Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie
(The
catastrophic history of you & me) -Jess Rothenberg
Po tamtej stronie
Ciebie i mnie otrzymałam
jako prezent urodzinowy. Po przeczytaniu opisu byłam dosyć sceptycznie
nastawiona do tej książki, jednak postanowiłam dać jej szansę. I dobrze
zrobiłam!
Brie umiera
tuż przed swoimi 16 urodzinami w wyniku pęknięcia serca. Umiera tuż po tym,
kiedy słyszy od swojego chłopaka, że jej nie kocha. Nie, nie chodzi o pęknięte
serce wskutek zawodu miłosnego, to nie żadna metafora. Serce naszej bohaterki
łamie się na połowę, naprawdę, dosłownie.
Akcja utworu
dzieje się po śmierci głównej bohaterki. Jest to jej podróż, bardziej mentalna,
po świecie wspomnień, a także tego, jak bliscy radzą sobie z jej śmiercią oraz
jak ona sama sobie radzi z tą sytuacją. Pojawiają się także inni bohaterowie,
bo jak się okazuje, w nowym świecie nie jest sama.
Brie jest typową nastolatką. Za życia miała przyjaciółki, chłopaka, w którym była na zabój zakochana oraz kochającą rodzinę. Po śmierci nie może pogodzić się z faktem, że w pewnym sensie została od tego wszystkiego odcięta i już nic nie będzie takie, jak kiedyś. Już nigdy nie spotka się z przyjaciółkami na wspólnym nocowaniu, już nigdy nie usłyszy serowych przezwisk od rodziców. Nawet już nigdy nie pójdzie do szkoły. Ponura wizja, prawda?
Wraz ze śmiercią Brie ruszamy za nią w podróż po
pięciu stadiach emocjonalnych, przez jakie przechodzi nasza bohaterka:
wyparcie, gniew, przekupstwo, smutek oraz akceptacja. Każdy z tych etapów jest
inny i towarzyszą mu inne wydarzenia z ‘nie-życia’ Brie. No właśnie, skoro nie
jest to życie, to co? I gdzie jest teraz Aubrie Eagan?
I tutaj
pojawia się obraz młodzieżowego nieba –jest to pizzeria o nazwie Kawałek Nieba.
Jest to dosyć pomysłowo wykreowana przestrzeń. Znajdują się tam inne młode
dusze, których ciała spoczęły już na wieki. Znajduje się tu między innymi Pani
Krzyżówka, która wie wszystko o wszystkim i czas spędza na rozwiązywaniu
krzyżówek. Robi w tym miejscu za szefową. Jest tu także mały chłopiec grający
ciągle w jakąś gierkę oraz Patrick –chłopak strojem przypominający Toma Cruise
z Top Gun. A każdy ‘nowozmarły’ powinien jak najszybciej zapoznać się z Podręcznikiem
ŚP, tj. Świeżo Pochowanych. Tak, jest ciekawie. A to dopiero
początek.
Kiedy Brie może oglądać swoje dotychczasowe życie już
tylko z boku, dostrzega wiele rzeczy, które za życia jej umknęły. Targa nią
wiele emocji, a z niektórymi faktami jest jej naprawdę trudno się pogodzić. W
fabule nie brakuje zwrotów akcji, a także różnych zaskakujących odkryć
bohaterki.
Po Tamtej
Stronie Ciebie i Mnie jest naprawdę wzruszającą książką. Ilekroć ją czytam, w
moich oczach pojawiają się łzy. Czytając, przeżywamy wszystko razem z
bohaterką, kibicujemy jej, współczujemy, smucimy się przy wspomnieniach jej
relacji z rodzicami. Jednocześnie nie jest to całkowicie pogrążająca w smutku
lektura, wręcz przeciwnie. Smutek i łzy są tu przeplecione odrobiną humoru i
bardzo dużą ilością ciepła. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest to
lekka i ciepła książka o umieraniu. Jakkolwiek irracjonalnie to brzmi. Może ta
lekkość nie jest utrzymana w ciągu całej książki, jednak na pewno podczas
czytania odczujecie, że czasami akcja jest lżejsza, pojawiają się jakieś gry
słowne, można nawet się uśmiechnąć.
Kompozycja
książki jest jednym z plusów powieści. Zwłaszcza jeśli chodzi o narrację.
Bardzo podobała mi się narracja pierwszoosobowa, z perspektywy Brie. Dzięki
temu uzyskaliśmy idealny obraz emocji i uczuć targających bohaterką. Plusem są
również zgrabne, nie za długie rozdziały. Dodatkowo tytuły piosenek w nazwach
rozdziału nadają utworowi niesamowity klimat. Szkoda, że do książki dołączana
jest jedynie lista wszystkich piosenek, a nie płyta z tymi piosenkami. Czytać,
słuchając piosenek dopasowanych do rozdziałów przez samą autorkę –to dopiero
byłoby ciekawe doświadczenie.
Zaczynając lekturę Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie,
podchodziłam do książki z dystansem, jednak wraz z biegiem akcji wciągałam się
w książkę tak, że ciężko było mnie od niej oderwać. Moje początkowe obawy
dotyczyły głównie tej ‘fantastycznej’ strony książki. Niekoniecznie przepadam
za książkami fantasy, a wizja opowieści o zmarłej dziewczynie nie napawała mnie
optymizmem. Jednak muszę przyznać, że ta opowieść nie skupia się na fantastyce,
lecz na emocjach, uczuciach i ja, w 100% żywa dziewczyna, z wieloma
uczuciami bohaterki potrafiłam się utożsamić. Cała ta fantastyczna otoczka jest
jedynie tłem, nieszczególnie rażącym.
Uważam, że
Jess Rothenberg napisała genialną powieść, jako swój debiut literacki. Z
niecierpliwością czekam na jej kolejne książki. Mam również nadzieję, że
wszystkie ciche zapowiedzi, jakoby miała powstać ekranizacja Po Tamtej Stronie
Ciebie i Mnie okażą się prawdą. Trudno będzie filmowi dorównać książce, którą
pokochałam miłością od pierwszego przeczytania, ale z chęcią obejrzałabym
czyjąś wizję tej opowieści.
I całkowicie
na koniec, piękna perełka z podziękowań autorki (z cyklu: dlaczego warto czytać podziękowania):
„I w końcu wszystkim chłopakom –od przedszkola wzwyż –którzy złamali mi serce: dzięki za wszystko. Zemsta może i jest słodka, ale kontrakty na książki z pewnością są słodsze."
Jeśli
jeszcze nie czytaliście Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie, to musicie to zmienić!
Ta książka jest tego warta. Polecam!
Czytałam, jednak żeby teraz napisać o niej co więcej zajrzę do swojej opinii na LC ... :P Dość wysoko ją oceniłam (7 gwiazdek), a w komentarzu napisałam, że byłam mile zaskoczona lekturą. To prawda, myślałam, że takie stricte młodzieżowe lektury nie dla mnie,a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńJa obawiałam się, że będzie za dużo fantastyki, a jednak to nie ona jest tu najważniejsza i książka skupia się na czymś innym. I dzięki Bogu, bo to dlatego ją tak bardzo polubiłam. Już niedługo na blogu recenzja Morza spokoju -Katji Millay, kolejnej książki, którą warto przeczytać. ;)
Usuń