odbiorze, więc od strony technicznej nie było żadnych zgrzytów.
PODSUMOWUJĄC
Brzydsza siostra  to lektura, którą czytało się szybko, jednak nie wywarła na mnie większego wrażenia. Ot, miła książka na jeden wieczór. Bez większych refleksji i zawirowań w fabule. Szkoda, że nie rozbudowano bardziej kreacji bohaterów i nie zafundowano im nieco bardziej ciekawych perypetii. Nie spisuję jednak tego tytułu całkowicie na straty, więc dołączy do grona średniaczków.
Czy polecam? Jeśli chcecie czegoś bardzo prostego na rozluźnienie i nie będziecie zwracać uwagi na słodycz i brokat na każdym kroku - śmiało sięgajcie po powieść S. Wilson. Gdybyście jednak oczekiwali czegoś więcej - podarujcie sobie tę lekturę i sięgnijcie po coś innego.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece Young! ;-)

1 komentarz:

  1. Myślę, że tytuły o podobnej tematyce istnieją tylko po to, by uprzyjemnić nudny dzień albo poprawić słaby. Czasami lubię wracać do młodzieżówek i mimo oceny średniaczkowej, że tak napiszę, raczej się skuszę. :P

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Pięknie dziś wyglądasz, mam nadzieję, że masz dobry dzień! ;-) Pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza - będzie mi bardzo miło poznać Twoją opinię.

Jeśli mogę tylko prosić - nie rób z komentarzy śmietnika. To nie miejsce na darmową reklamę. Spam będzie usuwany.

Pamiętajcie, że komentując, nie jesteście anonimowi. Odwiedzanie strony oraz wszelaka aktywność na niej, są jednoznaczne z akceptacją tego, iż Google pobiera Wasze dane i przetwarza je, w celu lepszego dostosowania pokazywanych treści do Waszego gustu.